- Jeśli nie chcesz to nie musisz - powiedział od razu Han patrząc na Minho. Wiedział, że to nie może być łatwe i czuł to w mocnym uścisku chłopaka.
- W porządku Hannie. Skoro zacząłem to już dokończę i w końcu będę mieć to z głowy - odpowiedział patrząc na Hana ze smutnym uśmiechem na ustach. Wziął głęboki wdech i zaczął - pewnego dnia Chan zobaczył dym nad lasem i postanowił zobaczyć czym był spowodowany. Im bliżej jego źródła był tym bardziej panikował. W pewnym momencie był już pewny, skąd pochodzi dym, a bardziej ogień... Ktoś położył ogień w naszym domu, a gdy Chan przybył, był on już praktycznie wszędzie. Nie miał szans uratować i mnie i moich rodziców, tymbardziej, że to prawdopodobnie w ich pokoju wszystko się zaczęło, więc postanowił spróbować uratować chociaż mnie. Do samego końca chciał ratować mnie bez przemiany, ale w końcu okazało się to niemożliwe. Byłem podobno cały poparzony i nie mogłem łapać oddechu... a nawet po przemianie do dzisiaj mam tą bliznę na brzuchu i to chyba koniec histori... - skończył, szybko wybierając samotną łezkę wolną dłonią, a widząc wzrok Hana postanowił dodać - Nie patrz tak na mnie Hannie... mówiłem, że praktycznie nic z tego nie pamiętam... A teraz chodźmy otworzyć drzwi naszym papużkom - powiedział otwierając przed Jisungiem drzwi jak prawdziwy dżentelmen, a młodszy tylko zgodził się na tą szybką zmianę tematu i przeszedł przez próg.
Gdy tylko otworzyli drzwi do pokoju młodszego i przekroczyli jego próg, mogli zobaczyć jeden ze słodszych widoków. Chan leżący na łóżku, a na jego ramieniu, przytulony i śpiący Seungmin.
- On jak śpi nie wygląda tak wrednie, szczególnie jak śpi na tobie... jak ty to zrobiłeś Chan? - zapytał cicho Han, robiąc zdjęcie na pamiątkę, żeby mieć czym zawstydzać i wkurzać Seungmina. Chan na to tylko westchnął i zaczął powoli budzić chłopaka mówiąc do niego.
- Hej Minnie pobudka. Zobacz kto nas odwiedził.
Na jego słowa, śpiący chłopak powoli zaczął się budzić i przecierać zaspane oczy piąstkami. Gdy po chwili jego wzrok napotkał dwójkę stojącą przy drzwiach od razu wstał z łóżka i rzucił się w kierunku Hana, który się tego nie spodziewał i dostał w głowę poduszką, którą Seungmin wziął ze sobą, z łóżka.
- Widziałem jedną małą rzecz do poprawy w "13", ale za to zamknięcie... nie powiem Ci jaką Hannie - uśmiechnął się Chan siadając na łóżku.
- Czekaj skąd ty... KURWA ZAPOMNIAŁEM HASŁA ZAŁOŻYĆ! - walnął się w czoło, po czym szybko uciekł od Seungmina w stronę laptopa sprawdzić, czy nic mu nie usunęli.
W tym czasie Chan wstał z łóżka i zaczął iść w kierunku Minho, po drodze przybijając piątkę z zaspanym seungminem. Gdy podszedł do Lee, wyciągnął rękę i ciągnąć chłopaka za ucho ruszył w stronę wyjścia z pokoju, za siebie rzucając tylko "pa Minnie! Do później!".
Gdy byli już w samochodzie chłopaka i jechali w stronę domu starszy z dwójki przyjaciół postanowił się odezwać.
- Masz szlaban na wychodzenie z domu.
- Co? Ciebie już do reszty piorun walnął Chan? - zapytał Minho, nie wierząc, że jego przyjaciel tak na serio.
- Minho bez dyskusji. Wracamy do domu i idziesz do pokoju i koniec gówniarzu jeden - odpowiedział, a Minho widząc jego wzrok i minę, wiedział, że to jeden z tych momentów, w których nie ma szans na wygranie dyskusji z przyjacielem.
Wiedział też, że po części popełnił błąd i nie powinien tego robić, ale... czego nie robi się dla miłości? Przecież między tą dwójką od razu było widać chemię. No ale dobra, mógł spojrzeć też na datę, tu popełnił mały błąd.
Gdy podjechali pod dom, Minho od razu ruszył w jego stronę udając się do pokoju, bo nie chciał znowu narażać się i tak już wkurzonemu Chanowi, a nie oszukujmy się: zły Chan, to niebezpieczny Chan.
YOU ARE READING
🌌 OBSERWATOR 🌌|| MINSUNG
FanfictionOpowieść o Minho, który czuje się "inny" i Jisungu, który nieświadomie pomaga mu pokonać własne lęki. (Opis ulegnie zmianie obiecuję, że wymyślę coś lepszego XD) ❗UWAGA❗ może zawierać przekleństwa SHORT STORY
