Dzień Z Początku Znajomości

59 5 0
                                    

Cole  🖤
Cóż... Biorąc pod uwagę zdarzenia z ostatniego tygodnia to musisz podziękować przyjaciółce za wyjście na siłownię. Nie dość, że spotkałaś najprzystojniejszego nauczyciela w szkole, to jeszcze byłaś chora. Ale choroba też ma swoje plusy...

Ale od początku...

Po wyjściu na siłownię i zrobienie kawału twojemu nauczycielowi Cole'owi na bieżni to już cie totalnie rozebrało, ale nie na widok Cole'a... To jeszcze nie ten czas. Rozebrała cie choroba. Przez pierwszy dzień miałaś bardzo wysoką gorączkę i nie chciała ona zejść. Twoi rodzice myśleli, że zaraz pojadą z tobą to szpitala, jednak po 3 paracetamolach i spaniu przez cały dzień, gorączka zeszła. Na drugi dzień było już lepiej, odwiedził cie lekarz i stwierdził, że cię przewiało i masz zapalenie oskrzeli. Kataru nie miałaś i bolącego gardła, ale głowa od gorączki to cie bolała i miałaś uciążliwy kaszel.

Przez pierwsze dwa dni nie było z tobą kontaktu, jednak dnia trzeciego udało ci się wywlec z łóżka, rodzice nazywali to zmartwychwstaniem, i przejść na spacer do apteki po leki. Jak wróciłaś czekała cie niespodzianka. Na wejściu zauważyłaś nie znaną ci kurtkę i buty.

-Naprawdę się cieszymy, że Pan się tak o nią martwił, to dobrze świadczy o szkole - powiedziała twoja mama.

-Też to doceniam, jednak nie rozumiem jednego - usłyszałaś głos ojca, kiedy zdejmowałaś buty - moja córka zawsze sobie radziła z tego przedmiotu, może nie była najlepsza, ale miała dobre oceny.

-Tak to prawda, ale poprzedni nauczyciel nie był dobry jeśli chodzi o naukę młodych osób z tego przedmiotu - usłyszałaś głos nie kogo innego jak Cole'a - dlatego go zastąpiłem. Większość materiału państwa córka przerabiała sama, jednak to nie wszystko.

W tej chwili weszłaś do kuchni, gdzie twoja mama siedziała przy stole, na przeciwko niej Cole, a twój tata opierał się i blat kuchenny.

- Kochanie już jesteś - powiedziała twoja mama zabierając od ciebie leki w siatce - dlaczego wypuściłeś ją w takim stanie na dwór?! - zaczęła krzyczeć na twoje tatę - nie widzisz jak ona wygląda? Małe, szklane oczy, rumieńce, dziecko jesteś cała blada. Usiądź sobie zrobię ci herbaty z miodem.

-Kochanie, ona jest uparta po tobie. Chciała iść się przewietrzyć to poszła, nie mogłem jej zatrzymać.

- Z zapaleniem oskrzeli?! Trzeba było samemu iść.

- Co się dzieje? - powiedziałaś w końcu, gdy usiadłaś przy stole.

-Wyobraź sobie, że nauczyciele się o ciebie martwili i Pan Cole przyszedł sprawdzić jak się czujesz.

- Aha, coś jeszcze?

- I będzie się dawać korepetycje.

Zdziwiłaś się, popatrzyłaś na niego, a on tylko się uśmiechnął. Odwróciłaś głowę i kupiłaś łyk herbaty. Wiedziałaś, że nie chodziło tutaj o naukę. Tylko o ostatnie spotkanie. Zwłaszcza, że zrobiłaś mu kawał. Jednak cieszyłaś się na ten obrót spraw. Sam na sam z seksownym nauczycielem... Korepetycje? Oby to nie były korepetycje z Korepetytora, którego ostatnio czytałaś. Jednak zapachniało ci wątkiem z książki.

Będąc w domu miałaś dużo czasu i doszłaś do wniosku, że zaczął ci się podobać twój nauczyciel. Trochę było ci smutno, ponieważ byłaś jego uczennicą i nigdy by na ciebie nie spojrzał.

- T.I wszystko dobrze, dalej jesteś blada - powiedział Cole.

- Dziecko brałaś leki? - powiedział twój tata.

- A która godzina? - powiedziałaś podnosząc głowę.

- Zapomniałaś wziąć leków?

- Nie zapomniałam, tylko...

Ninja Go || Preferencje Where stories live. Discover now