Oto krew moja i ciało moje

10 1 0
                                    


- Nie przyjdzie- odezwałaś się w piątek wieczorem. Byłam u ciebie już od godziny i tylko czekałyśmy na przybycie Koci.

- Co? Jak nie przyjdzie?

- Nie wiem. Napisała mi właśnie, że coś jej wyskoczyło.

Cwana, cwana Kocia. Wiedziałam, że coś kombinuje, ale nie myślałam, że od początku nie miała zamiaru się zjawić.

- Nie jestem zdziwiona. Może trochę zawiedziona, ale robi to na tyle często, że mnie nie zaskoczyła- wyznałaś.

- Słabo, koleżanka, na którą nie można liczyć.

- Myślę, że mogę na nią liczyć, ale nie zawsze- zaśmiałaś się.- We dwie też fajnie spędzimy weekend, co ty na to? Chyba, że tak bardzo polubiłaś się z Kocią, że to dla niej tu przyszłaś.

- Oh, przestań- machnęłam ręką.- To nie nasza pierwsza nocowanka. Jakoś to przeżyjemy, co?

Weszłyśmy do kuchni w celu przyrządzenia czegoś pysznego.

- Niewiele mówiłyśmy w ostatnim tygodniu. Gdzie w ogóle są twoi rodzice?

- Wzięli dziewczynki i Denisa i pojechali do babci. Ja powiedziałam, że mam dużo nauki.

- Do tej babci w mieście?

- Nie, nie. Do tej jeździmy dosyć często. Chodzi o mamę mojego taty. Mieszka w górach.

- I nie chciałaś jechać w góry?- spytałam szczerze zdziwiona.

- Chciałam od nich odpocząć. Potrafią być męczący.

- Rozumiem- skłamałam, ale nie chciałam drążyć tematu. Kompletnie nie rozumiałam twoje podejścia do swojej rodziny. Chciałabym, żeby moi rodzice się mną interesowali, żeby rozmawiali ze mną o wszystkim, martwili się, zabierali na wycieczki czy organizowali rodzinne wieczory filmowe. Domyślałam się jednak, że nadopiekuńczość może być tak samo zła jak brak opieki.

- Jak się bawiłaś na ognisku?- przerwałaś moje rozmyślenia.

- Było super- odpowiedziałam szybko.- A ty?

- Oh, nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy, że moi starzy przyjaciele mogli poznać tych nowych.

- Właściwie nie wiedziałam, że trzymasz się z Julianem.

- Czasem rozmawiamy- zbyłaś mnie machnięciem ręki i zmieniłaś temat.- W ogóle! W pewnym momencie urwał mi się film, kompletnie nic nie pamiętam. Mam nadzieję, że nie robiłam żadnych głupot.

- Nic na ten temat nie wiem. Nikt nic nie mówił.

- A ty nie widziałaś?

- Nie, byłam zajęta tańcem i piciem- zaśmiałam się, ale oczywiście skłamałam po raz kolejny. Obserwowałam cię. Czy jesteś bezpieczna, czy nic się nie dzieje, czy ktoś nie próbuje wykorzystać twojego upojenia. Na szczęście miałaś obstawę, która o ciebie dbała, więc ja nie musiałam ingerować osobiście.

Co prawda próbowałaś całować Ivana, ale on skutecznie odwiódł cię od tego pomysłu. Chłopak lubi flirtować i bawić się z płcią przeciwną, ale nigdy nie robi nic więcej niż przytulanie. Gdyby chodziło o kogoś innego, pewnie byłabym zła, jednak za swojego brata byłam pewna. Co więcej, kiedyś wiedzieliśmy o sobie wszystko, rozumieliśmy się doskonale. Wydaje mi się, że on wie o moich uczuciach.

- Więc jakie mamy plany na ten weekend? Girls' spa night? Wieczór filmowy?- spytałam.

- Właściwie planowałam się porządnie zjarać, jeść chipsy i oglądać jakieś chore seriale, co ty na to?

Obudź we mnie emocje, proszęWhere stories live. Discover now