Drugie Spotkanie - Lekko Rozpisanie

86 4 0
                                    

Cole  🖤
Byłaś ma siłowni z koleżanką, gdyż uznała, że od nowego roku szkolnego zaczniecie bardziej dbać o siebie. Nie chciałaś iść z uwagi na złe samopoczucie. W ostatnim tygodniu zaczęłaś kaszleć i kichać, chyba przez chorego tatę, który zaraził wszystkich domowników.

Weszłyście do pomieszczenia. Rozejrzałaś się za czymś lekkim, a twoja znajoma od razu popędziła w nieznanym ci kierunku. Twój wzrok zatkał się na bieżnie i skierowałaś tam kroki.

Weszłaś na nią, picie dałaś do pojemniczka, tak samo jak paczkę chusteczek i włączyłaś najmniejszy bieg. Chodziłaś sobie powili słuchając muzyki. Kątem oka zauważyłaś jak znana ci postać wchodzi na bieżnie obok. Spojrzałaś na nią swoim bombastic side eye i zauważyłaś nie kogo innego jak twojego nauczyciela, Cole'a.

Usmeichnam się do ciebie i też włączył bieżnie na poziom wyższy niż ty. Zdjęła słuchawki i włożyłaś je do kieszeni. Dlaczego wybrał akurat bierz nie obok ciebie? Było pełno innych w około was. No może trochę mniej niż pełno, bo były godziny szczytu na siłowni i kilka bieżni było zajętych.

- Co tutaj robisz? - spytał po chwili.

- Znajoma wyciągnęła mnie na siłownię, jakoś nie mam nastroju do ćwiczenia, ze względu na zatkany nos - powiedziałaś dmuchajac nos.

Cole się zaśmiał.

- Pierwszy raz na siłowni czy już byłaś?

- Byłam nie raz, przeważnie trenuje nogi, a Pan?

- Prawie codziennie ze względu na pracę.

Do głowy wpadł ci pewnien pomysł. Dość brutalny, lecz jesteście po za terenem szkoły i Cole nie mógł Ci nic zrobić.

- A na bieżni, ile Pan ćwiczy?

- Rzadko, nie lubię jej.

- To powodzenia - powiedziałaś zabierając swoje rzeczy i uśmiechając się do niego złowieszczo.

- Słucham? - powiedział nie wiedząc o co ci chodzi.

Zatrzymałaś swoją bieżnie i wcisnełaś przycisk "mega power" na bieżni sąsiada, kordy był od tego, aby bieżnia zaczęła pracować na najwyższych obrotach.

Cole zaczął biec ile sił w nogach, jedną ręką trzymał się barierki, a drugą próbował za hamować bieżnie. Ty w tym czasie zeskoczyłaś ze swojej bieżni, która się już zatrzymywała. Przeszłaś kawałek i obejrzałaś się za ramię. Zauważyłaś Cola na podłodze blisko bieżni. Biedny miał taką minę, że musiałaś się zacząć śmiać.

Chyba to zauważył, bo posłał ci spojrzenie godne bazyliszka. Pokonała go dziewczyna, młodsza i słabsza od niego?! Po chwili jednak się uśmiechnął, obmyślając plan zemsty godny czarnego ninja.

Kai 🔥
Stałaś w kuchni przy dużej, przeszklonej i drewnianej szafie, gdzie znajdowały się herbatki Senseja Wu. Aktualnie robiłaś maść na gojenie się ran. Kai zaczął trening, a co za tym idzie nabił sobie kilka siniaków i lekkich rozciąć na skórze. W dodatku pozostali ninja cie o to prosili. Niedługo mają wrócić z misji, którą dał im Wu, więc maść przyda sie podwójnie.

Zaparzyłaś też herbatki na wzmocnienie, gdy do kuchni wszedł Kai.

- Co tak ładnie pachnie? - powiedział siadając przy stole.

- Herbatka - powiedziałaś podjąć mu ładujący napój pod nos - i maść na gojenie się ran.

- Gorąca.

- Pij taką jeśli ma zadziałać. Dzisiaj na treningu dobrze ci szło, jednak i tak nie wyszedłeś bez siniaków.

Usiadłaś na przeciwko niego i zaczęłaś dokańczać maść. Dosypałaś kilka ziół i dałaś dwa listki mięty, poczym zaczęłaś ugniatać moździerzem. W kuchni rozniósł się zapach mięty i pokrzywy, której użyłaś do zrobienia herbaty.

Ninja Go || Preferencje Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