Kolejne łzy spływały mu po policzkach, a w końcu Bin nie mógł już dłużej patrzeć i po prostu przytulił go do siebie. Okej przyszedł tu, żeby mu nagadać i walnąć kilka razy, ale gdy w końcu wie co nim kierowało, nie mógł być dłużej zły, w końcu każdy z nas ma jakieś lęki, których boi się zwalczyć.

Wtedy drzwi się uchyliły, a w szparze pojawiła się głowa Chana, który postanowił zajrzeć, bojąc się co może zrobić wkurzony przyjaciel. Widząc jednak scenę, która właśnie się odgrywała, był całkowicie zdezorientowany, a widząc wściekłe spojrzenie Bina, jedynie podniósł ręce do góry w obronnym geście i wyszedł zamykając za sobą drzwi.

– Może jednak dasz mu szansę i spróbujesz kontynuować waszą znajomość? – zapytał z nadzieją. Bardzo chciał, żeby Han był szczęśliwy, a tak było właśnie po poznaniu chłopaka z internetu. Na początku nie znał powodu, dla którego jego przyjaciel stawał się coraz bardziej wesoły, aż promieniał, a później nagle znowu był dawnym sobą. Przygnębionym, uśmiechającym się tylko sztucznie chłopakiem, z wiecznie szklącymi się oczami.

– Naprawdę chciałbym... ale poprostu... nie wiem, ale dzięki za walnięcie, może pomoże w podjęciu decyzji – lekko się zaśmiał, dalej mając łzy w oczach.

Wtedy właśnie telefon Bina zaczął dzwonić, a gdy spojrzał na wyświetlacz okazało się, że to Han.

– Muszę już iść, a ty pomyśl na spokojnie i zrób co uważasz za dobre dla siebie, ale ciutke możesz pomyśleć też o innych i chociaż mu to jakoś wyjaśnić, bo naprawdę myśli, że zrobił coś nie tak – powiedział – A i przekaż Chanowi, że będzie tak jak zawsze, bo znowu będzie odchodził od zmysłów – po czym szybko wyszedł i nie żegnając się nawet z przyjacielem, którego spotkał na korytarzu, poszedł prosto do samochodu i wrócił do Jisunga, po drodze zahaczając o sklep.

Gdy Bin opuścił ich dom, Chan odrazu poszedł do pokoju Minho, żeby dowiedzieć się o co chodziło, chociaż chyba powoli się domyślał. Usiadł tak samo jak, gdy był tu wcześniej, po czym zapytał:

– A teraz powiesz mi o co chodzi?

– Po prostu wszystko zepsułem.

– Jak to wszystko?

– Pamiętasz nasza pierwszą rozmowę o Hanie? Jak mówiłem, że się boję? – starszy kiwnął głową, więc młodszy kontynuował – Nie odpisałem mu od tamtego momentu...

– Jeju Minho – przytulił go, po czym dodał jeszcze – pisał do ciebie dużo od wtedy? – chłopak tylko kiwnął głową – to weź teraz telefon i przeczytaj te wiadomości i wtedy zdecydujesz co zrobić. Co ty na to?

– To... chyba nie najgorszy pomysł. Dziękuję. Nie tylko za to, ale ogólnie... za wszystko.

I tak Chan wyszedł z lekkim uśmiechem na ustach. Wiedział, że Minho potrzebuje teraz trochę czasu dla siebie na przeczytanie wiadomości i podjęcie decyzji.

A Minho? Właśnie sięgnął po telefon, po który bardzo długo bał się sięgać i włączył konwersację z Jisungiem, szukając pierwszej nieodczytanej wiadomości.

@ Ji.quoka
Hej gdzie cię wcięło
Uciekłeś w połowie rozmowy

Minęła doba mam zgłosić zaginięcie?
Catboy martwię się...
Odezwij się

Zrobiłem coś nie tak?
Jeśli tak to przepraszam!
Naprawdę nie chciałem!

Jeśli ci się te wisiorki nie podobają to nie musimy!
O spotkaniu też już więcej nie wspomnę!
Tylko proszę odezwij się...

