17. Róża ma swoje kolce

26 4 37
                                    

Hannah została związana.

Po tym, jak zapukała do drzwi ze swoją propozycją, Wilbur natychmiast zaczął krzyczeć, wzywając Phila i Techno, którzy podbiegli, słysząc panikę w głosie Wilbura. Nie stawiała oporu, gdy Techno trzymał jej ręce za plecami, tylko powtórzyła, że ​​jest tu tylko po to, żeby złożyć ofertę.

Minęła prawie godzina, odkąd Tommy po raz pierwszy otworzył drzwi i zastał łowcę po drugiej stronie. Przyszedł cały Syndykat i wszyscy tłoczyli się teraz w piwnicy, stojąc wokół jedynego krzesła, na którym siedziała Hannah.

Jej nadgarstki były przywiązane do poręczy krzesła, a oczy zakrywała jej materiałowa opaska. Nerwowa energia przepłynęła przez powietrze jak prąd, gdy wszyscy posyłali sobie niepewne spojrzenia, czekając, aż Phil zejdzie po schodach, aby mogli rozpocząć serię pytań.

Tym razem nikt nie miał na sobie masek. Sam i Ponk stali najbliżej Hannah i rozmawiali ściszonym głosem, cały czas zerkając w jej stronę. Puffy rozmawiała z Niki, a nerwy kobiet ukazywały się jedynie poprzez sztywność ich pozycji. Techno i Jack opierali się o ścianę naprzeciwko krzesła i rozmawiali na tyle cicho, że Tommy nie mógł ich usłyszeć z miejsca, w którym stał. Tymczasem Quackity siedział w swoim kącie, pisał SMS-y na telefonie i wyglądał, jakby wolał być gdziekolwiek, tylko nie tutaj.

Tubbo i Ranboo również wrócili do domu. Tommy czuł, jak ich oczy wpatrują się w niego, najwyraźniej nadal zdenerwowany rozmową, którą odbyli zaledwie kilka godzin wcześniej. Ponieważ Tommy nadal nie był pewien, jak się czuje po tym, co powiedział Tubbo, zdecydował się zignorować ich obu.

Nie trudno było ich zignorować. Nie, gdy Wilbur owinął się wokół Tommy'ego jak koala, zarzucił ramiona na klatkę piersiową i oparł brodę na głowie Tommy'ego. Tommy czuł, jak spowolnione bicie serca Wilbura łomocze mu w kręgosłupie, a liczenie uderzeń było dziwnie uspokajające, mimo że były o wiele za wolne, by kiedykolwiek dorównywały jego własnym.

Tommy nie miał pojęcia, co Wilbur zamierza zrobić teraz, gdy wiedział, że Tommy pamięta. Logiczną rzeczą było powiedzenie Philowi ​​i Techno, ale oczywiście to nie był dobry moment, aby o tym rozmawiać. Gdyby mógł odciągnąć Wilbura na bok, poprosiłby go, aby milczał, ale znowu, teraz był absolutnie najgorszy moment, aby spróbować wyciągnąć Wilbura z pokoju.

Poza tym miał przeczucie, że Wilbur nie wyjdzie z piwnicy, nawet gdyby Tommy próbował go wyciągnąć. Nie spuścił wzroku z Hannah, odkąd drzwi się otworzyły. To było tak, jakby czekał, aż w ogóle zacznie oddychać w stronę Tommy'ego. Był przerażony, to było oczywiste. Dłonie Wilbura były złożone w miejscu, gdzie wisiały nad klatką piersiową Tommy'ego, ale pomimo tego, jak mocno splecione były jego palce, Tommy widział, że drżą.

Opierając się bardziej o Wilbura, Tommy uniósł rękę i położył ją na złożonej ręce Wilbura.
- Wilbur, wszystko w porządku. Jest związana i nie może nam nic zrobić. Rozumiesz?

Usłyszał, jak Wilbur bierze nierówny oddech, po czym ukrył twarz we włosach Tommy'ego.

- Wiem. - szepnął. - Ja tylko... kurwa, jak ona w ogóle nas znalazła?

- Nie wiem. - przyznał Tommy, obserwując, jak wróżkowe skrzydła Hannah trzepoczą słabo na oparciu krzesła. - Myślę, że to jedna z rzeczy, o które ją pytamy.

- Widziała nasze twarze. - zauważył Wilbur. - Widziałem też Phila i Techno.

- Mam wrażenie, że wiedza, gdzie mieszkamy, jest gorsza niż wiedza, jak wyglądamy.

Wilbur prychnął.
- Słuszna uwaga.

Z lewej strony rozległy się odgłosy kroków i Tommy obejrzał się i zobaczył Puffy idącą w stronę ich dwójki. Jej loki podskakiwały przy każdym kroku i coś złagodniało w jej oczach, gdy patrzyła to na niego, to na Wilbura.

The World Forgetting By The World Forgot //PLWhere stories live. Discover now