~19 Po burzy zawsze wychodzi słońce~

230 12 15
                                    

(perspektywa Viany)

Wróciłam nad ranem do domu, jak ja mogłam u niego zasnąć? Dużymi krokami zbliżały się egzaminy semestralne na które czułam że muszę dać z siebie nie sto procent a dwieście więc od razu jak wróciłam przysiadłam do nauki.

Szkoła

Nauka

Szkoła

Nauka

Szkoła

Nauka

Czy to błędne koło się skończy?

Otworzyłam gwałtownie oczy gdyż okazało się że znowu przysnęłam nad książkami, obudził mnie budzik i zaczęłam się szykować do szkoły.

***

Zmęczenie miałam wszystkiego dosyć, zaczęłam nienawidzić swojego życia jeszcze bardziej niż wcześniej. Siedziałam w ławce na ostatniej lekcji z zakresu rozszerzonego. Nie było z mną Caleba gdyż on miał swój osobny profil, gdyż nie wybrał rozszerzonej matematyki w przeciwieństwie do mnie.

Nauczycielka- Może pani Sharp zechce zdawać z zadania domowego?

Z znudzeniem wstałam z biurka i podeszłam z zeszytem do biurka nauczyciela po czym podałam jej mój zeszyt a sama wzięłam kredę i ustawiłam się przed tablicą.

Nauczycielka- dobrze w takim razie treść zadania brzmi "Należy korzystając z definicji obliczyć pochodną funkcji [...]"

Niedługo później jak podała funkcję zaczełam w ciszy go rozpisywać a na koniec podałam wynik

Viana- Funkcja  jest określona w otoczeniu punktu [...] Wówczas pochodną funkcji definiujemy [...]

Nauczycielka- świetne jak zawsze wzorowo- niedługo później przeniosła wzrok na reszte klasy- Byście mogli wziąć przykład z Viany, jedyna osoba która w tym tygodniu a przypominam jest piątek nie dostała jedynki z pracy domowej.

Ta wziąć przykład?
Lepiej niech sobie nie marnują życia

Biorąc zeszyt z kolejną piątką plus usiadłam do ławki spowrotem

***

Po skończonej lekcji a po niej spotkaniu z dyrektorem o ustalenie terminów wycieczek i sparw ogólnych majątkowych samorządu i organizacji powoli spraw zbliżających się świąt wyszłam przed szkołę, znowu padało...

Wyjęłam telefon z kieszeni mundurka i już miałam dzwonić po szofera lecz niespodziewanie poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu, po czym gwałtownie się obróciłam.

Viana- Caleb? Co ty znowu od mnie chcesz?

Caleb- Wiem że nie masz czasu bo nauka i bla bla, ale chciałbym wreszcie postawić sprawe jasno jeśli chodzi o tą naszą relacje.

Viana- Naszą relacje? Co jest z nią niby coś nie tak?

Idiotka, przecież wiedziałam że nie jest jak dawniej

Nie Potrafię Cię Skreślić I Ty Dobrze O Tym Wiesz || Viana X CalebOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz