Matką się nazywasz, synów pięciu masz..
Nazywasz się żoną męskiego tyrana, bo matka w ciebie nie wierzyła
Siostrą się nazywasz, lecz nie mówisz wszystkiego jak przed najlepszym przyjacielem..
Ciocią też jesteś, ale nie zadzwonisz co słychać..
Wnuczką mnie niby nazywasz, lecz karcisz każdym wypowiedzianym słowem w stronę moją..
Odpowiedz mi...
-Czy nie za dużo tych masek zakładasz?
YOU ARE READING
Poematy z magnoliowego domu
PoetryWciąż czekam na ciebie.. o dziecku, które chciało być wysłuchane... (Bardziej rozbudowana część poematów z różowego domu.)