Właśnie było wczesne popołudnie, jednego z ciekawszych dni, czyli urodzin Hana. Minho praktycznie od północy, chodził jednocześnie szczęśliwy, jak i zestresowany. Miał dla chłopaka niespodziankę, ale totalnie nie wiedział, czy się mu spodoba, a najważniejsze jaka będzie jego początkowa reakcja. Okej może Jisung kiedyś mówił, że chciałby coś takiego, ale Minho teraz sam nabierał wątpliwości przez stres.
Chan podwiózł go pod dom Bina, gdzie Jisung spędził ostatnią noc i poranek. Gdy dojechali, zadzwonili do przyjaciela, żeby przekazał Hanowi że ma się ogarnąć i wyjść.
Gdy Jisung jeszcze zaspany, ale już ubrany, wyszedł przed dom, zobaczył Chana stojącego obok samochodu, który mu pomachał.
- Wszestkiego najlepszego Jisungie - powiedział, przytulając chłopaka, który nie mógł uwierzyć, że właśnie życzenia złożył mu jego największy idol - wiesz co, poczekaj w samochodzie, bo muszę po coś na szybko skoczyć do Bina i zaraz wracam.
Han tylko kiwnął głową, a gdy Chan się już trochę oddalił, postanowił wsiąść do auta, tak jak powiedział mu starszy. Wybrał miejsce z tyłu, ale gdy otworzył drzwi, zobaczył chłopaka, wyglądającego na trochę starszego od niego. Miał fioletowe włosy i ogólnie jedyne słowo, które mu przychodziło do głowy, to "piękny". Wtedy uświadomił sobie, że chyba ciut za długo patrzy na niego bez słowa, więc odchrząknął, rzucił ciche "hej" i szybko odwrócił wzrok. Usiadł obok niego dość nieśmiało, zamknął za sobą drzwi i zaczął patrzeć przez szybę, czy Chan już nie wraca.
- Cześć Hannie - odezwał się chłopak, a młodszego zamurowało i momentalnie odwrócił się w jego stronę. Od razu rozpoznał ten głos, który już od jakiegoś czasu pomagał mu zasnąć.
- MINHO?! - krzyknął na całe gardło, a gdy ten, z wielkim bananem na twarzy, kiwnął głową, od razu się na niego rzucił przytulając.
- Wszystkiego najlepszego Jisungie - szepnął mu do ucha, po czym też mocno, ale nie za bardzo, przytulił chłopaka.
- To najlepsze urodizny na świecie! - wykrzyczał, po czym dodał trochę ciszej zawstydzony - a tak na marginesie, to mówił ci ktoś, że jesteś piękny?
- Odpowiadając na pytanie, to chyba nikt nigdy tak wprost mi tego nie powiedział. Czy to dlatego, tak wcześniej na mnie patrzyłeś? - zaśmiał się Minho.
- A jeśli powiem, że tak, to co? W ogóle możemy się jeszcze założyć, że po niedługim czasie patrzenia w twoje piękne oczy, zakocham się w tobie bez pamięci...
Wtedy do samochodu wszedł Chan, a rozmowa od razu ucichła. Chłopak widząc ich tak szczęśliwych, sam nie potrafił odgonić uśmiechu z ust.
- To co? Kolejny przystanek, ten co wcześniej mówiłeś? - zapytał, na co dostał tylko kiwnięcie głowy od Minho i niezrozumiałe spojrzenie Hana.
Po chwili jazdy, Minho wyjął z kieszeni kawałek materiału i zwrócił się do Jisunga:
- Ufasz mi?
- Jeśli powiem "tak", to zawiążesz mi tym oczy? - zapytał wskazując na wstążkę, na co dostał kiwnięcie głową. - A jeśli powiem, że nie?
- To obejdziemy się bez tego, więc będzie bez niespodzianki - odpowiedział trochę smutny Minho. W głębi serca jednak miał nadzieję, że Han mu na tyle zaufa.
- Hm... moja odpowiedź to... - i przerwał, przez co chłopak obok jeszcze bardziej się stresował.
- Możesz w końcu już powiedzieć to nie i nie robić mi nadziei? - mruknął już dość smutny.
