Szli właśnie ścieżką w środku lasu. Słońce schodziło coraz niżej, niedługo będzie zachód, a później noc, ale czy im to przeszkadzało? W ogóle. Mimo, że Han mógłby się później zgubić wracając samemu, wiedział, że idący obok niego chłopak nigdy by go nie zostawił. Noc w lesie brzmi strasznie, ale gdyby dołożyć do tego starszego obok siebie, to może być nawet całkiem fajnie, a klimatycznie to już napewno.
– Daleko jeszcze? Zaraz będzie ciemno – zaczął powoli marudzić młodszy. Oczywiście ciekawiła go niespodzianka, którą obiecał mu Minho, ale jednocześnie wolał później przypadkiem nie trafić na jakieś dzikie zwierzęta wracając. Może i nie byli bardzo daleko od domu chłopaków, ale jednak wolał być ostrożny.
– Już niedaleko Hannie, kilka kroków i będziemy – odparł, zaczynając przyspieszać, bo zobaczył miejsce do którego zmierzali. Była to ta sama łąka do której lubił uciekać Minho, ta sama na którą Han przyszedł przekonać starszego, że ma w dupie to kim jest I liczy się tylko to jaki jest.
Jisung od razu poznał to miejsce, ale i tak zaniemówił. Na środku polany był rozłożony dość duży koc, a na nim postawiony koszyk. Niby niewiele, ale dokładając do tego urok tego miejsca, aż trudno było oderwać wzrok.
Minho w tym czasie korzystając z krótkiej nieuwagi chłopaka, włączył na telefonie, wcześniej przygotowaną przy pomocy Chana playlistę spokojnych i dodających klimatu piosenek, a widząc wzrok młodszego i to jak jego oczy się błyszczą wiedział, że mu się udało. Ale czy drugą część jego planu też pójdzie tak łatwo?
Pociągnął młodszego za rękę w stronę koca, gdzie odrazu usiedli. Minho wyjmował właśnie z koszyka talerz, na którym były ułożone kilka kawałków sernika i ciasta czekoladowego, które Jisung tak uwielbiał. Słońce powoli było coraz niżej, a dwójka chłopaków, siedziała i rozmawiała z lecącą cicho piosenką w tle.
– Niedługo będzie zachód – powiedział Minho, wyciągając dłoń w stronę przyjaciela.
– Idziemy już? – zdziwił się Han. Naprawdę mu się tu podobało i było przykro, że tak szybko będą musieli kończyć.
– Nie, tylko naszła mnie ochota potańczyć z tobą. Co ty na to? – zapytał lekko się uśmiechając, na co dłoń młodszego od razu złapała tą jego, a uśmiech na twarzy Jisunga mówił mu, że jego plan mógł wypalić. A przynajmniej taką miał nadzieję.
– Jasne! Bardzo chętnie! – odpowiedział, a gdy już zaczęli się kołysać w rytm spokojnej melodi w tle, wtulił się w starszego, lekko zarumieniony. Nie wiedział, czy Minho czuł to co on, ale wiedział jedno: bycie przy nim nigdy mu się nie znudzi i zawsze będzie najlepszym momentem dnia. Nawet jeśli dalej będą tylko, albo aż, przyjaciółmi.
Minho jak tylko zobaczył, że zachód, a raczej to co chciał pokazać młodszemu będzie lada chwila, musiał przerwać ich taniec, a raczej powolne kołysanie się, nad czym w duchu strasznie ubolewał. Chciałby tak zostać już zawsze.
– Coś się stało? – zapytał lekko zdezorientowany Han. Może się mylił i starszemu jednak nie podobało się to, jak się w niego wtulał?
– Nie, ale chce Ci coś pokazać – uśmiechnął się i złapał Jisunga za ramiona po czym powoli odwrócił.
Cała polana wyglądała przepięknie. Jeszcze bardziej niż normalnie. Zachodzące słońce sprawiło, że drzewa i trawa mieniły się czerwonym kolorem, tak samo jak przepływająca niedaleko rzeczka. Jisunga totalnie zatkało. Tak jak wcześniej mu się tu bardzo podobało, tak teraz był wręcz zakochany w tym miejscu.
– To teraz czas na to co chciałem ci powiedzieć od jakiegoś czasu... – złapał obie dłonie Jisunga i zaczął powoli Minho z lekko drżącym głosem, zaczynając sie stresować, czym przykuł uwagę młodszego na sobie – odkąd cię poznałem, każdy dzień jest coraz lepszy. Zmieniłeś moje życie z szarego na pełne kolorów i szczęścia, zostałeś że mną, a co ważniejsze zaakceptowałeś mnie całego, to jaki jestem. I może brzmi to dość ckliwie, ale jestem ci za wszystko cholernie wdzięczny. Za to, że mnie rozweselasz jak tylko możesz, za to, że pokazujesz mi, że mogę być traktowany jak normalny człowiek, mimo, że trochę daleko mi do niego. Poprostu dziękuję i chce powiedzieć ci coś jeszcze. Strasznie cię lubię, nie tylko jako przyjaciela, ale też coś więcej... cholera myślałem że to będzie trochę łatwiejsze – mruknął – Hannie... kocham cię chcesz zostać moim chłopakiem?
Powiedział to! I teraz czekał... czekał... i poza totalnie zatkanym i zdziwionym Jisungiem przed nim, nie widział żadnej innej reakcji. Przestraszył się i puścił dłonie chłopaka odwracając się, próbując wmówić sobie, że na co on liczył, przecież to było jasne. Kto by się zgodził na bycie chłopakiem wampira?
– Jisungie... przepraszam... wiesz co? Zapomnij o tym... – mówił wciąż odwrócony tyłem do Hana, z drżącym głosem próbując powstrzymać pierwsze łzy – ja... pozbieram wszystko i cię odprowadzę – wtedy poczuł dłoń na swoim ramieniu, ale nie przestawał mówić – chyba, że wolisz teraz to najpierw cię odprowadzę, a później po to wrócę...
– Minho poprostu się już zamknij i odwróć – mruknął Jisung, a starszy poprostu go posłuchał. Chciał coś powiedzieć, ale gdy tylko się odwrócił, poczuł dotyk na swoich ustach. Chwilę mu zajęło ogarnięcie co się stało. Han Jisung, któremu właśnie powiedział, że go kocha, stał przed nim i go całował... czy on śni?
Po chwili młodszy się odsunął i cały czerwony, ale z wielkim uśmiechem na twarzy, spojrzał na Minho i w końcu odpowiedział na wcześniej zadane pytanie:
– Też cię kocham Minho i oczywiście, że tak! Pytasz dzika czy sra w lesie!
Po chwili, gdy starszy właśnie zrozumiał, co powiedział Han od razu podszedł jeszcze bliżej niego i mocno przytulił, pozwalając, by wcześniej wstrzymywane łzy w końcu znalazły drogę ujścia, ale teraz nie są to łzy smutku, odrzucenia, ale najczystszego szczęścia i radości.
☆☆☆☆☆
Proszę państwa ja żyje xD
Przepraszam że tyle mnie nie było ale maturalna klasa i jazdy łącznie dają o sobie znać, a w tym tyg jeszcze warsztaty miałam na uj (matmę i informatyke) i wróciłam ledwo żywa ale zamiast nadrabiać tydzień napisałam ten rozdział xD nie wiem czy wyszedł ale wstawiam i nie wiem kiedy pojawi się kolejny ale postaram się najwyżej za tydzień coś wrzucić (nie obiecuje:(()
YOU ARE READING
🌌 OBSERWATOR 🌌|| MINSUNG
FanfictionOpowieść o Minho, który czuje się "inny" i Jisungu, który nieświadomie pomaga mu pokonać własne lęki. (Opis ulegnie zmianie obiecuję, że wymyślę coś lepszego XD) ❗UWAGA❗ może zawierać przekleństwa SHORT STORY
