21. Pierwszy raz

565 53 25
                                    

— Kim chcesz być, kiedy dorośniesz? — spytał Syriusz, gdy leżeli na Błoniach, ciesząc się pierwszymi ciepłymi dniami.

Amelia spojrzała na niego z politowaniem, co skwitował szerokim uśmiechem.

— Zdajesz sobie sprawę, że oboje jesteśmy pełnoletni?

— Niestety tak. Najgorsze, co mi się w życiu przytrafiło — zaśmiał się, a ona wywróciła oczami.

— Przypomnę ci te słowa, kiedy następnym razem będziesz teleportował się w Hogsmeade bez opamiętania — mruknęła.

— No dobra, może nie najgorsze. Ale z drugiej strony niespecjalnie cieszy mnie ta cała dorosłość. Wyobraź sobie, że moglibyśmy spędzić nasze życie w ten sposób. — Machnął rękami, jakby chciał objąć otaczającą ich naturę.

Amelia westchnęła ciężko i zamknęła podręcznik do Obrony przed Czarną Magią. Cierpliwość Syriusza rzadko kiedy pozwalała jej uczyć się dłużej niż kilkanaście minut ciągiem, choć przez większość czasu nie narzekała. Chłopak zawsze znajdował sposoby, żeby odwrócić jej uwagę. Na samą myśl zarumieniła się mocno, a on zbliżył się nieco, szczerząc zęby.

— Amy, widzę, że masz lepszy pomysł, jak moglibyśmy spędzić życie — wyszeptał, wprawiając jej ciało w drżenie.

Wciąż nie potrafiła zrozumieć, dlaczego każdy jego gest działał na nią tak intensywnie, ale jej ciało zdawało się lgnąć do niego niemalże nieustannie. Pragnęła jego bliskości zbyt mocno, żeby choć próbować zaprzeczyć.

— Nie sądzę, że dałbyś radę wytrzymać tak długo — stwierdziła przekornie, a Syriusz ponownie przewrócił się na plecy i roześmiał głośno.

— Słowa godne prawdziwego Huncwota — odparł po chwili. — Pewnie masz jednak rację. Jeśli miałbym robić jedną rzecz do końca życia, zapewne znudziłbym się w zastraszającym tempie. A bardzo nie chciałbym, żeby seks kiedykolwiek mi się znudził — dodał ze śmiertelną wręcz powagą, która jedynie dodała komizmu całej sytuacji.

— To by dopiero było — powiedziała z teatralnym przerażeniem.

— Amy, skarbie, to nie ja miałem przed chwilą kosmate myśli. Cierpiałabyś tak samo jak ja.

Amelia nie odpowiedziała, choć jej mina mówiła wszystko. Oczywiście, że by cierpiała, nawet jeśli nigdy nie przyznałaby tego na głos. Nie musiała — on i tak wiedział. Rozumieli się przecież bez słów, także w fizycznym aspekcie związku. Znali swoje ciała na wylot, a sprawianie przyjemności drugiej osobie z każdym dniem stawało się coraz naturalniejsze. Nie wyobrażała sobie, by kiedykolwiek potrafiła stworzyć taką więź z kimkolwiek innym. Nie chciała sobie tego wyobrażać.

— Pytałem poważnie, Amy. Jeśli mogłabyś robić, co tylko zechcesz... Kim byś była?

Syriusz zmusił ją do powrotu na ziemię. Jego głos brzmiał poważnie — znacznie poważniej niż za pierwszym razem, gdy zadał pytanie. Spojrzała w niebo, odsuwając na bok przemyślenia na temat intymności, a zamiast tego skupiła się na znacznie bardziej przerażającym temacie — przyszłości.

— Nie wiem — odparła cicho i przełknęła ślinę. — W obliczu wojny...

— Zapomnij o wojnie, chociaż na chwilę. Czego faktycznie chcesz?

Blask Przeszłości [Syriusz Black x OC]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz