19. l.a

76 16 0
                                    

- Mogę Cię pocałować ? - zapytałam patrząc na jego idealne usta
- Oczywiście Shay- odpowiedział prawie szeptem. Przybliżyłam się do niego a on do mnie. Byliśmy bardzo blisko siebie. W końcu moje wargi złączyły się z jego. Ale ta chwila nie trwała długo. Przerwał ją Luke
- Co tu się dzieje gołąbeczki ? - zapytał z uniesioną brwią
- Shay jest w ciąży. Ze mną - odpowiedział Skip. Luke rozdziabił buzie
- Na prawdę ? - zapytał nie dowierzając
- Nie na niby - odpowiedziałam sarkastycznie- To pewnie będzie chłopczyk. Nazwe go Jai. To takie słodkie imię. A jak dziewczynka to Crystal. Aw - powiedziałam słodko się uśmiechając
- To ja nie chce wiedzieć co tu sie działo. Ale czekajcie skąd wiecie że Shay jest w ciąży? Chyba po jednym dniu sie tego nie stwierdza - powiedział ze zdumioną miną. Zrobiłam w myślach facepalm'a
- No brawo geniuszu - odpowiedział Daniel
- Jesteście nie możliwi. - stwierdził Luke a ja z Danielem się zaśmieliśmy
- Ale to imię Jai jest dziwne - dodał a ja mu posłałam wrogie spojrzenie
- Przynajmniej nie rymuje się ze słowem "gej". A wiemy że jedyne imię co się rymuje z tym słowem to "Luke" - odpowiedział Skip. Sassy Daniel oops.
- Kiedyś Cie zabije- powiedział Luke i poszedł do kuchni
- Prędzej ożenie się z Shay - odkrzyknął mu Skip. No chyba nie. Matko Shay jaka ty bipolarna jesteś. You know you're moodswings* Co ty gadasz Bortanes
- A chuj wie - powiedziałam na głos
- Mój na pewno - powiedział Skip. Popatrzyłam sie na niego dziwnie
- Co
- Co co - odpowiedział normalnie
- Jesteś psycholem- stwierdziłam
- To nie ja gadam sam do siebie - prychnął- Anyway ty chyba idziesz już do domu ? - dodał. Auć
- Taa- odpowiedziałam oschle i wstałam z kanapy kierując się do wyjścia
- Ale ja Cię odprowadzę- dodał szybko Daniel i razem ze mną wyszedł. Szliśmy 15 minut. Oczywiście w ciszy. Ale nie była ona niezręczna. Wręcz przeciwnie. Plus trzymaliśmy się za ręce. Co ty pierdolisz Shay
- Dziękuje za odprowadzenie - powiedziałam stając naprzeciw Daniela i uśmiechając się do niego.
- Nie ma za co skarbie. Emm Shay.. Musze Cię o coś zapytać - odpowiedział Daniel
- Jasne, pytaj- powiedziałam z uśmiechem
- Zostaniesz moją dziewczyną ? - wyznał z nadzieją w oczach. Jasna cholera
- Daniel.. ja na prawdę Cię lubie. Wręcz kocham. Ale jako brata. A jeśli chodzi o to na kanapie.. to zrobiłam to.. tak po prostu - odpowiedziałam
- Czyli całujesz chłopaków tak po prostu ? Jesteś z nimi tak po prostu ? Łamiesz im serca tak po prostu ? - mówił ze łzami w oczach
- Wiesz co Shay ? Musze przyznać że ta przypadkowa wiadomość do Ciebie była najlepszą i najgorszą rzeczą jaką zrobiłem. A teraz cześć. Musze iść - powiedział i odszedł

**********
- Napisz do niego - powiedziała Michelle
- A co jak nie odpisze ?
- Będziesz próbować dalej
Me: Hej Daniel
Skip: Hej Shay
Odpisał !
Me: Możemy się spotkać ? Muszę Ci coś powiedzieć
Skip: to jest niemożliwe
Me: jeśli chodzi o to że .. no wiesz
Skip: nie o to chodzi
Me: więc o co ?
Skip: jestem za daleko
Skip: a dokładniej w Los Angeles

random message ---> daniel sahyounieUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum