†Dziennik morderczej dwójki†

13 2 0
                                    

Wszystko się zmieniło, i ciężko było powiedzieć, czy na lepsze, czy na gorsze. Na zewnątrz dalej byliśmy dwójką nie dogadujących się ze sobą ludzi, którzy docinali sobie przy każdej możliwej okazji, i kłócili się o nawet najmniejszą głupotę, ale to co było za zamkniętymi drzwiami pokoju hotelowego... to była już zupełnie inna bajka. Pewne było tylko jedno, nikt nie mógł o tym wiedzieć. To był nasz sekret, który mieliśmy zabrać ze sobą do grobu, choćby świat miał stanąć przez to w płomieniach.

Znowu obudziłam się w swoim łóżku. Nie miałam na sobie ubrań, a obok mnie leżała karteczka z odręcznym pismem Hargreeves'a. "Wyszedłem na spacer. Po drodze kupię kawę i śniadanie. Five". Westchnęłam cicho i wlepiłam wzrok w poszarzały sufit. To co robiliśmy było nieodpowiednie. To, że się na to godziłam było głupie, ale bałam się sprzeciwić. Nie chciałam znów zostać sama. Wolałam żyć w takim układzie, niż spędzać kolejne dni samotnie, w nieustającej ciszy, która rozrywała by mi głowę. Po kilku kolejnych minutach, które spędziłam na gapieniu się w sufit, w końcu zwlekłam się z łóżka.

Założyłam bieliznę, która leżała na podłodze, i narzuciłam na siebie marynarkę Five'a, którą zostawił powieszoną na drzwiach szafy. Postanowiłam posprzątać trochę po wczorajszej nocy. Pozbierałam butelki po winie i whiskey, które walały się po całym pomieszczeniu i wyrzuciłam je do kosza w kuchni, by zaraz zająć się ubraniami. Ułożyłam swoje spodnie na fotelu w rogu pokoju, to samo zrobiłam ze swoją koszulą, a potem ubraniem mojego partnera, ale zanim na kupkę ciuchów trafiły spodnie wyjęłam z nich książkę, którą wyczułam palcami.

Rozpoznałam ją od razu. Wiedziałam, że mężczyzna notuje w niej bardzo często i skrupulatnie, ale nigdy nie dowiedziałam się co tam notuje, czy choćby w jakim celu. Taka okazja mogła się więcej nie powtórzyć, a ja nie miałam zamiaru czekać, aż ten sam zdecyduje się mi powiedzieć. Drżącymi dłońmi otworzyłam książkę, którą napisała siostra mojego partnera, i zobaczyłam wiele liczb, symboli i równań, którymi były zapełnione kartki. Wiele skreśleń i poprawionych wyników, czy przepisywanych sekwencji dało mi do zrozumienia, że mój partner ciągle nad tym pracował i to udoskonalał.

Przewróciłam jeszcze kilka stron i na jednej z nich znalazłam odpowiedź na pytanie, które mnie nurtowało, a było nim: "Po co to wszystko". Przeczytałam ją uważnie, kilka razy, bo coś kazało mi myśleć, że tylko mi się przywidziało, ale nie. To wszystko składało się w całość, a prawda z jakiegoś powodu mocno zabolała. Wtedy też do pokoju wszedł Five, i zanim zdążyłam zareagować wyrwał mi książkę z dłoni. Patrzyłam na niego nie wiedząc od czego zacząć. Nie mogłam wydusić z siebie nawet słowa, ale mężczyzna ułatwił mi zadanie.

-Jeśli powiesz o tym Kierowniczce, to własnoręcznie Cię zabiję- powiedział stanowczo, a ja dałam sobie chwilę do namysłu.
-Nie miałam nawet zamiaru- przyznałam szczerze -Chcę tylko wiedzieć... Na kiedy to planowałeś?- spytałam niepewnie, czując, że jedno niewłaściwe słowo mogło przybliżyć mnie do śmierci z jego ręki. Patrzył na mnie w milczeniu, jakby zastanawiając się czy jestem godną powierniczką jego tajemnicy, ale końcowo się odezwał.
-Dzisiaj... Podczas akcji- powiedział cicho, a ja skinęłam jedynie głową. Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Współpracowaliśmy już od dobrych dziesięciu lat, ale nie wiedziałam jak zareagować, na coś, co powinno być dla mnie oczywiste.

-Rób co uważasz za słuszne- mruknęłam cicho -Nie mam zamiaru Ci tego utrudniać, ale coś jest nie tak w obliczeniach- dodałam po chwili namysłu, a mężczyzna podszedł do mnie.
-Nie rozklejaj się. I tak tylko ze sobą sypialiśmy i chodziliśmy na akcje. Żadnych głębszych uczuć- powiedział spokojnym tonem głosu -Dalej się nienawidzimy, a obliczenia na pewno są dobre. Nie popełniłbym błędu, nie w czymś takim- dodał dobitniej, jakby mając nadzieję, że w taki sposób mnie przekona, ale ja po prostu milczałam. Patrzyłam w jego oczy nie mówiąc ani słowa, i udając obojętność. Nie miałam prawa go zatrzymywać, bo w sumie po co?

"Zniszcz Moje Życie" FiveWhere stories live. Discover now