Rozdział 47

28 7 0
                                    

W sobotnie popołudnie Jiheon jak zwykle zaparkował samochód przed hotelem i czekał na Jaekyunga.

Trochę po dwunastej Jaekyung wyszedł z hotelu. Z jakiegoś powodu próbował otworzyć drzwi tylnego siedzenia, wrzucił tam torbę sportową i zamknął je z powrotem. Następnie wsunął się na miejsce pasażera, jakby to była jego druga natura.

- Jak się czujesz? - Zamiast odpowiedzieć, Jaekyung tylko wzruszył ramionami. Oznaczało to, że nie jest źle. A jeśli powiedziałby, że nie jest źle, oznaczało to, że jego stan był bardzo dobry.

Stan Jaekyunga zawsze był dobry przez ostatnie kilka dni. Tak bardzo, że mógł być pewien, że te szalone odczyty poziomu mleczanu były zwykłymi kłamstwami.

...... Teraz, gdy o tym myślę, naprawdę nie wiem, dlaczego dałem się nabrać na takie kłamstwo. To nie 8 czy 9, to 11,7 mmol.

Po chwili roześmiał się, ponieważ sytuacja była po prostu śmieszna. Ale Jaekyung powiedział zapinając pasy.

- Hyung, wyglądasz lepiej niż się spodziewałem.

Na komentarz Jaekyunga, Jiheon ustawił nawigację na ośrodek dla sportowców w Incheon.

- Lepiej niż się spodziewałeś? Czy coś się ze mną dzieje?

- Zawody zaczynają się za dwa dni i będziesz miał ze mną coś do załatwienia, jak tylko się skończą. Pomyślałem więc, że będziesz się martwić.

- O co miałbym się martwić? - Jiheon wtrącił się, brzmiąc jakby to nie była wielka sprawa.

- Wiesz, prawda? Praktycznie mówisz 'miejmy już te zawody za sobą' - Jaekyung uśmiechnął się i oparł łokieć na ramie okna. - Chyba nie planujesz uciec, jak tylko zawody się skończą? Co zamierzasz zrobić później?

- Co? Nauczyłeś się czytać w myślach? - Jiheon udawał, że żartuje, ale był szczerze zaskoczony. Był tak zaskoczony, że serce mu waliło.

Widząc minę Jiheona, Jaekyung przybrał oczywisty wyraz twarzy, po czym odwrócił się do okna.

- Myślę, że mógłbym teraz napisać o tobie całą pracę magisterską.

- W porządku, zostawmy to - Jiheon powiedział cicho i uruchomił samochód.

Półtorej godziny później samochód dotarł do Incheon po wyjeździe z hotelu. Ośrodek sportowy znajdował się dogodnie blisko basenu w Incheon Universal Gymnasium, głównego miejsca tego wydarzenia.

- Chcesz iść na basen? A może najpierw zjemy lunch? - Jiheon omówił nadchodzący plan po pozostawieniu bagażu w przydzielonym pokoju hotelowym Jaekyunga, gdy nagle przerwało im pukanie. Zanim Jiheon zdążył wyrazić zgodę na wejście, drzwi otworzyły się, a do środka wtargnął ogromny mężczyzna.

- Hej, Jaekyung! - Był to nikt inny jak Noah Kenny, który wypowiedział imię Jaekyunga z naturalną wymową. Widząc jasne blond włosy Noaha, opaloną skórę i uśmiech tak olśniewający jak słońce, Jiheon przypomniał sobie coś, co wcześniej powiedział asystent menedżera Nam.

 Wow, ten facet naprawdę nie żartuje... Każdy może powiedzieć, że jest australijskim alfą.

- Powinieneś dać mi znać, gdy już tu dotarłeś! - Wysoki Australijski Alfa wszedł do pokoju i poszedł prosto do miejsca, gdzie Jaekyung siedział na łóżku. Położył rękę na ramionach pływaka, ale potem żartobliwie go przydusił, pytając, dlaczego przyszedł tak późno.

- Właśnie przez to... - Jaekyung mówił nonszalancko, nawet będąc na wpół uduszonym. Następnie zapytał Noaha, kiedy przyjechał jego zespół.

- Przyjechaliśmy w poniedziałek! - wykrzyknął Noah, po czym z opóźnieniem zauważył Jiheona stojącego przy łóżku. - Kto to jest?

Jiheon wyjął swoją wizytówkę i mu ją wręczył.

- Jestem Jung Jiheon. Tym razem będę odpowiedzialny jako agent pana Kwon Jaekyunga.

