𝟓 ~ 𝐎𝐝𝐧𝐚𝐥𝐞𝐳𝐢𝐞𝐧𝐢

84 60 100
                                    

Jimin

Musiałem przyznać, że wyznanie Jungmi poznanego przeze mnie sekretu, dotyczącego mojej rodziny, a także jej słowa sprawiły, że poczułem się lepiej. Zdałem sobie sprawę, że mam w niej wsparcie i dam sobie radę ze wszystkim dzięki temu. Uwielbiam ją.

Następnego dnia postanowiłem, poprosić przyjaciół, o pomoc w znalezieniu moich biologicznych rodziców. Hoseok i Jeongguk bez namysłu na to przystali. Na szczęście nie mieliśmy aktualnie zbyt dużo zleceń, głównie jakieś zdrady, czym zajmował się nasz pracownik Soobin.

Chłopak był dalekim kuzynem Mei, który jakiś czas temu przeniósł się do Seulu z Ansan. Odezwał się do ojca przyjaciółki, a ten łaskawie dał mu namiary na dziewczynę.

Gdy Choi dowiedział się o tym co spotkało jego kuzynkę, chciał pobiec z pretensjami do Lee, jednak ona mu na to nie pozwoliła. Mnie osobiście wciąż denerwował ten temat, aczkolwiek starałem się nie poruszać go przy Mei. Dalej widać było smutek w oczach dziewczyny, na wspomnienie o mężczyźnie.

Soobin zamierzał rozpocząć studia, dlatego potrzebował pracy. Moja przyjaciółka wtedy zapytała, czy nie moglibyśmy zatrudnić go w agencji. Chłopak nie miał doświadczenia, ale był bystry i szybko się uczył, toteż przyjęliśmy go. Zajmował się głównie śledzeniem obiektów. Jego zadaniem było robienie zdjęć, które stanowiły dowód zdrady.

Z samego rana Jeongguk stwierdził, iż na początek trzeba znaleźć osobę, która zatwierdziła adopcję. Wiedziałem, że to nie będzie proste. Nie mieliśmy kontaktów, lecz nie zamierzałem się poddawać. Zaczęliśmy od wykonania kilku telefonów do Busan. Wszystkie urzędy odpowiadały tak samo, że nie udzielają żadnych informacji przez telefon.

Około piętnastej Hoseok powiedział, że wraca do mieszkania. Dziś rano miała wrócić Kana, więc chłopak planował zjeść z nią obiad i spędzić wieczór w jej towarzystwie. Życzyliśmy mu miłej reszty dnia i wyszedł.

Sam zamierzałem jeszcze zostać w biurze, gdy dostałem wiadomość od Jungmi. Informowała mnie, że za czterdzieści minut planowała kończyć. Przekazałem to drugiemu przyjacielowi, po czym obaj także opuściliśmy miejsce pracy. Dwadzieścia minut później, podjechałem pod posiadłość pana Song. Od razu zobaczyłem moją dziewczynę, wychodzącą przez bramę.

Gdy jechaliśmy do mieszkania, wypytała mnie o postępy. Odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że niczego się nie dowiedziałem. Wydawała się szczerze zasmucona, jednak za moment uścisnęła moją dłoń, mówiąc:

─ Dopiero zaczęliście, nie zniechęcaj się, słoneczko.

Po tych słowach spojrzałam na dziewczynę i uśmiechnąłem się. Od razu to odwzajemniła. To polepszyło mój nastrój.

Wieczór spędziliśmy przy pizzy i dobrym serialu, dlatego, kiedy kładliśmy się do łóżka, byłem spokojny i bardzo szybko zasnąłem.

٭٭

Kolejne dni jednak, dalej nie przynosiły nawet najmniejszych rezultatów i powoli zaczynałem tracić nadzieję, że cokolwiek odkryję. Wyprawa do Busan także niewiele zmieniła. Niestety w żadnym z urzędów nie pracowała osoba, o danych widniejących na dokumencie adopcji.

Kolejne placówki, nie mogły nawet odnaleźć tego pisma w rejestrach. Myślałem, że stracę zmysły, próbując to wszystko rozgryźć. Na całe szczęście nie pozwalali mi na to przyjaciele, z Mei na czele oraz moja ukochana Jungmi. Dziewczyna pomagała mi w poszukiwaniach, razem z żoną Jeon'a.

Aczkolwiek do tej pory niczego nie znalazły, podobnie jak ja. Gdy spędzaliśmy wieczory razem, przed telewizorem, choć na chwilę zapomniałem o tej zagadce.

᥆ᥒᥣᥡ ᥡ᥆ᥙ ᥲᥒძ mᥱ | ᴘᴀʀᴋ ᴊɪᴍɪɴWhere stories live. Discover now