"Ciemna Postać"

19 1 0
                                    

~~~~~

~Narracja Pan T.P.~

Wciąż siedziałem przy stole, wpatrując się w zdjęcie nagrobka, jakby było dla mnie anigmom. Wciąż ogrzewałem ręce o zimny kubek z poranka, próbując wysnuć jakiś plan.

Cokolwiek.

Cokolwiek.

Do cholery, cokolwiek.

Minęła chwila, może godzina, może pięć...

Czy ja oszalałem?

Chyba nigdy nie byłem tak przerażony. Moje dłonie drgały na ściskanym przez nie kubku.

Ale jest dobrze...

Chyba jeszcze mam czas, zanim ta bestia wróci.

Cholera!

Nagle usłyszałem trzaśnięcie drzwiami. Podniosłem się, przewracając ze stołu biały porcelinowy kubek z kawą. Rozbił się na kawałki...

-Nie zbliżaj się, potworze! - wrzasnąłem, a w pomieszczeniu pojawiła się sylwetka Chłopca, który przez chwilę milczał, uważnie mi się przyglądał szeroko otwartymi oczami . Przez ciszę przebijało się brzęczenie bryloczka przyczepionego do jego tornistra na plecach.

Chłopiec. To tylko Chłopiec.

Uśmiechnąłem się do niego nerwowo.

-Wybacz. Dzisiaj nie jestem sobą - zdradziłem, ponownie siadając.

Nie było już kubka...

Wreszcie zastałem na  twarzy Chłopca łagodny uśmiech. Zbliżył się do mnie.

-Zauważyłem. Byłeś dzisiaj w pracy? - zapytał, a ja się wzdrygnąłem.

-Taaak

-To ile umów zawarłeś?

Podskoczyłem :

-Umów? Jakich umów? - dodałem z głupim uśmiechem, klepiąc się w czoło - A! Tych umów... Z milion?

Muszę brnąć w to kłamstwo.

Znów położyłem rękę na blacie.

Z buzi Chłopca zniknął uśmiech.

-Tatusiu, nie ładnie kłamać. To twoje własne słowa

Miał rację.

W desperacji uderzyłem czołem o blat stołu. Musiałem powiedzieć mu prawdę. I tak jestem beznadziejnym rodzicem.

-Masz mnie. Nie chciałem ci o tym mówić, lecz chyba zawarłem pakt z demonem i on w każdej chwili może mnie opętać...

Usłyszałem, jak Chłopiec prychnął. Co za dziwna reakcja... Może to przez stres?

-Ty? - rzucił rozbawiony.

Spojrzałem na niego z irytacją. Przecież ta sprawa była bardzo
poważna! Zmarszczyłem brwi i zapytałem :

-Co w tym takiego zabawnego?

Zlustrował mnie i spoważniał.

-Nie żartujesz?

Przecząco pokiwałem głową.

-Nie. Dlaczego  miałbym?

Jego ciepły uśmiech powrócił.

-Pani od demonologii mówiła, że demon nie może opętać drugiego demona

Zatrzymałem się.

-Co?

Nie mający istnieć| Gravity Falls Where stories live. Discover now