18. Oh, wina, wina, wina

Start from the beginning
                                    

- Myślisz, że Cordyceps wie, co się dzieje? - zapytała Niki.

- Prawdopodobnie. - prychnął Quackity. - Nie wiem, co się dzieje między tą dwójką, ale Cordyceps na pewno nie miałby nic przeciwko, gdyby dowiedział się, że Dream ma dziecko, które pracuje jako jego pomocnik.

- Hm, w takim razie Cordyceps może być problemem. - mruknął Techno, pukając się w brodę.

Następnie, ku zaskoczeniu Tommy'ego, odezwał się Ranboo.
- Dlaczego miałby stanowić problem? - zapytał cicho, cofając się, gdy wszyscy spojrzeli na niego.

Techno uniósł brwi.
- Bo jeśli Cordyceps wie, co się dzieje, prawdopodobnie zna tożsamość Tommy'ego. A jeśli pozna tożsamość Tommy'ego i zabijemy Dreama, Cordyceps może to wykorzystać przeciwko nam.

Wszyscy przy stole zesztywnieli, jakby przez pokój wiał zimny wiatr. Serce Tommy'ego podeszło do żołądka, a słowa „zabijemy Dreama" krążą w jego umyśle.

Jedną z niewielu osób przy stole, która nie wydawała się zaskoczona przypadkową wzmianką o zamordowaniu Dreama, był Quackity.
- Nie, nie martwiłbym się o niego. Cordyceps nie jest typem faceta, który próbuje pomścić przyjaciela czy coś takiego.

- Czekaj, możemy cofnąć się na chwilę? - Tommy wtrącił się, krzywiąc się, gdy głos mu się łamał, gdy mówił. - Do cholery, macie na myśli, że zabijecie Dreama?

- Tak, techno, myślę, że moglibyśmy rozważyć, jak złe to mogłoby dla nas być. - zgodził się Ponk, stukając metalowymi palcami w stół. - Na przykład, jeśli zabijemy Bohatera Numer Jeden, Bohaterowie będą na nas wkurzeni jak cholera.

- Jaki mamy inny wybór? Dream nie podda się, dopóki nie odzyska Tommy'ego i już niedługo będzie wiedział, gdzie mieszkamy. Jeśli tak się stanie, wszyscy będziemy mieli przechlapane. - zauważył Techno.

- Ale... Ale wy nie możecie go tak po prostu zabić! - powiedział Tommy, desperacko próbując zmusić ich do słuchania. - On nie jest złym człowiekiem!

- Tommy, on cię porwał. - głos Phila był delikatny, jakby mówił Tommy'emu coś, czego jeszcze nie wiedział.

- A wy jesteście mordercami! - Tommy krzyknął, a kilka osób przy stole wzdrygnęło się. - Dream nie jest niewinną osobą, ale przynajmniej nie wysadził budynku, w którym przebywało piętnaście pieprzonych ludzi!

Phil nie wydawał się przejmować jad, który pluł na niego Tommy. Po prostu siedział z ponurą miną, z rękami złożonymi na stole przed sobą.
- Porwał cię i odebrał ci wspomnienia. Jak możesz się z tym pogodzić?

- Nie jest to dobre, ale to nie znaczy, że zasługuje na śmierć. - argumentował Tommy, zaciskając dłonie w pięści. - Poza tym nadal nie wiemy, czy to rzeczywiście był powód, dla którego straciłem wspomnienia, czy też wydarzyło się coś innego. Do diabła, nawet nie jesteśmy pewni, czy mnie porwał!

Teraz wydawało się, że Phila to niepokoi. Jego skrzydła ponownie uniosły się za nim i Tommy zauważył, że mięśnie jego szczęki drgają.
- Myślisz, że właśnie zapytał, czy może wymazać twoje wspomnienia, a ty się zgodziłeś?

Tommy się skrzywił.
- Oczywiście, że nie to, kurwa, mówię, Phil. Ale jeśli dosłownie nie zniknąłem z łóżka, jak on mnie w ogóle złapał?

- Nie byłeś więźniem, kiedy ostatnio z nami mieszkałeś. Myślałem, że już to zauważyłeś. - powiedział Techno, również wstając. - Pewnej nocy wyszedłeś sam i nigdy nie wróciłeś. Co innego mieliśmy myśleć, poza tym, że zostałeś porwany?

Za sobą Tommy usłyszał, jak Wilbur wierci się na krześle, ale nie obejrzał się, żeby zobaczyć, co robi. Zamiast tego pochylił się bardziej nad stołem, mrużąc oczy na starszego brata i ojca.
- Więc to było to? Właśnie wyszedłem, a wy nie zadaliście sobie trudu, żeby zapytać mnie, dokąd idę?

The World Forgetting By The World Forgot //PLWhere stories live. Discover now