7☆Narko test

567 29 37
                                    

Tony-

Po dźwięku przekręcania klucza w zamku usłyszałem trzask

-Kurwa mać- wykrzyczał Shane- kurwa Tony przez ciebie jebłem w nogę od stołu-dodał prawie odrazu

-Słownictwo-odpowiedział oczywiście najstarszy brat

-Dobra ale gdzie on jest?-zapytał Dylan po czym usłyszałem jak przestawia biurko
__

-Shane

Tony musiał się gdzieś ukryć ale nie będzie go ciężko znaleść więc tyle dobrego mam nadzieję że nie uciekł przez balkon

-Dylan chodź na balkon może tamtęty uciekł- podeszłem z Dylanem do komody i ją przestawiliśmy weszliśmy na balkon i szukaliśmy Tonego a najstarsi bracia rozglądali się po jego pokoju zapewne szukając narkotyków których mógł zażyć
__

-Tony

Słyszałem jak chodzą po pokoju nie byli świadomi że tu jestem ale to tylko kwestia czasu zanim mnie znajdą

Zaczęłem dostawać jakiegoś ataku paniki łzy zaczęły mi spływać strumieniem a serce nawalało jeszcze w dodatku się trząsłem czułem się chujowo chciałem spokoju którego nie mogłem dostać wpadłem na pomysł aby wejść do wanny i się zasłonić barierką i to był zajebisty plan

Jak pomyślałem tak zrobiłem
Schowałem się i czekałem po 5 minutach usłyszałem jak ktoś wywarza drzwi  do łazienki sądząc po dźwiękach butów był to Vincent i Will

Nie wnikajcie skąd to wiedziałem poprostu oni chodzili w eleganckich butach które wydawały inne dźwięki niż sportowe buty które nosiła reszta mojego rodzeństwa

Próbowałem tak nie płakać ale nie umiałem zaczęłem się dusić bez głośnie aby tylko z tąd wyszli i po paru minutach wyszli poczułem ulge jak usłyszałem

-Chłopacy chodźcie poszukamy go na zewnątrz- krzyknął Will po czym usłyszałem dźwięk drzwi

Ja to jednak mam kurwa farta
Siedziałem po ciemku w łazience jakieś 15 minut aby wyjść i spierdolic przez balkon tylko musiałem zostawić telefon bo by odrazu ogarnęli gdzie jestem

Wyszłem a tam oni wszyscy byli Dylan i Shane siedzieli na moim łóżku w telefonach a Vincent i Will opierali się o ścianę

Nigdy nie widziałem aby Vincent wyglądał aż tak groźnie chciałem się cofnąć ale coś mnie powstrzymywało zrezygnowałem z tego więc stałem

Spojrzał na mnie Will i powiedział-lekarz już jedzie zbada co zażyłeś

-Nienawidzę was-wykrzyczałem po czym upadłem na kolana i zaczęłem czuć jak się trzęsę

Jestem pojebany
__

-Will

gdy weszłem razem z Vincem do łazienki zauważyliśmy na podłodze pojedyncze krople wody jakby ktoś płakał nie możliwe było aby było tu mokro bo Eugenie sprzątała kiedy Toniego nie było więc jedyną opją było że tutaj był

Vincent też to zauważył i machnął do mnie ręką abyśmy się wycofali zgasiliśmy światło i po cichu omówiliśmy plan działania zawołałem  chłopaków i im wytłumaczyłem że będziemy tu czekać dopóki nie wyjdzie

I tak czekaliśmy aż wyjdzie długo nie czekaliśmy bo 15 min wyszedł cały zapłakany i w złym stanie

Spojrzałem na niego jego oczy dalej były duże ale jeszcze za to czerwone

Oznajmiłem mu spokojnie że lekarz już jedzie i zbada co zażył

A on wykrzyczał

-Nienawidzę was-

I padł na kolana zaczął się trząść złapał się za głowę jakby go bolała i coś próbował powiedzieć szeptem ale nie słyszeliśmy młodsze rodzeństwo oderwało się od telefonów a Vincent do niego podszedł i kucnął

-Tony co ci jest?-zapytał Vincent ze wyjątkowym spokojem

Tony dalej się trząsł ale zaczął nagle  nerwowo pocierać swoje gardło jakby coś mu w nim przeszkadzało

-To nie jest normalne-powiedziałem przestraszony

-Will zrób coś-wykrzyczał Vincent w akcje desperacji ale nagle do pokoju weszła Hailie i się popłakała na widok Tonego

Jeszcze tego nam brakowało

Hailie gdzieś pobiegła a za nią poszedł Dylan a Shane kucnął obok Vincenta i próbował uspokoić bliźniaka a ja nie wiedziałem co mam zrobić
__

-Tony

W gardle uformowała mi wielka gula która przeszkadzała mi w oddychaniu Vincent i Shane koło mnie kucnęli i próbowali mnie uspokoić ale nie mogłem się uspokoić oni wszyscy widzieli jak popadam w coś na wzór ataku paniki było mi tak cholernie źle

Chciałem w tym momencie zdechnąć

Usłyszałem dźwięk dzwonku do drzwi
Will  napewnowiedział że to jest lekarz ja też to wiedziałem jeszcze tu kurwa brakowało jakiegoś obcego człowieka

Brat zeszedłem na dół I po paru minutach ponownie się zjawił z lekarzem

Lekarz popatrzał na mnie po czym powiedział

-Będę musiał cię przebadać,proszę postaraj się być spokojny

Spokojny!? Co kurwa niech spierdala i się sam uspokoi

Wstałem i próbowałem wyjść balkonem ale Vincent zatorował mi wejście miałem przesrane jeszcze gorzej było bo przyszedł Dylan

-Wszyscy się pierdolcie do kurwy nędzy nie możecie mnie
zostawić?-wykrzyczałem wkurwiony dalej się trząsłem więc wyglądałem na przestraszonego i złego równocześnie

Vincent zaszedł mnie od tyłu i złapał za ręcę żucił mnie wyjątkowo delikatnie na łóżko dalej trzymając mnie za nadgarstki

Lekarz zaczął przesłuchiwać mi serce potem pobrał mi krew i zbadał pod mikroskopem

Ogólnie wiem że to się bada inaczej ale nie wiem jak to się robi więc sorry

-Już wszytko jasne,Tony nie przedawkował leku na uspokojenie tylko nikotyne choć w krwi jest podwyższona ilość leku na uspokojenie nie jest to zbyt szkodliwe. Pocient powinnien zostać w domu do jutra-powiedział do najstarszego brata wziął kartkę i wypisał na niej recepte-Tony powinnien brać te leki dziennie 2 razy rano i wieczorem

-Dobrze-odpowiedział Vincent puszczając przy tym

Will poszedł odprowadzić lekarza do wyjścia o dziwo się Uspokoiłem ale dalej było mi źle

-czyli nie wziąłeś narkotyków-powiedział Vincent tak trochę do siebie-Ale i tak będziesz mieć zakaz palenia i kupowania jakichkolwiek leków bez wcześniejszego powiadomienia mnie

-za co?!-krzyknąłem bo kurwa odebrał mi moje ulubione zajęcie

-skończyłem z tobą idź spać-powiedział po czym ogarnęłem że jest godzina 19

-A ja nie skończyłem-Vincent mnie olał i wyszedł z pokoju a za nim reszta rodzeństwa
__
Ogólnie Skończyłam i to już serio będzię ostatni rozdział następny możliwe że w niedzielę lub poniedziałek

Jeśli Ci się spodobało to proszę zagłosuj daje mi to motywację do dalszego pisania oczywiście jak zwykle przypominam że można dawać własne pomysły na rozdziały krytyka mile widziana

Do zobaczenia :3

O jeden buch za dużo ~ 𝑇𝑜𝑛𝑦 𝑚𝑜𝑛𝑒𝑡  (13+) Where stories live. Discover now