10. „Odwdzięczę ci się, lala."

3.2K 117 29
                                    

Odetchniecie warszawskim powietrzem było jak chlust okropnie lodowatej wody na twarz. Bo w końcu byłam w domu. Pomimo, że wyjazd do Sławy okazał się wcale nie taki zły, to powrót do moich czterech ścian na Pradze, było cudownym uczuciem.

Minął dokładnie tydzień od pierwszego dnia rapstacji, czyli był czwartek. Od rana przebywałam w studiu nagraniowym, tworząc bit do nowej nuty Oskara. Przesłałam chłopakowi co dziesięć minut nowy fragment, który on zbywał. W końcu się zdenerwowałam i włączyłam nagrywanie głosówki do chłopaka.

— Pierdolony chuju! Jak ci się kurwa nie podoba moja robota, to tu przyjedź i sam sobie zrób pierdolony bit! Oskar, nie mam już do ciebie siły.

Skończyłam swój lament, w momencie kiedy do pomieszczenia ktoś wszedł. Wzdrygnęłam się na dźwięk otwieranych drzwi, co zwiastowało jeszcze mniej spokoju tego dnia.

— Hejka — jej słodki głos, koił moje narwane komórki.

Spojrzałam na blondynkę, która weszła do środka i cicho zamknęła drzwi za sobą. Była ubrana w skąpy top, który podkreślał jej piersi i spódniczkę, a na nogach miała wielgaśne buty na platformie.

— W końcu jesteś! — zawołałam widząc jak zmierza w moim kierunku.

Lila przytuliła się do mnie mocno. Odwzajemniłam jej przytulasa, czując jej delikatne perfumy.

— Żaba mnie przywiózł, ale czeka jeszcze pod blokiem. Może nas zawieść do kawiarni — oznajmiła obserwując mnie uważnie.

— Myśle, że może sobie jechać na spokojnie. Pojedziemy moim autem, bo jeszcze chwilkę muszę tu posiedzieć.

Janowska pokiwała głową i usiadła na kanapie za mną zaczynajac opowiadać o swoim ostatnim wyjeździe.  Ponownie tego dnia zasiadłam mój fotel, wyłączając każdy plik na ekranie i przy tym słuchając przyjaciółki. Kiedy mój telefon wydał dźwięk powiadomienia, chwyciłam go.

Wiadomość od: Oskar
popraw druga cześć, powinno być git. taco mówi żebyś jemu tez zrobiła podkład do jakiegoś freestyle idk

Furknęłam pod nosem na tą bezsensowną wiadomość. Przeprosiłam blondynkę i ponownie włączyłam nagrywanie wiadomości głosowej do blondyna.

— Pierdol się ty i Filip. Mam was w dupieeeeee! Za minutę kończę swoją prace i spierdalam z Lilką na twoje ulubione ciasto! Nara lamusie! — zaśmiałam się i wysłałam wiadomość do chłopaka.

— Kochasz ich wkurwiać, co? — zachichotała Janowska. Kiwnęłam głową na znak, że cholernie zgadzam się z jej słowami.

Wiadomość od: Oskar
kupisz mi kawałek na wynos?!?????!?!?

Wiadomość do: Oskar
możesz mi possać jedynie

Wiadomość od: Oskar
spierdalaj, rozi.

Kochałam mojego przyjaciela, a on kochał mnie. Te wiadomości tylko potwierdzały naszą miłość do siebie nawzajem.

Pięć minut później wyłączyłam cały sprzęt i zamknęłam na klucz studio. Rozmawiając z dziewczyną na temat jakiegoś jej eventu opuściłyśmy budynek. Świeże powietrze było mi potrzebne, aby odreagować ostatnie godziny przesiedziane samej na fotelu i klikając w klawiaturę i panel.

Do mojej ulubionej kawiarnii dostałyśmy się samochodem, droga zajęła nam około piętnaście minut, co było zaskoczeniem. Warszawa w czwartek w południe była luźna.

Kiedy wychodziłyśmy z samochodu zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na ekran widząc ciąg nieznanych mi literek. Zmarszczyłam brwi i przystanęłam na chodnikiem, a wraz ze mną Lila.

INNE ŚWIATY | MATA Where stories live. Discover now