𝟗 ~ 𝐌𝐚𝐟𝐢𝐣𝐧𝐞 𝐩𝐨𝐫𝐚𝐜𝐡𝐮𝐧𝐤𝐢?

29 11 7
                                    

Jimin

Życzyłem mojej cudownej Jungmi dobrej nocy i położyłem się do łóżka. Ogarnęła mnie irracjonalna tęsknota za nią, choć nie widzieliśmy się niecałe dwa dni. Jutro ją zobaczysz, ogarnij się. Nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo się myliłem.

Znad granicy snu, wyrwał mnie dzwonek telefonu. Pierwsze połączenie zignorowałem. Jednak osoba dzwoniąca, wcale nie rezygnowała. Aczkolwiek, dopiero, gdy rozdzwonił się telefon Jeongguk'a śpiącego w tym samym pokoju, zaniepokoiłem się.

Przyjaciel się zbudził i spojrzał na wyświetlacz. Chwilę później odebrał. Obserwowałem wyraz jego twarzy, który momentalnie pokazał zdziwienie, a następnie przerażenie. Usiadłem na łóżku, nie odrywając od niego spojrzenia.

Niedługo potem zakończył rozmowę i przeniósł wzrok na mnie. Przełknął ślinę, po czym odezwał się:

─ Dzwoniła Mei… ─ zaczął, jednak sprawiał wrażenie, jakby nie wiedział, jak przekazać to czego się dowiedział.

Wówczas coś mnie tknęło. Poczułem ogromny strach mimo, że jeszcze nie wiedziałem co się wydarzyło. Momentalnie mój oddech przyspieszył, gdy słuchałem Jungkooka. Jak to?! Moja kochana Jungmi zaginęła?! Nie chciałem w to uwierzyć.

Okazało się, iż dziewczyny zrobiły sobie babski wieczór i kiedy Kana niedługo po wyjściu mojej ukochanej także opuściła posiadłość Jeonów, zauważyła leżący na chodniku telefon. Wróciła od razu do Mei i z pomocą jednego z ochroniarzy pojechała do naszego mieszkania, gdzie miała nadzieję zobaczyć Jungmi. Niestety jej tam nie było.

Wówczas udali się na policję, która niestety odmówiła przyjęcia zgłoszenia zaginięcia, ponieważ nie minęła jeszcze doba. W tym wypadku nie pozostało im nic innego, jak tylko do nas zadzwonić. Gdy tylko słowa przyjaciela dotarły do mnie, zdenerwowałem się swoją niechęcią do odebrania telefonu.

Po pierwszym szoku wstałem i zacząłem się szybko ubierać. Jungkook widząc mój pośpiech również założył ubranie i niedługo potem wychodziliśmy z pokoju hotelowego. Przez całe napięcie zapomniałbym, iż przyjechaliśmy tutaj również z Hoseokiem. Jednakże Jeon nie zwlekając, zapukał do drzwi obok.

Czekając na Jung'a zdążyłem się jeszcze bardziej zdenerwować. Chciałem jak najszybciej znaleźć się w Seulu, by odszukać moją ukochaną. Gdy w końcu Hobi opuścił pokój i zjechaliśmy na parking, prawie wyrwałem kluczyki od auta Jungkook’owi, który widząc w jakim jestem stanie postanowił, że sam poprowadzi.

Droga dłużyła mi się niemiłosiernie. Czułem, że zwariuję i zamiast na poszukiwania to zawiozą mnie do psychiatryka. Jak tylko dojechaliśmy do posiadłości Jeonów, pierwszy wpadłem do środka. Wchodząc do salonu ujrzałem Kanę i moją najlepszą przyjaciółkę. Mei ze smutkiem i strachem w oczach, przytuliła mnie bez słowa.

Wzrok drugiej dziewczyny, niewiele się różnił. Chwilę później poprosiłem, by opowiedziały co dokładnie się stało, odsuwając delikatnie niebieskooką od siebie. Ukochana Jung'a streściła moment, kiedy opuściła dom przyjaciółki i na chodniku znalazła telefon Jungmi.

─ Dzwoniłyśmy na policję… ─ wyszeptała Mei ─ ale nie chcieli przyjąć zgłoszenia o zaginięciu. Nie interesowało ich nawet, w jakich okolicznościach znalazłyśmy komórkę. Twierdzili, iż pewnie przez spożyty alkohol nie zauważyła, jak wypadła jej, gdy wsiadała do taksówki.

Poczułem ogromną wściekłość. Nie wiedziałem co począć. Jungkook położył mi dłoń na ramieniu, po czym oznajmił, że wykorzysta wszystkie swoje znajomości, aby odnaleźć moją dziewczynę. Byłem pewien, iż dotrzyma słowa, ponieważ Jungmi była także jego przyjaciółką, którą bardzo cenił.

᥆ᥒᥣᥡ ᥡ᥆ᥙ ᥲᥒძ mᥱ | ᴘᴀʀᴋ ᴊɪᴍɪɴWhere stories live. Discover now