- To... Może zrobię nam te zupki co podobno tu zostawili... - w pewnym momencie odezwał się w końcu Chan, wstając z zajmowanego wcześniej miejsca.

Wiewiórka, która cały czas ich oglądała, zeskoczyła z drzewa i szybko pobiegła w stronę lasu.

- Hej! Teraz twoja kolej! Idziesz robić tą czekoladę! Bez marudzenia!

Han śmiał się z miny starszego chłopka, któremu aż tak bardzo nie chciało się wstawać, że przyczepił się do młodszego jak rzep i nie chciał puścić.

W tym właśnie momencie coś zastukało w okno, a gdy tam spojrzeli zobaczyli wiewiórkę stojącą na parapecie.

- Ooo Alvin! Hej wiewióro - odezwał się Minho, w końcu puszczając Hana i podchodząc do okna, co młodszy chłopak zrobił zaraz za nim.

- I jak tam u naszych gołąbków zamkniętych? - zapytał Jisung, patrząc na zwierzaka.

Wtedy wiewiórka zaczęła opowiadać Minho co widziała. Z reakcji chłopaka, Han mógł wywnioskować, że było dość ciekawie, więc kiedy tylko zwierzątko skończyło, a Minho podziękował, Jisung od razu złapał go za rękę i zaciągnął na łóżko, po czym kazał opowiadać.

- No więc podobno już nie próbują znaleźć wyjścia i nawet rozmawiać zaczęli. Więc jest dobrze. Zobaczysz wygramy to!

- OMG OMG! To co? Myślisz, że już ten czas żeby zadzwonić? Czy jeszcze będą nas w stanie zabić wzrokiem?

- Wydaje mi się, że nigdy nie przestaną być w stanie nas zabić, więc możemy dzwonić - obaj się zaśmiali i sięgnęli po jeden z telefonów dzwoniąc na kamerce do Chana.

- Patrz kto stwierdził że zadzwoni - odezwał się Chan pokazując młodszemu swój telefon.

Po zjedzeniu zupek obaj siedzieli na łóżku, ale między nimi panowała trochę niezręczna cisza spowodowana wcześniejszą sytuacją.

- Ej a może teraz my nie odbierajmy? Zobaczą gówna jak to jest - zaproponował Seungmin.

- Wtedy nie dowiemy się, kiedy łaskawie nas wypuszczą Min - westchnął - ale chętnie bym zrobił to co mówisz.

Wtedy przeciągnął zieloną słuchawkę, a na ekranie pokazały się twarze Minho i Hana, którzy przepychali się, żeby jak najlepiej widzieć to co pokazywała kamerka Chana.

- Czy ty się możesz nie przepychać? Też chce widzieć! - wydarł się Minho po drugiej stronie.

- To ty się nie pchaj! Młodszy jestem! Mam większe prawa!

- Ale ja też chce coś widzieć!

- Nie przeszkadzamy wam? - odezwał się w końcu Seungmin, nie mogąc powstrzymać śmiechu, a zaraz za nim zaczął śmiać się też Chan.

- No widzę, że nasze gołąbki mają się super! Mówiłem, że tak będzie! - cieszył się Han, który z tej ekscytacji zaczął trząść telefonem, który trzymał w ręce.

- Dobra nie skomentuje tego nawet - westchnął Chan, po czym zapytał - kiedy łaskawie nas wypuścicie?

- Skoro tak dobrze się dogadujecie to po co chcecie wychodzić? - zaśmiali się obaj.

- Minho! - krzyknął już zły Chan. Kto jak kto, ale Minho powinien wiedzieć o co mu chodzi, w końcu był taki jak on. Jutro był dzień w którym powinien napić się krwi, a jak narazie był zamknięty w pokoju z człowiekiem. Może i miał niesamowitą kontrolę, ale każda kiedyś się kończy. A ci dwaj debile odwalają takie akcje.

- Chan spokojnie! Ogarnij się stary. Jutro was wypuścimy, a w biurku Hana masz czekoladę. Nie denerwuj się już.

Seungmin był jedynym, który nie zrozumiał o co mogło chodzić. Czy Chan jest uzależniony od czekolady? O co w ogóle chodzi?

☆☆☆☆☆

Żyje! Cover Minho, piosenki Chana i Hana... kocham... zakochałam się

🌌 OBSERWATOR 🌌|| MINSUNGDove le storie prendono vita. Scoprilo ora