Helia bardzo często w dzień przed wyjazdem do matki na weekend się stresowała, a nawet zdarzało jej się, że bolał ją brzuch. Nienawidziła tam chodzić tym bardziej, że to zabierało jej czas gdy Syriusz miał dzień wolny i mogli spędzać czas razem.
Co do jej rozerwanego misia to dzień po powrocie zabrała białe nici i igłę, po czym schowała się w pokoju gdzie wisi obraz jej babci i Walbruga wytłumaczyła wnuczce jak się szyje, przez co miś wyglądał całkiem dobrze. Jak na to, że miał urwaną głowę. Pani Black była bardzo nie zadowolona z powodu przymusowych wizyt Helii u matki.
Helia nikomu nie powiedziała co się dzieje w domu jej matki i jak się tam czuje. Zamknęła swoje uczucia związane z tymi osobami i miejscem w sobie. Harry był dla niej ukojeniem po powrotach z tamtego miejsca. Nie wiedział dlaczego dziewczyna jest smutna, zestresowana, a nawet wystraszona, ale starał się ją pocieszyć, jakoś.
Nastał dzień dwunastych urodzin Helii. Dziewczyna wstała wcześnie rano. Była w dobrym chumorze. Ubrała czarne jeasowe, krótkie spodenki i luźną bluzkę na krótki rękaw w błękitno-białe paski.
Wiedziała, że jest dość wcześnie i nikt się nie będzie spodziewał gdy zejdzie do kuchni. Zbiegła na dół w akompaniamencie spadającego garnka. Otworzyła drzwi od kuchni i w tym momencie została wzięta na ręce i przytulona.
-Hej Helia, co tak wcześnie dzisiaj?- spytał Syriusz stawiając dziewczynę na korytarzu i niezauważalnie przymykając drzwi, a Helia ze wszystkich sił starała się zobaczyć co za nimi się dzieje.
-Hej tato, wiem, że mam urodziny i wiem, że znów będzie tort, jak co roku- stwierdziła.
-No zobacz, skoro wiesz że będzie tort to po co próbujesz się dostać do kuchni?- zaśmiał się Remus który się z niej wynóżył.
-Bo chcę wiedzieć jaki- stwierdziła- i chcę śniadanie.
-Dowiesz się po południu, a śniadanko dostaniesz kochanie- uśmiechnął się do niej Syriusz.
-Ale ja bym pomogła.
-Ale my damy sobie radę, zaraz ci podamy śniadanie szczeniaczku i pójdziesz do byłej, głównej jadalni, okej?- spytał ciemnowłosy.
-No dobra- westchnęła- zawsze musi być jak wy chcecie- wymamrotała.
-No Hel, to ma być niespodzianka- przytulił ją Syriusz.
-Wiem- wyszeptała.
-Co byś chciała na śniadanie?- spytał Remus.
-To co zawsze w niedzielę- stwierdziła.
-Jajecznicę?- upewnił się.
-Yhm- kiwnęła głową. Remus zniknął w kuchni i po chwili wrócił z talerzem jajecznicy z szynką i herbatą.
-Proszę kochanie, smacznego- uśmiechnął się do niej i podał talerz i kubek.
-Dzięki- wyszeptała i udała się w stronę byłej, głównej jadalni- trochę samotnie te urodziny się zaczynają- wymruczała pod nosem. Usiadła na skraju stołu i zaczęła jeść śniadanie. Nagle wszedł do środka Stworek i aż podskoczył widząc dziewczynę.
-Dzień dobry panienko Black- wymamrotał- czemu panienka tutaj je śniadanie, a nie w kuchni?- spytał.
-W kuchni są rzeczy, których mam nie widzieć- wyjaśniła.
-Poza tym, wszystkiego najlepszego panienko Black- dodał i podał jej mały pakunek.
-Dziękuję.
-To od twojej babci- wyjaśnił.
YOU ARE READING
Córka Księżyca i Gwiazd | córka wolfstar
FanfictionHelia Black to 11-letnia czarownica. Wychowywana przez Syriusz'a Black'a i Remus'a Lupina. Teraz pójdzie na pierwszy rok do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. O czym się dowie? Jak spędzi pierwszy rok w Hogwarcie? "Bo przecież dziecko wolfst...