Kiedy Jiheon przywitał go po angielsku, Noah odpowiedział "Oh" i przyjął wizytówkę. Spojrzał na wizytówkę, a następnie na twarz Jiheona. Nagle jego oczy rozszerzyły się i wybuchnął:

- Berlin! - Noah krzyknął tak głośno, że Jiheon był zaskoczony i nieświadomie wymamrotał "Co?" po koreańsku. - Mistrzostwa FINA [1] w Berlinie, tak? W 2013? - Noah mówił bez przerwy na oddech i zanim Jiheon zdążył odpowiedzieć, wykrzyknął: - Whoa! Wow!

Następnie spojrzał na Jaekyunga z wymownym uśmiechem. Kiedy Jaekyung nadal nie zareagował i zachował twarz bez wyrazu, Noah zaśmiał się do siebie i spojrzał z powrotem na wizytówkę.

- Rozumiem. Byłeś tym berlińskim wojownikiem - Noah mruknął do siebie i zaczął wymawiać imię Jiheona po jednej sylabie na raz. - Jung-ji-heon? Jung Jiheon? Jiheon? - Próbował wołać imię Jiheon na różne sposoby, ale nagle podniósł głowę. - Kochanie? Mogę mówić do ciebie kochanie? [2] - I tym razem, nie czekając na odpowiedź Jiheona, wykrzyknął: - W porządku! W takim razie będę do ciebie mówił kochanie!

W ciągu zaledwie trzech minut spotkania Jiheon w pełni zrozumiał osobowość stojącego przed nim ogromnego Australijskiego Alfy - niewyczerpanie wesołego, towarzyskiego, gadatliwego, hałaśliwego i rozpraszającego. Był idealnym uosobieniem australijskiego alfy.

Gdy Noah dołączył, następny harmonogram został ustalony naturalnie. Ponieważ Noah (twierdził, że) nie jadł lunchu, czekając na Jaekyunga, zdecydowali się na wspólny posiłek.

Noah przejął nawet inicjatywę w decydowaniu o tym, co zjeść. Wspomniał, że tęsknił za stekiem i grillem po tygodniu wyłącznie koreańskiego jedzenia, więc Jiheon zabrał ich do rodzinnej restauracji w pobliżu ośrodka sportowców.

Biorąc pod uwagę, że przy stole siedziało dwóch pływaków, ilość zjedzonego jedzenia była kolosalna. Poza tym Noah właśnie skończył swój poranny trening. Cztery talerze steków, dwie miski sałatek, różne przystawki i dodatki. Podano tylko połowę jedzenia, ale na stole nie było już wystarczająco dużo miejsca na talerze. W końcu pilnie jedli, jedli i jedli, zabierając pusty talerz i kładąc nowy na miejscu.

Nawet przy ich nieustannym jedzeniu, rozmowa płynęła bez wysiłku - głównie zdominowana przez rozmowę Noaha, podczas gdy Jiheon wtrącił się od czasu do czasu.

Jaekyung ledwo odpowiadał. Od czasu do czasu naśmiewał się z paplaniny Noaha i głównie skupiał się na jedzeniu. Obserwując ich interakcję, Jiheon zrozumiał, dlaczego ta dwójka była przyjaciółmi. Mimo że Jaekyung pozostawał stosunkowo cichy, entuzjazm i gadatliwość Noaha nie słabły.

O dziwo, Jiheonowi udało się całkiem dobrze śledzić rozmowę. Jego sześciomiesięczny trening językowy okazał się całkiem wartościowy......, a może to talent Noaha do używania prostych zdań ze stosunkowo łatwymi słowami. Jiheon rozumiał doskonale, nawet gdy zdania składały się z luźno powiązanych słów.

Noah musiał naturalnie doskonalić tę umiejętność, komunikując się z nieanglojęzycznymi sportowcami podczas międzynarodowych zawodów.

Rozmowa toczyła się głównie wokół wspomnień Noaha, a konkretnie o doświadczeniach jego i Jaekyunga podczas treningów w Australii. Trenowali pod okiem różnych trenerów w Victoria Aquatic Center w Melbourne, a ponieważ ich trenerzy mieli bliskie relacje, często trenowali razem.

- Victoria Aquatic Center ma basen na dachu. Technicznie jest przeznaczony dla dzieci, ale jest idealny na wakacje.

- Wiem. Dach można otwierać i zamykać. - Na uwagę Jiheona, Noah rozszerzył oczy.

- Skąd to wiesz?

Jiheon mówił, delektując się lekko przyrządzonym stekiem, który Noah preferował.

- Byłem tam wcześniej. - Melbourne było miejscem jego pierwszego zagranicznego treningu po tym, jak został wybrany do drużyny narodowej w szkole średniej. - Trenowałem z reprezentacją Australii przez miesiąc, podążając za ich systemem.

