Rozdział 2

918 70 9
                                    

-Siemanko, słyszałem że masz dzisiaj urodziny więc wszystkiego najlepszego.
-Dziękuje, ale my się chyba nie znamy...
-Przepraszam, nazywam się Kewin, ja i moi kumple jesteśmy nowi w tej szkole.
-Aha, miło mi nazywam się Willow, a to jest moja przyjaciółka, Ashly.
Podaliśmy sobie dłonie, jego ręce były wyjątkowo zimne a jego skóra bardzo jasna.
Przez resztę przerwy rozmawiałam z Kewinem, dowiedziałam się że pochodzi z Ameryki a w Polsce jest od 2 tygodni, jego rodzice zmarli w wypadku samochodowym więc przyjechał do dziadków.
Po ostatnim dzwonku wyszłam pośpiesznie z Ashly, miałyśmy świętować moje urodziny w galerii i w skateparku, lecz zatrzymał nas Kewin z jego paczką:
-Gdzie wy się panny wybieracie, co?
-Do galerii i do skateparku, a dlaczego pytasz?
-Tak pytam bo akurat my też się tam wybieramy, może pójdziemy razem?
-Spoko ale my świętujemy moje urodziny...
-No to będziesz miała więcej gości... hahaha.
-Oki no to idziemy.
Spędziliśmy razem z Ashly, Kewinem i jego paczką całe popołudnie.
Zapoznałam się z Joshem i Mindy którzy są nierozłączni i bardzo sympatyczni, poznałam też Megan czerwono-czarno włosom, szczupłą, ładną dziewczynę. Była ona bardzo tajemnicza i można powiedzieć że straszna, całkowite przeciwieństwo jej chłopaka który był wysoki z biało-ciemno szarymi włosami i z piercingiem na oku, na ustach i w uchu.
Był jeszcze jeden chłopak, bardzo cichy, można powiedzieć że od razu wpadł mi w oko; należał do tych najwyższych, mniej więcej tego samego wzrostu co Kewin. Miał czarne obcisłe spodnie po kolana, czarne z białymi paskami vansy, na gołej klacie miał rozpiętą czarną bluzę bez rękawów, miał całe uszy w piercingach i jeszcze dwa na oczach i dwa na ustach, oczy miał błękitne z dziwnymi pasemkami czerwieni, włosy miał rozczochrane czarne z białymi końcówkami uczesane w stylu emo.
Jednym słowem był piękny.
Nic nie mówił a Kewin powiedział że niedawno przeżył straszną tragedie i dla tego jest taki zamknięty w sobie; ale ja jak to ja chciałam spróbować coś do niego zagadać:
-Hej
-Hej
-Nazywam się Willow jak już zapewne wiesz.
-Hym... no spoko Nick jestem.
-Kewin mówił że miałeś jakieś traumatyczne zdarzenie i dla tego jesteś taki zamknięty w sobie, myślałam że może...
-Ty nie wiesz co mi się stało więc się nie wtrącaj w nie swoje...
Bardzo się wystraszyłam że tak zareagował ale jak tylko zobaczył mnie taką przerażoną to od razu się uspokoił:
-Hej, sory nie chciałem się tak na ciebie rzucić ale się wkurzyłem...
-Spoko...
Jedna rzecz była dziwna że kiedy tak na mnie się "wydzierał" zobaczyłam coś dziwnego w jego ustach...

Ja żyję?Where stories live. Discover now