🎀 czterdzieści cztery 🎀

31 3 4
                                    


Władze rewolucji wyczerpały pokłady swej cierpliwości; niebawem po uchwyceniu rodziny królewskiej przy próbie ucieczki, postanowiono zamknąć ich w więzieniu, już nie w takim luksusowym, nazwanym pałacem. A oficjalnie, w twierdzy Temple, przeznaczonej do aresztów.

Ludwik, siedząc w swojej celi zastanawiał się: cóż to za czasy, kiedy zwykli poddani więzili króla? Choć jak sam wiedział, w historii zdarzyło się kilka takich przypadków...ale to i tak wydawało mu się szalenie absurdalne. Nie spodziewał się, że kiedykolwiek go to spotka.

Ułożył dla swojej rodziny plan dnia. Już w Wersalu, po wyjeździe szlachty i w Tuilerie wariowali i kłócili się bezustannie przez brak zajęć. Trzeba było więc ustalić jakąś rutynę, próbować udawać, że wiedli normalny żywot. Dzieciom, szczególnie nakazał nawet kontynuować edukację i codziennie siedział z nim nad księgami. Józef chyba nie zrezygnował z chęci przyniesienia pomocy, mogła ona nadejść w każdej chwili. Wciąż powinni myśleć o małym Karolku jako o prawowitym następcy tronu. Któż wie, może jeszcze kiedyś wszystko się ułoży i mały zostanie królem Francji, tak jak powinien? Nawet jeśli jego bracia uciekli do Wielkiej Brytanii, tam utworzyli rząd i starszy z Karolów z rodziny Burbonów, bez wiedzy i zgody najstarszego brata, koronował się na regenta...

- Antonino?

Zawołał do swojej żony, kiedy zobaczył, że wychodziła z jego pokoju.

- Tak?

- Dzieci są daleko?

Pokiwała głową. Oboje poszli się modlić z Elżbietą, która ostatnim czasem podjęła się nawet postu w nadziei, że w zamian za niego Bóg się nad nimi zlituje.

- Elżbieta też?

- Tak, Wasza Królewska Mość.

- Dobrze, bo muszę ci coś powiedzieć - rzekł do Antoniny, a ona pokiwała głową. - Usiądź, proszę.

Toinette wzdrygnęła się nieco, lecz odeszła od drzwi i usiadła na fotelu naprzeciw niego.

- To coś bardzo potajemnego? Strażnicy mogą nas podsłuchiwać. Nie uwierzysz, lecz wczoraj jeden wszedł mi w środku nocy do sypialni, kiedy usłyszał, że się wiercę w łożu! Rzekł do mnie, jakbym była jego małżonką czy przyjaciółką, że jeśli nie mogę spać, to on może ze mną porozmawiać!

- Teraz ich nie ma, wyszli na obiad... - Ludwik zawahał się nieco. Zawsze był bardzo nieśmiały. I choć obiecywał sobie, że po wyjeździe do Austrii stanie się prawdziwym przywódcą i królem, znowuż wszystko skończyło się na obietnicach. - Ja...ja muszę ci coś powiedzieć, Toinette. Chcę, byś zdawała sobie z tego sprawę.

Niewiasta, już nie blondwłosa, a siwa, pokiwała mu głową. Dlaczego on tak owijał w bawełnę? Niechże powie, o co się rozchodzi!

- Jaką sprawę? - dopytała nieśmiało, kiedy on po kilku dłuższych chwilach wciąż nic nie powiedział. Westchnął ciężko i przełknął ślinę. - Ludwiku, jaką sprawę?

- Bo ja wiem o tobie i o Axel'u.

Serce królowej zaczęło bić bardzo prędko. Nie wiedziała, cóż mogła powiedzieć. Jej twarz zastygła z szoku i niedowierzania.

- Ech, ja wiem, że zawsze wyglądałem na durnego i takiego, który nie do końca pojmuje co się dzieje dookoła mnie...ja jednak zdawałem sobie sprawę z tego, jak na siebie patrzycie. I było mi przykro, wszak bardzo cię miłowałem...A mogłem być dla ciebie jedynie przyjacielem...to nie do mnie się tak pięknie uśmiechałaś...to nie na mój widok twoje serce...och, bo widzisz Toinette, ja to właśnie czułem do ciebie...i nadal czuję, mimo upływu lat...

🎀 Madame Drame 🎀 [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz