8 ~Odkupić życia~

54 4 0
                                    

Oczami Asztari

Jay zaczoł atakować pierwszy ja tylko unikałam . Musiałam naprawdę się wygimnastykować . Jay był dobry w walce .

Po paru minutach była zmiana . Akurat ja musiałam natrafić na Kaia który też nie był zachwycony .

- Dam ci fory . - powiedział przyjmując postawę .

Zaśmiałam się .

Kai odpalił swoją moc żywiołu.
Ja też to zrobiłam , i tym razem wybrałam ogień , niech ma godnego przeciwnika .

- Pierwszy raz będe walczył z kimś kto też włada mocą żywiołu ognia .- powiedział i strzelił we mnie .

Odrazu zrobiłam unik i oddałam mu dwa razy mocniej . Ale mu też udało się uniknąć ognia .

Strzelaliśmy w siebie tak z pół godziny . Zmęczyliśmy się , ale dalej trwał trening .

- Kai ? - zapytała go nagle Nya .

Kai odwrucił się do niej . Wykorzystałam to . Podbiegłam do niego, złapałam go za ręke i przewruciłam go za bark .

Kai syknoł z bólu . Zaśmiałam się i ciągle stałam nad nim . Szach mat płomyczku .

- To nie fair , Nya mnie o coś pytała !

Wściekł się .

- To nie jest usprawiedliwienie . - powiedziałam .

Dla mnie to już był koniec treningu . Powoli szłam w strony wejścia do klasztoru i odwinełam sobie ręke .

Kai szybko wstał wzioł najbliższy nożyk i żucił go we mnie . Szybko zrobiłam unik ale ostrze przerysowało mi kawałem ręki i trafiło w ścianie .

O nie Kai , teraz przesadziłeś .

Ruszyłam skalę z ziemi i przesunęłam ja gwałtownie w jego stronę . Ten odbił się o ścianę i upadł na podłogę z głośnym hukiem .

Chciałam jeszcze raz go walnąć dużą skalą ale Cole przejął nad nią kontrolę i rzucił ja gdzieś na bok .

Piątka stała jak wryta i i patrzyli się na nas . Wpatrywałam się w leżącego Kaia .

Przypomniałam sobie wszystko . Przed oczami miałam tych martwych już ludzi lub tych któży błagali mnie o litość .

Kai wstał . Nie wyglądał jagby go to bardzo zabolało . Chciał podejść do mnie ale Nya złapała go za ramię .

Zrobiło mi się nie dobrze , jeszcze ta rana na ręce która zrobiła krwawą plamę na ładnej błękitnej bluzce .

- Kai nic ci nie jest ?

- Nya daj spokój , ledwo mnie zabolało . - odpowiedział Kai .

Trochę ulżyło mi że nic poważnego mu się nie stało . Odwinełam do końca ręke i weszłam do budynku .

Weszłam do pokoju . Zatrzasnełam drzwi . Przebrałam się w dresy . Usiadłam na łóżku .

Asztari spokojnie , nic się nie stało . Pewnie nie raz oberwali mocniej . Zresztą sam cię sprowokował .

Usłyszałam pukanie do drzwi .

- Proszę ! - powiedziałam .

Do mojego pokoju wszedł Lloyd .

Stanoł koło mnie .

- Krwawisz . - powiedział

"Krwawisz" Na te słowo zaschło mi w gardle . Już je słyszałam w podobnej sytuacji ale od innego człowieka .

Dziewczyna fuzji / NINJAGO Where stories live. Discover now