- A kto powiedział, że to miało być "nie"? Dla mnie do początku odpowiedź była jedna i jasna. Tak!
Tak więc Minho zawiązał oczy Hana, a gdy już byli na miejscu powoli wyprowadził go z samochodu, podziękował starszemu za pomoc z podwiezieniem i zaczął prowadzić chłopaka w pewną stronę.
Może i Jisung miał opaskę na oczach, ale słysząc hałas i czując zapach, od razu mógł rozpoznać gdzie jest. Wtedy właśnie Minho rozwiązał mu opaskę, a gdy spojrzał przed siebie, jego oczy zalśniły jakby miały w sobie miliony małych gwiazdek.
- Czy ty naprawdę zabrałeś mnie do wesołego miasteczka? - zapytał odwracając głowę do tyłu, w stronę chłopaka, dalej nie dowierzając.
- W końcu ci obiecałem, prawda? - zaśmiał się, a widząc szczęście młodszego, już wiedział, że mu się udało.
- Dobra to zdecydowanie najlepsze urodziny jakie miałem! Gdyby udało się zrobić jeszcze jedną rzecz, byłoby wręcz idealnie...
- W takim razie powiedz co to i postaram się zrobić co w mojej mocy.
- Wygrałbyś mi jakiegoś pluszaka? - spojrzał na niego tymi szczenięcymi oczami, którym poprostu nie dało się oprzeć.
Nie odpowiadając, poprostu pociągnął młodszego w stronę pierwszej z budek, gdzie zobaczył idealnego pluszaka. Wiewiórkę i kotka trzymających się za rękę. Musiał to wygrać nie ma opcji, że nie. Tak jak postanowił, tak też zrobił i już po chwili, Han trzymał w uścisku swojego nowego pluszaka.
Jisung już tak wciągnął się w zabawę, że jedynie ciągał chłopaka od atrakcji do atrakcji, nie patrząc na nic. Dopiero byli na diabelskim młynie, a już są na kolejce. I tak całe kilka godzin, aż w końcu Minho widząc trochę zmęczonego przyjaciela, postanowił zrobić przerwę i iść po watę cukrową, a później do fotobudki, gdzie zrobili kilka zdjęć na pamiątkę i rozdzielili je między sobą.
Chłopcy byli tak szczęśliwi w swoim towarzystwie, że nawet nie zauważyli, gdy zrobił się już późny wieczór. Postanowili się przejść i o dziwo, okazało się, że jest to bardzo blisko, albo poprostu tak im się wydawało, bo czas spędzony w towarzystwie drugiego, mijał im jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
- Dziękuję za dzisiaj. Było super! - powiedział, bardzo szczęśliwy Han, stając przed swoim domem, twarzą w stronę chłopaka.
- Cieszę się, że Ci się podobało Jisungie - odparł uśmiechnięty Minho.
Gdy kończył to mówić, poczuł na policzku leciutki dotyk. Spojrzał w szoku na chłopaka przed sobą, który teraz się do niego przytulił, w ręce dalej trzymając pluszaka, wygranego przez Minho. Han szybko się od niego oderwał i z lekko czerwonymi, z zawstydzenia, policzkami uciekł do budynku, a starszy stał jeszcze chwilę, ciągle w szoku i też skierował się w stronę domu.
To był zdecydowanie najlepszy dzień w życiu nie tylko Hana, ale także i Minho, którego serce, na gest młodszego, zaczęło bić zdecydowanie zbyt szybko i mocno, a on nie wiedział jeszcze czemu.
☆☆☆☆☆
Od tygodnia już powinnam mieć ten zasrany dowód ale dzięki polskiej policji kochanej dalej go nie mam xD DAWAC MI GO BO CHCE NA JAZDY
ESTÁS LEYENDO
🌌 OBSERWATOR 🌌|| MINSUNG
FanfictionOpowieść o Minho, który czuje się "inny" i Jisungu, który nieświadomie pomaga mu pokonać własne lęki. (Opis ulegnie zmianie obiecuję, że wymyślę coś lepszego XD) ❗UWAGA❗ może zawierać przekleństwa SHORT STORY