Właśnie odwiedzili mnie Bin z Chanem
Fajny z niego koleś
Ale wybierając między dalszym pisaniem z tobą, a spotkaniem z nim wolał bym to pierwsze...

Znudziłem Ci się tak?
Nie możesz chociaż tego wprost napisać?

Proszę odpisz...
Cokolwiek
Martwię się...

Obraz coraz bardziej mu się zamazywał, a kolejne łzy spływały po jego policzkach. W końcu, po jakimś czasie sięgnął do szafki obok łóżka, gdzie odsunął szufladę, a z niej wyjął małe pudełeczko. Otworzył je i wyciągnął delikatnie wisiorek identyczny jak ten na jego szyi, tylko w srebrnym kolorze. Trzymał go jedną ręką trochę wyżej, a drugą podniósł trochę ten, który miał na sobie, tak, aby głowy kotów były na tej samej wysokości.

Patrzył dłuższy czas na wisiorki, aż w końcu zdecydował. Musi mieć w dupie to, że nie jest człowiekiem, ważne jest przecież to, że nie ma zamiaru go skrzywdzić, prawda? A to, że ciągnięcie tej relacji może go później zaboleć dużo bardziej, nie powinno go narazie interesować.

Tak więc, puścił swój wisiorek, wziął telefon i zrobił zdjęcie tak, że pokazuje jedynie, że ma na sobie naszyjnik, a twarzy nie widać. Drugi z kompletu natomiast, ładnie ułożył w pudełeczku i zamknął je. Wstał z łóżka i podszedł do biurka, skąd wyjął małą karteczkę i napisał na niej kilka słów, po czym również włożył do pojemniczka z wisiorkiem. Wziął jeszcze pierwszą lepszą wstążkę i już chciał wychodzić, gdy przypadkiem na korytarzu spotkał jeszcze swojego przyjaciela.

– Idziesz gdzieś? – uniósł jedną brew i lekko się uśmiechnął, bo w końcu Minho dawno nie chciał wychodzić z pokoju.

– Ja... Chcę iść zanieść to Jisungowi – po czym pokazał, trzymane w rękach pudełeczko, a gdy Chan miał już otwierać usta, żeby coś powiedzieć, dodał – wiem, że nie powinienem mu mówić i nie zrobię tego, tak samo mnie nie zobaczy i ja mam nadzieje, że też nic nie odwalę, więc...

– Hej, a czy ja coś powiedziałem? Chciałem tylko życzyć powodzenia – uśmiechnął się lekko starszy – A co do powiedzenia mu wszystkiego, to jeśli mu naprawdę ufasz, to rób co uważasz. Ja nie mam zamiaru wtrącać się w twoje sprawy, no chyba że potrzebowałbyś pomocy.

– Chan, ja... – nie dokończył jednak tylko krótko przytulił przyjaciela i wyszedł, a zauważając koło domu mały, różowy kwiatuszek, zerwał go i również włożył do pojemniczka.

Gdy był już koło domu Jisunga, zaczął się zastanawiać, jak ma mu przekazać liścik z pudełeczkiem. Wtedy właśnie wpadł mu do głowy świetny pomysł.

Kiedy doszedł do domu Hana, od razu poszedł na drugą stronę i wszedł na to samo drzewo, gdzie był ostatnio, gdy przyjechał tu z Binem oraz Chanem.

Spojrzał przez jeszcze nie zasuniete okno i sam sobie chciał przywalić o wiele mocniej niż zrobił to Bin. Zobaczył dosłownie wrak człowieka. Jisung był cały zapłakany, z czerwonym nosem i oczami oraz wielkimi, ciemnymi worami pod oczami. Siedział przy biurku, z całą pokreśloną kartką, jak gdyby chciał coś napisać.

☆☆☆☆☆

Tak więc tak xD emm sama nie wiem czy ten rozdział ma jakoś bardzo sens, ale na nic lepszego pomysłu nie miałam

🌌 OBSERWATOR 🌌|| MINSUNGTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang