Rozdział 5

2 0 0
                                    

perspektywa Deana

Wraz z bratem mam już dość swoich kuzynek. Które nie dają nam spokoju i cały czas wypominają nam fakt, że  to nas dziadkowie bardziej powinni męczyć niż je. Ja na prawdę nie wiem co te sobie momentami myślą. I chyba nie chcę tego wiedzieć. Ale jedno wiem na pewno, że dzięki nim zawsze mamy kłopoty. I to nie nasza wina, że te zawsze wpadają kłopoty. I óźniej cierpią. Nikt, przecież im nie każe. Ale te tego nie rozumieją. I wszystkich dookoła o wszystko obwiniają. 


perspektywa Seamusa

Nawet wujostwo wysłało nam wyjce. Ale dziadkowie dali im w kość. Ale przecież, to nie moja wina. Ale jedno wiem na pewno, że zawsze mogło być gorzej. I lepiej o tym nie myśleć. Dlatego też od razu udaliśmy się do jadalni na kolację. Gdzie czekali już na nas rodzice. Którzy od razu nas poinformowali, że wkrótce udamy się na wakacje. Ale nie chce nam powiedzieć gdzie. 


perspektywa Lily

Ja na prawdę nie wiem, co sobie myślą pewne osoby. I mam nadzieje, że ojciec chce z nimi coś zrobić. I mam nadzieje, że na dość długo to sobie zapamięta. Ale to już zupełnie inna historia I lepiej o tym nie myśleć. I jedno wiem na pewno, że zawsze mogło być jeszcze gorzej. I dobrze wiem, że nie tylko ja mam takie zdanie. 


perspektywa Jeremy

Gdy przestałem z żoną o tym myśleć to razem zdjęliśmy kolację a óźniej udaliśmy się do sypialni gdzie mile spędziliśmy razem czas. I nikt nam nie przeszkadzał. Co mnie na prawdę cieszyło.  I od razu zaczęliśmy się dobrze bawić. 

Harrison Black IVWhere stories live. Discover now