Różowe soczewki

56 3 14
                                    

Shen Ricky nigdy nie brał udziału w jakichś słodszych sesjach. Ogólnie w jego szafie nie znajdziecie żadnych uroczych ubrań. Zero bieli, a co dopiero różu. Ale przecież musiał być kiedyś ten pierwszy raz. Dlatego dzisiaj, razem z Zhang hao, zamiast czarnych i mrocznych ciuchów był ubrany w różowy bezrękawnik i białe, materiałowe spodnie. Siedział przed lustrem i był malowany brokatowymi cieniami. A jakby tego było mało, musiał nałożyć jeszcze różowe soczewki, w których wyglądał naprawdę komicznie.

Natomiast Gyuvin cały czas śmiał się z niego. Oczywiście starał robić się to dyskretnie, jednak nie było to łatwe. Pierwszy raz widział Shena w takim wydaniu. Pierwszy i miał nadzieję, że nie ostatni, bo dawno nie był aż tak rozbawiony. Cały czas wpatrywał się w Ricky'ego. Ten zdawał się nie czuć świdrującego wzroku fotografa jednak Zhang hao zdecydowanie to widział.

- Długo masz zamiar się tak gapić? - zapytał model, podchodząc do stojącego za aparatem Gyuvina.

- Słucham? - odpowiedział pytaniem na pytanie szatyn. Może i nie powinno się tak robić, ale on po prostu nie przestrzega większości zakazów.

- Podoba ci się Shen Ricky, prawda? Patrzysz się na niego już dobre piętnaście minut - stwierdził Hao, który mocno przesadził bo była to może jedna minuta. Albo dwie. Może więcej, ale na pewno nie piętnaście!

Gyuvin prychnął gdy to usłyszał. Ricky miałby mu się podobać? Ten Ricky?! Dobre żarty.

- On? To idiota.

- Na twoim miejscu bym tak nie mówił. Ricky w każdym momencie może cię zwolnić, a ty stracisz swoją pracę - powiedział Chińczyk.

W tym momencie Gyuvin się naprawdę zestresował. I już nawet nie chodzi o to, że nazwał go idiotą czy o to, że się na niego patrzył. No, to też. Ale cholera, on go uderzył! W tym momencie Ricky powinien już stać naprzeciwko niego i wysyłać go do domu. To cud, że jeszcze ma tą pracę!

- Mogę mówić co chcę - stwierdził niewzruszony Gyuvin. A przynajmniej takiego udawał, bo w głębi duszy był naprawdę przerażony.

- Czy ja wiem? Nie sądzę aby-

Tylko tyle zdążył powiedzieć Zhang hao gdy nagle obok niego pojawił się wysoki blondyn.

- Pozujemy. A ty - mówiąc to wskazał palcem na Gyuvina - łap za aparat i rób swoje.

Ricky pociągnął za ramię modela i zaprowadził na wielką, wyłożoną kwiatami, salę. Na środku leżał koc, na którym były najróżniejsze ciasta, ciasteczka i inne urocze słodkości. Pani Choi powiedziała coś o pikniku i o tym, że Chińczycy będą siedzieć na ziemi. Oczywiście modele już po chwili robili swoje, a Gyuvin stał za aparatem i robił im zdjęcia. Naprawdę kusiło go by „niechcący" zasłonić ciało Ricky'ego i Hao. Właśnie, teraz nie jest to tylko blondyn, ale ten drugi też sobie zdążył nagrabić. Jednak na szczęście fotograf się powstrzymał. W innym przypadku Chińczyk miałby kolejny powód do zwolnienia Gyuvina.

Dzisiejsza sesja skończyła się o wiele szybciej niż było wcześniej mówione. Koreańczyk spakował właśnie swój sprzęt i ruszył w stronę wyjścia. Zatrzymała go jednak ręka łapiąca jego ramię.

- Nie myślisz chyba, że skończyłem? - spytał Zhang hao, patrząc się prosto w oczy Gyuvina.

- Co jeszcze? Śpieszę się do domu - powiedział Koreańczyk.

- Możesz mówić, że Ricky ci się nie spodobał, ale ja wiem swoje. On zasługuje na coś o wiele lepszego - stwierdził Chińczyk po czym i nie dając Gyuvinowi czasu na odpowiedź, ruszył w stronę wyjścia.

Gdy Zhang hao wyszedł z budynku, zaatakowało go mnóstwo ludzi z kamerami. Zadawali jakieś pytania, ale bardzo się przekrzykiwali, więc Chińczyk nie mógł zrozumieć ani słowa. Z boku natomiast stała niemała garstka jego fanów. Skąd miał pewność, że to oni? Każdy z nich trzymał w rękach wielkie kartony z serduszkami i imieniem modela. Gdy zobaczyli Zhanga natychmiast zaczęli biec w jego stronę. Chłopak oczywiście zaczął uciekać, co mu się udało bo już po chwili skulony siedział za jakimiś wielkimi kontenerami. Naprawdę miał wrażenie, że jest w jakiejś grze i właśnie kampi się przed jego ostatnim przeciwnikiem. To była pierwsza taka sytuacja, kiedy musiał chować się przed swoimi fanami.

Role Model - gyurickyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz