Rozdział 27

39 7 0
                                    

Cóż, skoro Jiheon popełnił błąd przed Jaekyungiem, to niewiele mógł zrobić

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Cóż, skoro Jiheon popełnił błąd przed Jaekyungiem, to niewiele mógł zrobić. To nie było normalne, aby ciągle o tym rozmyślać.

Prawda? Cokolwiek ich łączy, dlaczego w ogóle mnie to obchodzi?

Jeśli nie mieli romansu, nie miał tu nic do roboty. Cóż, powiedziałby po prostu: "Rozumiem" i poszedł dalej. Cokolwiek to było, pod koniec dnia była to czyjaś sprawa. Nie było inaczej, gdyby był to inny sportowiec z firmy.

Nie mógł być pewien, czy zrobiłby to samo, gdyby pewnego dnia zostali gdzieś złapani i napisano o nich artykuł, ale teraz tak nie było. Najlepiej było udawać, że nic nie słyszał ani nie widział i iść dalej.

Do tej pory radził sobie dobrze, ale nie mógł zrozumieć, dlaczego tym razem był tak niespokojny.

Tych dwoje nie miało nawet żadnego romansu. Więc rozsądniej byłoby, jak zwykle, po prostu pozwolić temu trwać. Powinien po prostu zachowywać się tak, jakby niczego nie był świadkiem, ale nie mógł pojąć, dlaczego był tak zdeterminowany, by połączyć kropki.

Czy to dzieje się naprawdę? Czy próbuję wtrącać się w związki innych ludzi, ponieważ jestem samotny od tak długiego czasu?

Jeśli tak, to było to bardzo niebezpieczne.

Jiheon uśmiechnął się przygnębiająco i zaciągnął się papierosem.

- A tak przy okazji. Myślałem o tym wcześniej, ale Cha Sunghyun wygląda trochę jak pan, panie Jung - asystent menadżera Nam podniósł wzrok znad telefonu komórkowego i odezwał się. Jiheon prawie zakrztusił się dymem papierosowym po tym absurdalnym stwierdzeniu.

- Co ty za bzdury wygadujesz?

- Mówię poważnie - następnie podsunął swój telefon komórkowy w stronę Jiheona. - Spójrz. Nie sądzisz, że oczy i grzbiet nosa są trochę podobne do twoich? - Nam pokazał zdjęcie Cha Sunghyuna z sesji zdjęciowej, prawdopodobnie z magazynu. Cha Sunghyun był na nim ubrany w dzianinę, opierając łokieć na stole i spoglądając w bok w półleżącej pozie. Prawdopodobnie z powodu lekko opuszczonego wzroku, jego smukłe oczy i prosty nos były szczególnie widoczne, podczas gdy dolna część twarzy, w tym linia szczęki, była częściowo zasłonięta przez cień ramienia.

Może właśnie dlatego... Pomyślał Jiheon, w jakiś sposób istniała nuta podobieństwa.

- Myślę, że to jedyne zdjęcie, na którym wygląda podobnie do mnie. Ale to tylko widok z boku, a dolna część jest całkowicie zakryta.

- Daj spokój, to nieprawda. To zdjęcie naprawdę przypomina ciebie. Nawet jeśli zobaczysz inne zdjęcia, zauważysz podobieństwo, panie Jung.

- Może czujesz się tak, ponieważ oboje mamy podwójne wewnętrzne powieki.

- O czym ty mówisz? Skoro tak, to wszyscy ludzie z podwójnymi powiekami wewnętrznymi w tym kraju wyglądaliby tak samo - powiedział zastępca kierownika Nam, a jego podekscytowanie było trochę trudne do przeoczenia. - Twarze mogą mieć pewne podobieństwa, ale atmosfera jest w pewnym sensie taka sama. Ty i on macie tą samą klasyczną i lodowatą aurę. Ale ty wyglądasz łagodniej, bo dużo się uśmiechasz, panie Jung.

- Klasyczny i lodowato przystojny mężczyzna....... - Zaśmiał się Jiheon.

- To prawda. Wiesz, że jesteś przystojny, panie Jung. Ale wścieknę się, jeśli będziesz zbyt zarozumiały, dobrze? Ty cwaniaku! - i żartobliwie wyładował swoją frustrację. - W każdym razie, to dobra rzecz. Przypominasz przystojnego aktora, a nie kogokolwiek innego.

- Obawiam się, że zostanę wyśmiany, jeśli ktoś to usłyszy.

- Nie wyśmieją. Cha Sunghyun jest bardziej krzykliwy, ale to oczywiste, ponieważ jest aktorem. Patrząc po rysach twarzy, ty jesteś bardziej uprzejmy i przystojny.

- Myślę, że jesteś jedyną osobą, która by tak powiedziała, panie Nam.

Na słowa Jiheona, asystent kierownika Nam przewrócił oczami.

- Czyżby? - Następnie zabrał swój telefon komórkowy, który pchnął w stronę Jiheona. - Może. Zdecydowanie bardziej podoba mi się przystojna twarz niż ładna. Cha Sunghyun też ma swój udział w dobrym wyglądzie, ale czasami sprawia wrażenie ładnego, co może być nieco przesadzone. Wiem, że nienawidzisz tej analogii i nie powinienem jej używać, ale on jest bardzo urodziwy jak Omega - na słowa asystenta managera Nama, Jiheon wyjął papierosa z ust.

- Cha Sunghyun jest Omegą?

- Czy to nie o tym było głośno w internecie?

- Słyszałem tylko plotki, że jest Betą.

- Naprawdę? Rzeczywiście krążyły o nim plotki, ale widziałem artykuł, z którego wynikało, że jest niby Omegą - zastępca kierownika Nam od razu kontynuował: - Cóż, tak naprawdę nigdy nie wiadomo. W końcu to tylko internetowe plotki. Nie możemy mieć nawet pewności, czy jest Alfą.

- Cóż, to możliwe - Jiheon skinął głową.

- Jak się czułeś, kiedy go spotkałeś?

- Nie wiem. - Kiedy Jiheon powiedział, że tak naprawdę nie mógł ocenić go po samym wyglądzie, asystent kierownika Nam zachichotał.

- Och, tak samo jak ja. Nawet gdyby był tuż przed moim nosem, nie byłbym w stanie stwierdzić, czy jest Alfą czy Omegą. I nawet po całodziennej rozmowie z uśmiechem na twarzy, nadal nie byłbym w stanie tego stwierdzić.

- ......Rozumiem - Jiheon skinął głową.

- Alfa i Omega mogą się rozpoznać, ale dla mnie nie jest to takie oczywiste. Czy alfy są tutaj aż tak rzadkie? - Zastępca kierownika Nam mlasnął językiem, jakby to było coś, czym należy się smucić.

- Cóż, w tamtych czasach feromony nie były tak silne - powiedział Jiheon, wydychając kłąb dymu. - Alfa rozpoznaje feromony Omegi, a Omega rozpoznaje Alfę, gdy na nie reaguje.

- Tak mogło być w przeszłości, ale obecnie ludzie używają chipów. Ale to wciąż dziwne, bo czasami można wyczuć te cechy. Podobno działa to w ten sposób, gdy kompatybilność i długość fali dobrze pasują do drugiej osoby. Dlatego ludzie mówią, że jeśli ludzie o dobrej kompatybilności się pobiorą, to będą dobrze żyć. - Asystent kierownika Nam, który zazwyczaj był cyniczny i realistyczny, z jakiegoś powodu mówił bardzo romantyczne rzeczy. Jiheon chciałby odpowiedzieć, gdyby mógł, ale trudno mu było samemu zagłębić się w ten temat.

- To dlatego, że niektóre Alfy są wyjątkowo wrażliwe na feromony. Nawet z chipami, feromony wciąż mogą być emitowane w niewielkich ilościach. Ktoś z naprawdę wysoką wrażliwością na feromony może je wychwycić, nawet jeśli inni ich nie czują.

- Z naukowego punktu widzenia brzmi to bardzo wiarygodnie - zastępca kierownika Nam mruknął, wypuszczając kolejny kłąb dymu. - Ale kiedy pomyślisz o wrażliwości na feromony, to tak jakby musiały wywąchać każdą Omegę na świecie. Czy nie jest to rodzaj przeznaczenia, jeśli mogą reagować tylko na jedną konkretną osobę?

- Cóż, można o tym myśleć jak o alergii czy czymś takim - Jiheon zachichotał, strzepując popiół z papierosa do popielniczki. - Ludzie, którzy są uczuleni na brzoskwinie, dostają od razu swędzenia przechodząc obok stoiska z owocami w okresie letnim. Biorąc to pod uwagę, każda osoba ma swój unikalny składnik feromonów, więc jeśli Alfa reaguje na określony składnik feromonów, to naturalne jest, że zareaguje na kogoś, kto emituje dokładnie ten komponent.

- Panie Jung, studiował pan nauki przyrodnicze? - asystent kierownika Nam zapytał z poważną miną.

- Wiesz, że nie.

- Wiem, ale i tak musiałem zapytać. Twoje podejście do tej sprawy jest takie dosadne. Och, czy to uczucie bycia wyjątkowym czy może Betą [1]? - Na grę słów asystenta kierownika Nama, Jiheon roześmiał się i zaciągnął się po raz ostatni papierosem. Następnie strzepnął popiół na tackę i zgasił go.

- To lepsze niż popadanie w sentymentalizm.



                                                                                              ❄❄❄



Kiedy Jiheon skończył pracę i opuścił firmę, było już po ósmej wieczorem.

Być może z powodu długiego dnia jazdy, czuł się dziś wyjątkowo zmęczony. Zastanawiał się nad wezwaniem taksówki, ale był to tylko 20-minutowy spacer, więc zdecydował się na autobus. Wolał trochę pospacerować, niż znosić nieustanną paplaninę taksówkarza.

