24.

187 11 5
                                    

*skip time do pokazu*

Pov: Kate.

Wstałam jak co rano. Ubrałam się nawet włosów nie robiłam ani nic. Wszyscy mi tam zrobią. Zrobiłam szybkie śniadanie. Podczas gdy szłam w stronę stołu drzwi zadzwoniły. Otworzyłam je a w nich stał Tom z kwiatami. W puściłam go do środka całując na przywitanie. Usiedliśmy do stołu.

-Stresujesz sie? - zapytał Tom.

-Nie no co ty. - odpowiedziałam biorąc pierwszy gryz posiłu.

-Chciałabyś może przejechać się jeszcze przed występem aby się wyluzować? - zapytał głupio chłopak.

-Oczywiście. - odpowiedziałam biorąc kolejnego gryza.

Chociaż raz w tygodniu jeździmy z Tomem tak o po autostradzie dla relaksu zazwyczaj jak mieliśmy ciężki dzień. Wtedy zazwyczaj śpiewamy piosenki z otwartym dachem i się śmiejemy. Zjadłam do połowy jedzenie oddając resztę dla Toma.  Sama szybko pobiegłam na górę chwyciłam taką dużą torbę pakując do niej telefon, klucze, ładowarkę, portfel i kilka innych przydatnych rzeczy. Zszedłam na dół a mój ojciec rozmawiał z Tomem. 

-Nasz aniołek przyszedł. - powiedział zadowolony tata.

-Będziesz? - zapytałam.

-Oczywiście to najważniejszy dzień dla ciebie. - powiedział uśmiechając się. 

Dzisiaj miał szczególnie dobry humor od rana. Stwierdziliśmy że możemy chwilkę porozmawiać i tak nie mamy co robić.

-Stresuje się. - powiedziałam spoglądając na chłopaków.

-To nie twój pierwszy pokaz wierze w ciebie. - powiedział do mnie rodzic.

-A wcześniejsze nie były tak ważne jak ten. Nie mogę tego spierd znaczy popsuć. - poprawiłam się.

-Będziemy z tobą. - dodał Tom uśmiechając się do mnie.

-O której pokaz? - zapytał facet.

-20 ale mam być na 14.- powiedziałam zgodnie z prawdą.

-To macie 2 godziny na spokojnie. - odparł facet wzdychając. - muszę iść już jak chcecie to se tutaj bądźcie.

-Chyba pójdziemy gdzieś. - odparłam wstając.

Pożegnałam się z ojcem i poszliśmy do mojego auta. Dzisiaj ja kierowałem. Wyjechałam powoli z podjazdu. Ruszyłam w stronę autostrady. Jak powoli wjeżdżaliśmy włączyłam moją ulubioną playliste od Lany Del Ray. Niestety było wiele osób przez co musiałam jeździł po wolniej. Krzyczałam śpiewając do piosenek dziewczyny. Po jakiejś prawie godzinie jazdy stwierdziliśmy że wracamy bo muszę jechać na makijaż. 

-Lana Del Ray ma być przy samej scenie. - powiedział Tom słysząc jej kolejną piosenkę.

-Żartujesz?! - wykrzyczałam podekscytowana.

-Oczywiście że tak. - powiedział chłopak śmiejąc się wrednie.

-Głupi jesteś. - powiedziałam wstawiając mu środkowy palec.

Zawróciłam na najbliższym skrzyżowaniu na autostradę. Całą drogę powrotną krzyczałam śpiewając piosenki dziewczyny.

-Hamuj Kate. - powiedział stanowczo Tom.

-Próbuje. - powiedziałam panikując hamulec nie działał.

-Szybko. - powiedział także stresując się.

Wiedziałam tylko przed sobą tir skręcający na nasz pas. Potem pamiętam ciszę i ciemność. Ostatnie co pamiętam to piosenkę "Born To die". 

*tutaj jako 3 osoba*

3 dni później. Wszyscy zebrali się na cmentarzu aby pochować 2 zakochane pary. Zginęli w wypadku samochodowym. Wszyscy płakali za ukochanym gitarzystą i najpiękniejszą modelką. Ich zwłoki były pochowane razem. Spoczywali razem w zaświatach nie przejmując się całą resztą. Mogli już do końca razem żyć w spokoju i ciszy.

»»————>
Miało być trochę więcej ale nie podoba mi się ta książka szczególnie bardzo więc sorrki.. Nie mogę uwierzyć że kolejna książka za nami..

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 09, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

My idol / Tom KaulitzWhere stories live. Discover now