Zarówno wtedy, jak i teraz, Australia była najlepsza na świecie w pływaniu, wraz ze Stanami Zjednoczonymi. Mimo że trwało to tylko miesiąc, Jiheon trenował u boku tej niesamowitej drużyny, przyjmując ich własny system. Pod koniec treningu poza sezonem, wszyscy koreańscy sportowcy wykazali znaczną poprawę w swoich rekordach. Sam Jiheon zdobył medal na Mistrzostwach Świata tej jesieni i stał się gorącym tematem. To osiągnięcie znacznie ożywiło całą społeczność pływacką.

Federacja prawdopodobnie uznała skuteczność tego podejścia, co doprowadziło do zaproponowania aktywnego wprowadzenia Farm System [3], mającego na celu zebranie utalentowanych młodych pływaków i wysłanie ich do Australii.

W rzeczywistości, w tym samym roku, niektórzy uczniowie szkół podstawowych, którzy osiągnęli wyjątkowo dobre wyniki w Narodowych Młodzieżowych Mistrzostwach Sportowych, zostali wybrani i wysłani do Australii podczas ferii zimowych pod pretekstem pielęgnowania utalentowanych uczniów. Kwon Jaekyung był jednym z nich.

- Nie miałem pojęcia, że z wyjazdem Jaekyunga do Australii wiąże się taka historia. Jeśli się nad tym zastanowić, to powodem, dla którego się z nim zaprzyjaźniłem jesteś ty, kochanie. - Noah spojrzał na Jaekyunga po drugiej stronie stołu z uśmiechem.

- Nie wtrącaj się - Jaekyung zainterweniował, jego słowa były ostre jak brzytwa. Noah mlasnął językiem i żartobliwie skarcił pływaka za zbyt zimne serce.

- Jesteś moim przyjacielem i rywalem, więc twój obecny rekord jest moją zasługą. Nie zdajesz sobie z tego sprawy?

- Nie zdaję - Jaekyung wciąż mówił bez ogródek. Jedząc frytki obok swojego steka, dodał: - To wszystko dzięki Jiheon hyungowi, że mój rekord jest teraz tak dobry.

- Hej, o co chodzi? Nie przesadzaj - Jiheon zachichotał, ale Jaekyung się nie zaśmiał. Raczej mówił z bardziej poważną miną.

- To prawda. To przez ciebie po raz pierwszy pojechałem do Australii i zdecydowałem się tam trenować.

- Nie, poczekaj. Nie pamiętasz, co przed chwilą powiedziałeś do Noaha - Jiheon powiedział, jakby zaniemówił, co skłoniło Jaekyunga do zwężenia oczu.

- Powiedziałem to mu, ponieważ chce się z tobą związać, hyung.

Gdy Jaekyung ponownie o tym pomyślał, mlasnął językiem, jakby to było nieprzyjemne. Jiheon nie mógł powstrzymać się od zastanawiania się, czy Jaekyung nie ma niedoboru wapnia, biorąc pod uwagę, jak rozdrażniony stał się z powodu tak błahej sprawy.

Ale gdyby to powiedział, Jaekyung znowu by się zdenerwował, więc postanowił dać mu kawałek wołowiny z wapniem, który był bardziej skuteczny niż sto słów.

- Nieważne. Po prostu zjedz trochę tego. - Jiheon wziął widelec i zaoferował go pływakowi. Zamierzał dać Jaekyungowi widelec - a ten facet najwyraźniej o tym wiedział - ale udawał, że nie wie. Spokojnie przyjął mięso oferowane przez Jiheona i wziął kęs. - Hej, weź widelec zanim zaczniesz jeść.

Mimowolnie Jiheon spojrzał na Noaha, który siedział naprzeciwko niego. Szybko zachował się tak, jakby tego nie zrobił i odłożył widelec.

- Kochanie, chyba coś tu utkwiło. - Noah złapał nadgarstek Jiheona i delikatnie podniósł rękaw jego koszuli. Kiedy zauważył plaster na wewnętrznej stronie przedramienia Jiheona, wykrzyknął: - Oh! Więc umieściłeś go tam celowo. - Noah uważnie przyjrzał się przezroczystemu bandażowi. Jiheon był zaskoczony i nawet cofnął rękę. - Czy to jest TA rzecz? Umieściłeś tam aplikator?



Uwaga:

[1] FINA: skrót od Federation Internationale de Natation. Jest to światowy organ zarządzający dyscyplinami sportów wodnych, takimi jak pływanie, nurkowanie, piłka wodna, pływanie synchroniczne i pływanie na otwartych wodach.

[2] Honey: Imię Jiheona w hangul to 정지헌. Noah prawdopodobnie chciał nazwać go Heoni (헌이), ale wybrał Honey [kochanie] (허니), ponieważ brzmi podobnie.

[3] Farm System: System selekcji obiecujących młodych zawodników i ich systematycznego rozwoju w celu wychowania wybitnych debiutantów.

DASHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz