18. Oh, wina, wina, wina

31 3 68
                                    

Wszyscy wyszli z piwnicy wąskimi schodami, a gniew w krwi Tommy'ego stygł z każdym krokiem. Promienie słońca wpadające przez okna salonu były oślepiające w porównaniu z ciemną piwnicą. Kiedy wszyscy zeszli ze schodów, Phil puścił Tommy'ego i Wilbura i delikatnie popchnął ich w stronę jadalni.

- Usiądźmy wszyscy. - zaproponował.

Gdy tylko Phil nie trzymał już ich obu, Wilbur wrócił do boku Tommy'ego i usiedli na dwóch krzesłach obok miejsca, gdzie Phil siedział u szczytu stołu. Tubbo i Ranboo wyglądali na nieco zagubionych, co robić, gdy siedzieli naprzeciwko Tommy'ego, podczas gdy Puffy siedziała po jego drugiej stronie. Niki usiadła obok Ranboo, Jack obok niej, a Quackity chrząknął, siadając obok Jacka.

Ponk i Techno usiedli jako ostatni, Ponk usiadł po drugiej stronie Puffy, a Techno u szczytu stołu naprzeciw Phila.

Kątem oka Tommy dostrzegł Sama prowadzącego Hannah z holu do drzwi wejściowych. Trzymał rękę na jej ramieniu, a ona patrzyła na niego gniewnie, gdy szli. Sam pomachał, otwierając frontowe drzwi, a wszyscy zamilkli, gdy drzwi zatrzasnęły się za nimi obojgiem.

Przed domem Tommy usłyszał dźwięk uruchamianego samochodu Sama. Silnik przycichł, gdy Sam wyjechał z podjazdu, ale wkrótce zniknął całkowicie.

Dopiero wtedy Phil przemówił.

- A więc to było dużo.

- Powinieneś pozwolić mi ją zabić. - warknął natychmiast Techno. - Nawet gdyby mnie otruła tą winoroślą, wróciłbym.

Phil potrząsnął głową.
- Nie ma takiej potrzeby. Hannah jest mądra. Nie była na zewnątrz wrogo nastawiona, ale zrobiła, co musiała, aby się chronić.

- Stary, ona w pewnym sensie próbowała cię zabić. - zauważył Quackity, odzywając się po raz pierwszy.

- Uwierz mi, doskonale o tym wiem. Ale stało się tak tylko dlatego, że jako pierwszy jej groziłem, co jest całkiem zrozumiałe. - zauważył Phil. - Wydaje się, że zdaje sobie sprawę, że zrobienie sobie wroga z Syndykatu to zły pomysł, dlatego odleciała, zamiast próbować z nami walczyć w magazynie.

- Jak tylko Sam wyjdzie, będzie mogła pobiec i powiedzieć Dreamowi, gdzie mieszkamy. - argumentował Techno.

- No cóż, według niej, Punz i tak prędzej czy później nas znajdzie. - Wilbur prychnął, odchylając się na krześle.

- To prawda. To tylko kwestia czasu, zanim Punz odnajdzie Tommy'ego dzięki jego umiejętnościom śledzenia. - zgodziła się Niki. - Więc Hannah nie przyniosłaby nic dobrego, gdyby powiedziała Dreamowi, gdzie mieszkasz, ponieważ wie, że postawiłoby ją to tylko na złej stronie Syndykatu.

- Myślę, że możemy się zgodzić, że Hannah nie jest w tej chwili naszym największym problemem. - powiedział Phil, odzyskując kontrolę nad rozmową. - Teraz musimy się skupić na Dreamie.

- W końcu cholernie ważna sprawa. - mruknął Jack. Niki klepnęła go po ramieniu, a Jack posłał jej zdezorientowane spojrzenie, które zignorowała.

- Quackity, jako jedyny z nas widziałeś ostatnio Dreama. Jakie jest twoje zdanie o nim? - zapytała Puffy, skupiając uwagę na nim.

Quackity zamrugał, zaskoczony widokiem wszystkich, którzy na niego patrzyli. Szybko jednak odzyskał panowanie nad sobą, kaszląc i prostując się na krześle.
- Cóż, wspominałem o tym już wcześniej, ale odkąd Tommy został porwany, Dream nie chce rozmawiać z nikim w Wieży Bohaterów poza Cordycepsem. To nadal prawda. Ledwo go widziałem, jak przechadzał się po Wieży i chociaż większość pozostałych po prostu zakładała, że ​​jest w swoim mieszkaniu, jestem prawie pewny, że ​​wyszedł, załatwiając sprawy z Punzem i Hannah.

The World Forgetting By The World Forgot //PLWhere stories live. Discover now