Na szczęście odległość od przystanku autobusowego do jego domu można było pokonać pieszo. Ponadto w pobliżu znajdował się sklep spożywczy i sklep z bento, więc mógł kupić wszystko, czego potrzebował. Był nawet stragan z owocami.

Gdy patrzył na wystawione brzoskwinie, przypomniał sobie poważną minę asystenta menedżera Nama, gdy zapytał, czy Jiheon studiował nauki przyrodnicze. Wywołało to uśmiech na jego twarzy.

Właściwie to ktoś z nauk przyrodniczych pierwszy powiedział o tym Jiheonowi.

Była to dziewczyna, z którą spotykał się na studiach, na kierunku architektury. Podczas pierwszego semestru zajęć ze sztuk pięknych na trzecim roku, niespodziewanie wyznała mu swoje uczucia w dniu egzaminu semestralnego. Jiheon był zaskoczony, ponieważ ledwo wchodzili w interakcje w klasie. Niemniej jednak, ponieważ Jiheon właśnie zakończył trzymiesięczny związek z facetem, zgodził się na jej wyznanie i zaczęli się spotykać.

Mniej więcej miesiąc po rozpoczęciu znajomości rozmawiali w kawiarni, jak to mieli w zwyczaju. Nagle, ni stąd ni zowąd, powiedziała:

─ Przy okazji, Jiheon, jesteś Omegą?

To był pierwszy raz, kiedy ktokolwiek zapytał o to Jiheona. Zwykle ludzie pytali, czy jest Alfą, a on odpowiadał im, dlaczego tak myślą.

Więc jej pytanie, czy jest Omegą, zaskoczyło go.

─ Skąd wiesz?

─ Tak jak myślałam - uśmiechnęła się znajomo. Ale tak jak wtedy, gdy pytała Jiheona, mówiła cicho. - Jestem Alfą.

Jiheon był równie zaskoczony tym odkryciem. To był pierwszy raz, kiedy spotkał kobietę Alfę w prawdziwym życiu i w ogóle tego nie dostrzegł, do chwili, gdy mu o tym powiedziała.

─ Oczywiście. Jedyna różnica między Alfą a Betą polega na tym, że Alfa reaguje na feromony Omegi. Skąd byś wiedział, gdybym ci nie powiedziała? Poza tym w dzisiejszych czasach feromony niewiele znaczą, skoro wszyscy używają chipów - jego dziewczyna powiedziała to nonszalancko, jak to często robiła. Następnie wzięła łyk swojego zimnego napoju. ─ Ale rozpoznałabym Omegę bez względu na feromony. A może powinnam powiedzieć, że naturalnie mnie do nich ciągnie? Nie dlatego, że wiem, że to Omega. Bardziej chodzi o to, że uznaję ich za Omegi, gdy czuję wokół nich dobre wibracje. Niezależnie od tego, czy jest to facet, czy dziewczyna.

─ Niezależnie od feromonów?

─ Chyba tak? W końcu każdy ma chipsy. Ty też masz, prawda?

Było dokładnie tak, jak powiedziała. Jiheon używał wtedy chipa. Dlatego feromony nie mogły zostać uwolnione.

─ Właściwie, Jiheon, ty... Szczerze mówiąc, kiedy zobaczyłam cię po raz pierwszy, pomyślałam, że nie będziesz tak jak moi byli. Jesteś tak niepodobny do nikogo, kogo kiedykolwiek spotkałam - jego dziewczyna powiedziała to z uśmiechem. Chociaż nie sprecyzowała, jak lub czym Jiheon się różnił, wydawało się, że wiedział mniej więcej, co chciała powiedzieć. Założył, że ma to coś wspólnego z jego wyglądem, włączając w to jego sylwetkę, która wydawała się daleka od typowej Omegi, z którą się zetknęła. ─ Ale za każdym razem, gdy widzę cię w klasie, o dziwo, mam tu łaskotki - gestem wskazała na swoją klatkę piersiową.

─ Masz na myśli, że pulsuje? - kiedy Jiheon zapytał, przechyliła głowę.

─ Nie jestem pewna. To inne uczucie niż walenie. Jak mam to wyjaśnić? - mamrotała, wyglądając na nieco zdziwioną, a chwilę później kontynuowała: - Racja. Jestem uczulona na brzoskwinie i jest to naprawdę okropne uczucie. Dlatego już samo patrzenie na brzoskwinie sprawia, że czuję lekkie swędzenie. Czuję łaskotanie i swędzenie w klatce piersiowej. Rozumiesz?

─ Cóż, nie wiem. Nie jestem uczulony na brzoskwinie - Jiheon odpowiedział uśmiechem, zachęcając ją do śmiechu.



-----

Uwaga tłumacza:

[1] Wyjątkowy lub Beta: w języku koreańskim te dwa słowa brzmią prawie podobnie (배타적 i 베타적). Asystent kierownika Nam zrobił z nimi grę słów, ale niestety jest to trochę trudne do przetłumaczenia.

DASHWhere stories live. Discover now