16

33 5 4
                                    

– Jezu, coś ty zrobiła, Nastia? – Ukucnął przede mną, muskając palcem zdrową skórę wokół rany. Wstał po paru sekundach.

– To nic. – Machnęłam ręką, okłamując samą siebie. – Jechałam wczoraj rowerem i się wywaliłam.

– Ty moja niezdaro. – Przyciągnął mnie do siebie i przytulił. – Jeszcze raz dzięki za prezent. 

Późnym wieczorem, podczas którego siedziałam z ciotką i matką przed telewizorem i razem z nimi sączyłam szklaneczkę likieru (pozwoliły na luzie), postanowiłam napisać do przyjaciół na grupie w sprawie mojego wyjścia nad stawy. Jutro miała przyjechać Helena i z tego, co wyczytałam w konwersacji, Felek nalegał na spędzenie nocki w namiocie, dlatego nie chciałam wtedy psuć nikomu humoru i nie denerwować. Jeśli napiszę dzisiaj, złość chłopców i Helgi całkowicie zniknie, kiedy się spotkamy.

Miałam taką nadzieję. Mąciłam jak cholera w tej kwestii, ale musiałam w końcu podjąć odpowiednią decyzję, bo jeszcze wyjdzie tak, że w ogóle o niczym nie powiem.

Przyjaciele zasypywali grupę takiego typu wiadomościami:

Julek: HISZPANIA WYGRAŁA

Felek: HISZPANIA MISTRZEM ŚWIATA 2010

Ja: mogę wam zepsuć humor?

Julek: cokolwiek teraz napiszesz, nic nas nie ruszy :PP

Ja: dzisiaj z samego rana, jeszcze parę godzin przed odpustem, byłam na stawach znowu spotkać się z matką marysi

Ja: z najnowszych informacji: została zamordowana jakoś w tym samym czasie jak została porwana, uduszono ją rękami, po śmierci na jej plecach wypalono okrąg, nigdzie nie wykryto DNA porywacza, miała rany na ciele, matka marysi nie wierzy w zatrzymanie tych dwóch facetów: rzekomych porywaczy, sadzi, ze w ogole nikogo nie zatrzymali

Ja: a i jedna z najważniejszych kwesti maria prawdopodobnie zgubila zloty pierścionek, wiec jeśli mamy jutro nocować, to możemy pochodzić trochę po boisku bo może go znajdziemy...

Ja: dostaliśmy pozwolenie na małe śledztwo

Ja: myślałam jeszcze żeby napisac post na NK czy ktoś w ogole cos widział lub nie... zaraz to zrobie nawet jeśli wam się to nie podoba

Ja: nie złośćcie się :< chce i chcialam dobrze <3

Odpisali mi dopiero po długich minutach, w trakcie których naprawdę napisałam na NK krótkiego i dosyć przyjaźnie wyglądającego posta. Nie liczyłam na jakieś komentarze: może kilka prywatnych wiadomości: „po co pytasz?". Jeżeli ktoś faktycznie coś widział tamtej nocy, to na pewno zgłosiłby to policji. Tymczasem nie mieliśmy nic.

Zbir: ruda jak zwykłe ocipiała

Zbir: jeszcze mi powiedz ze jechalas rowerem z tym rozwalonym kolanem

Ja: ha, nie! Mama mnie zawiozła C;

Zbir: dobre i to

Zbir: Julek i Felek dyskutują wlasnie miedzy sobą czy nie podejść do twojego domu i nie opierdolic cię za działanie samemu

Julek: ciesz się ze jest final mundialu bo inaczej wysłałbym ci taką wiązankę słow ze bys się zesrala –_–

Ja: zaraz, przecież Felek był przeciwko całej akcji

Zbir: Felek przecież zmienia zdania tak często jak małpa wyczesuje z siebie pchły xD

Ja: Obiecuję, że nie będę działać już na własną rękę *przykładam ręke do serca* :3

Chcieliśmy tylko dorosnąćWhere stories live. Discover now