,,Pożal się Boże siostry"

645 22 2
                                    

-Hailie, jedziesz z Tonym i Shanem po nasze siostry
-Ale dzisiaj mam ważny test....
-Nie interesuje mnie to, masz być tam jako dziewczyna żeby się nie stresowały
-Dlaczego mnie już nie kochacie?! Co ja takiego zrobiłam?! Cały czas tylko: Evie to, Evelyn tamto! A ja i Elizabeth?! Wiesz jak ona ciągle płacze przez ciebie i Willa? Nie! Bo się nami nie interesujecie!
-Drogie dziecko, nie rób z tej sytuacji cyrku... Porozmawiamy później, jak wrócicie

Poszłam cała upłakana do samochodu Shene'a.
Oboje z bliźniaków już tam siedzieli.
-Jeny! Hailie co się stało?!
-Vince i Will... Oni już mnie nie nie kochają... Oni...
-Hej, hej... Kochają cię na pewno, po prostu są bardziej nerwowi niż wcześniej, ale to ty zawsze będziesz naszym skarbem, ty i Elizabeth i nikt was nie zastąpi. Jak te dwie cokolwiek wam zrobią, od razu chodźcie z tym do nas.
-Dzięki, jesteście najlepsi. Tonyyyy będę mogła siedzieć z przodu w drodze powrotnej? Nie chce na nie patrzeć...
- No dobra, ale tylko tym razem młoda
-Dzięki, jesteście najlepszymi braćmi, jakich mogłabym sobie wymarzyć. Cała wasza piątka, chodź z Vincem i Willem teraz niezbyt się dogaduję... Kocham was wszystkich
-No już, już tylko nie płacz
-A spadaj - powiedziałam i przytuliłam się do nich
-No to jedźmy po te ,,siostrzyczki"

-Evie, Evelyn Monet? - zapytałam dwie dziewczyny, które wyglądały jak one
-Hailie Monet? - zapytała jedna z nich
-Mhm - odpowiedziałam
-Tony
-Shane... - przedstawili się chłopcy
-To chodźmy już do samochodu - powiedziałam niczym Vincent
-Oho, wraca stara Halinka - bliźniacy wybuchnęli śmiechem
-Już mnie nawet nie denerwuj Shy

Evie I Evelyn wyglądały na zmieszane, ale ani ja, ani chłopcu nie mieliśmy zamiaru ich zagadywać. Wkońcu się odezwałam:
-No więc - zaczęłam z niechęcią - to Vince jest waszym prawnym opiekunem, William jest drugi najstarszy, potem jest Dylan, naszą trójka i nasza najmłodsza siostrzyczka, Elizka
-Elizabeth jest bardzo wrażliwa- zaczął chłodno Tony - macie się odnosić do niej z szacunkiem i jej nie denerwować, zrozumiano?
-T..tak
-I do Hailie też - dodał tak samo chłodno Shane

-Chłopaki? - zapytała Evie
Nie zareagowali więc zaśmiałam się cicho
-I z czego się śmiejesz, jestem pewna, że tobie by też nie odpowiedzieli
-Jesteś tego pewna młoda?
-No dawaj, zapytaj się coś- powiedziała wyzywająco Evelyn

- Chłopcy mam pytanko
-Tak młoda
-No co tam Lie?
-Nie nic - przerwałam na chwilkę - musiałam tylko coś udowodnić naszym pożal się Boże siostrzyczkom
-Ty szmato
-Coś ty do niej powiedziała?!
-n..nic
-Wszystko słyszałem sciero
-Ciekawe co na to Vince i Will, że nasze nowe ,,siostrzyczki" - unioslam przedrzeźniająco palce - wyzywają ich ulubioną Monet

Wzięłam telefon i wybrałam numer do Vincenta
-Vince?
-Tak droga Hailie? Coś się stało? Musimy porozmawiać, przyjdźcie proszę jak przyjedziesz z Elizą do biblioteki
-Dobrze, ale sprawdź najpierw kamery z drugiego samochodu Shene'a, tego czarnego
-Okej? - odpowiedział, a ja się rozłączyłam

Rodzina Monet - KsiężniczkiWhere stories live. Discover now