10. Krok w tył, dwa kroki naprzód

49 4 84
                                    

Minęło więcej dni. Tommy nie miał już żadnych więcej wspomnień. Rutyna była kontynuowana.

W tym momencie było to więcej niż trochę otępiające. Czasami Thanatos lub Acheron przychodzili i próbowali z nim porozmawiać, ale nigdy nie zostawali na długo (nie żeby Tommy tego chciał czy coś, w chwili gdy weszli do pokoju, misją Tommy'ego stawało się nakłonienie ich do jak najszybszego opuszczenia). Jedynymi osobami, które zostawały dłużej niż kilka minut za jednym razem, byli Tubbo i Ranboo, a oni nie przychodzili codziennie.

Posiadanie Switcha na początku pomogło, ale mógł grać tylko tyle w Animal Crossing, zanim zaczął trochę szaleć. Kiedy więc pewnego dnia Acheron wszedł do jego pokoju i zapytał, czy chce razem odbyć trening, nawet złość Tommy'ego na złoczyńcę nie wystarczyła, aby powstrzymać go od przyjęcia oferty.

- Nawet nie myśl o próbie ucieczki. - powiedział mu Acheron, otwierając drzwi do korytarza i gestem wskazując Tommy'emu, żeby przez nie przeszedł. - Daleko nie zajdziesz, mogę ci to obiecać.

I znowu, pomimo desperackiej chęci ucieczki Tommy'ego, nie był idiotą. Gdyby to Thanatos lub Orfeusz zabierali go na trening, to tak, zdecydowanie podjąłby próbę ucieczki. Ale Acheron? Nie, Tommy naprawdę nie miał ochoty tak mocno dawać mu w kość, dziękuję bardzo.

- Nigdzie nie pójdę. - mruknął Tommy, wpatrując się w Acherona, mimo że ten starał się nie podskakiwać na piętach. Po prawie dwóch tygodniach w tym maleńkim pokoju Tommy w końcu wyszedł z niego. Niespokojna energia pulsowała w jego żyłach i gdy tylko Tommy przekroczył drzwi, musiał zwalczyć chęć, by nie pobiec korytarzem. Nawet nie jako próba ucieczki, po prostu chciał się ruszyć.

Korytarz był duży, miał podłogę z wypolerowanego drewna, beżowe ściany i dwa obrazy - jeden przedstawiający kwiaty z poczerniałymi płatkami i drugi przedstawiający czaszkę owiniętą winoroślą. Podłoga była zimna pod bosymi stopami Tommy'ego, ale nie był pewien, czy to dlatego zadrżał, gdy Acheron położył mu dłoń na ramieniu, by wyprowadzić go z korytarza.

Korytarz był krótki i prowadził do małej przestrzeni z dwójką drzwi na sąsiednich ścianach, szerokim oknem wychodzącym na to samo podwórko, które Tommy widział ze swojego okna, i schodami prowadzącymi w dół. Obydwa drzwi były nieoznaczone i gładkie, białe, ale z jakiegoś powodu Tommy nie mógł przestać patrzeć na te, które znajdowały się naprzeciwko schodów. Z jakiegoś powodu drzwi zwróciły jego uwagę i poczuł niewytłumaczalną potrzebę podbiegnięcia i spróbowania je otworzyć.

Ale ponieważ dłoń Acherona mocno ściskała jego ramię, Tommy nie odważył się tego spróbować. Zamiast tego pozwolił, by jego wzrok zatrzymał się na chwilę na drzwiach, po czym podążył za Acheronem po schodach.

Parter otwierał się w kilku kierunkach. Po prawej stronie Tommy widział szałwiowozielone ściany obejmujące przytulnie wyglądający salon – ze szmaragdowo zieloną kanapą, pluszowym czarnym dywanikiem i dużym telewizorem z przodu. Po lewej stronie Tommy dostrzegł jakąś jadalnię, która wyglądała, jakby nie była używana od dłuższego czasu, jeśli brało się pod uwagę kurz unoszący się nad stołem z ciemnego drewna.

Pomimo ciekawości Tommy'ego, chcącej bliżej poznać dom, w którym był przetrzymywany jako więzień, Acheron trzymał go mocno, prowadząc go prosto ze schodów do prostych drewnianych drzwi, które znajdowały się tuż za pierwszymi schodami. Kiedy Acheron otworzył drzwi, Tommy zobaczył - zgadnij co - kolejny ciąg schodów!

Jezu, kurwa, Chryste, ile pięter ma to miejsce?

Odpowiedź na pytanie Tommy'ego wkrótce została udzielona, ​​gdy zszedł po drugich schodach, a powietrze stało się chłodniejsze, a ciemność ogarnęła ich oboje, gdy drzwi za nimi zamknęły się z trzaskiem. Sądząc po braku okien, Tommy domyślił się, że jest to piwnica i przez chwilę zastanawiał się, czy Acheron w końcu miał dość swoich bzdur i zdecydował się go przesłuchiwać pod pozorem „treningu".

The World Forgetting By The World Forgot //PLOnde as histórias ganham vida. Descobre agora