@ catsknow
Jesteś chyba jedyną osobą która by to zrozumiała w ten sposób XD
Nie nie mam na imię tajemnica
Poprostu nie chce Ci powiedzieć jak mam na imię
@ Ji.quoka
Aaa że w ten sposób
No okej...
Ale kiedyś i tak to z ciebie wyciągnę!
Tak jak więcej zdjęć tych słodziaków!
@ catsknow
Pierwsze: niewykonalne
Drugie: łatwizna
@ Ji.quoka
Łatwizna powiadasz?
To wyślesz?🥺🥺🥺
@ catsknow
A jaką mam pewność że nic im nie zrobisz...?
@ Ji.quoka
1000%!
Takim słodkim kruszynką przenigdy bym nic nie zrobił!
Za jakiego potwora ty mnie masz?!
@ catsknow
Potwora od głupich tekstów na podryw...
@ Ji.quoka
EJ ALE TO BYŁ MÓJ PODRYW DO KOTÓW NIE MOJA WINA ŻE NIE ZROZUMIALEŚ
@ catsknow
No widzisz...
Czyli jednak chciałeś im coś zrobić...
I tak kolejne kilkadziesiąt minut Minho spędził na opowiadaniu chłopakowi o swoich kotach, a Jisung chętnie wszystko komentował i reagował, czasami nawet zbyt entuzjastycznie, na wszystkie historie opowiedziane przez drugiego.
W pewnym momencie do pokoju wszedł Chan w towarzystwie trzech puchatych kuleczek. W rękach trzymał dwa kubki parującej ciepłej czekolady, a widząc uśmiech na twarzy chłopaka, sam mimowolnie lekko się uśmiechnął. Może jednak Bin miał rację i wszystko niedługo będzie lepsze.
- Ooo już wróciłeś? Myślałem, że dłużej ci to zajmie - odezwał się pierwszy, szczerze zdziwiony Minho.
- Spójrz za okno i powiedz mi, którą mamy godzinę - odpowiedział mu starszy, unosząc jedną brew do góry.
- O kurde...
- Teraz wiesz czemu JUŻ wróciłem? - zapytał lekko się śmiejąc i podał jeden z trzymanych kubków przyjacielowi.
- Taa - odparł przewracając oczami - a załatwiłeś chociaż wszystko co musiałeś?
- Ja bym nie załatwił? Jasne, że tak. Zostawiłem na dole.
- Okej to rano chętnie skorzystam - powiedział młodszy, po czym zaczął powoli pić swoją gorącą czekoladę.
Po chwili siedzenia w ciszy Chan zaproponował:
‐ Może coś obejrzymy?
- Jasne! Idź coś wybierz, a ja zaraz przyjdę.
I tak rzucając ciche "okej" starszy wyszedł z pokoju, kierując się do salonu, gdzie zaczął przeglądać opisy filmów, próbując wybrać najlepszy.
W tym czasie Minho spowrotem włączył telefon, gdzie zastał spam wiadomości od Jisunga, któremu najwyraźniej bardzo się nudziło.
@ Ji.quoka
Ale słodki!
Ej... gdzie cię wcięło
Nie ma cię już 3 minuty!
A wcześniej odpisywałeś odrazu...
Mam Ci pogrzeb urządzić?
Catboy!
Gdzie ty jesteś!
Chodź tuuuuuu
Nudzę się noooo
@ catsknow
Matko co ci
Nie było mnie tylko chwilę
I jaki znowu catboy...
Co ty znowu wymyśliłeś
@ Ji.quoka
ALE CIĘ NIE BYŁO
A catboy...
Stwierdziłem że skoro nie chcesz się przedstawić to muszę cię jakoś nazywać
Bo nickiem który masz byłoby nudno
A to było pierwsze co mi przyszło do głowy
Pozatym słodkie jest
@ catsknow
Okej...
Ale teraz spadam
Wrócił mój przyjaciel i mamy iść coś oglądać
Paa
@ Ji.quoka
A... no okej...
To... miłego oglądania?
Papa
Minho wyszedł z rozmowy i biorąc kubek, który wcześniej odstawił na szafkę obok, poszedł do salonu, gdzie zastał starszego z wybranym już filmem.
- Zdałem się na twój gust, ale to chyba był błąd... naprawdę Barbie księżniczka i piosenkarka?
- No... To jest super film! I bardzo wartościowy! Obejrzyj, a sam się przekonasz! Zobaczysz!
- Zobaczymy - mruknął Minho lekko niezadowolony i usiadł na kanapie obok przyjaciela.
Już po chwili jednak razem z Chanem na cały głos śpiewał piosenki razem z postaciami. Nie sądził, że jakaś głupia bajka dla dzieci może być tak dobra i do tego aż tak wciągnąć dwóch dorosłych facetów.
- I co? A nie mówiłem? - zaśmiał się, zadowolony z siebie starszy. Nie tylko tym, że Minho polubił jego ulubioną bajkę, ale właśnie głównie dlatego, że młodszy siedząc koło niego śmiał się i był szczęśliwy tak naprawdę, a nie tylko sztucznie.
- Pfff raz miałeś rację i co? Już się przechwalał będziesz? - odpowiedział Minho i z uśmiechem lekko walnął Chana w ramię.
- Tak ogólnie to mam pytanie - powiedział lekko poważniejąc starszy z przyjaciół.
- O co chodzi?
- Co byś powiedział na to, że... następnym razem, zamiast ja jechać do Bina, on przyjechałby do nas?
Minho całkowicie zatkało. Nie spodziewał się takiej propozycji od Chana. Wiedział, że w dalekiej przyszłości może się doczeka, ale to stało się szybciej, niż myślał. Zawsze czekał na ten moment, a teraz, gdy przyszedł, on z tyłu głowy ma myśli, że jednak chyba lepiej jeszcze poczekać.
Widząc ciszę ze strony przyjaciela, postanowił jeszcze szybciej dopowiedzieć:
- Wiem, że tak nagle z tym wyskoczyłem, ale Bin też nie może się już doczekać aż cię pozna w końcu na żywo, ty też zawsze mówiłeś, że chętnie byś go poznał... więc pomyślałem że...
- Nie zrozum mnie źle Chan, ale... poprostu nie wiem, czy to już ten czas... naprawdę chciałbym go poznać, ale boję się, że stanie się coś czego wolałbym uniknąć... ja...
- Spokojnie przecież rozumiem. Jak będziesz czuł się na siłach to mi powiedz i wtedy to zrobimy okej? - powiedział z lekkim uśmiechem, gładząc plecy chłopaka obok.
- Okej... - odpowiedział też z lekkim uśmiechem Minho. Był szczęśliwy, że akurat Chan jest jego przyjacielem. Zawsze liczył się z jego zdaniem, nie naciskał, pomagał w trudnych sytuacjach. No poprostu przyjaciel idealny, taki, o którym każdy marzy, a on go ma. W tym momencie był naprawdę szczęśliwy.
☆☆☆☆☆
Mam niezły zapas, więc wlatuje trzeci rozdział xD jeszcze raz 100 lat dla Bina!
VOUS LISEZ
🌌 OBSERWATOR 🌌|| MINSUNG
FanfictionOpowieść o Minho, który czuje się "inny" i Jisungu, który nieświadomie pomaga mu pokonać własne lęki. (Opis ulegnie zmianie obiecuję, że wymyślę coś lepszego XD) ❗UWAGA❗ może zawierać przekleństwa SHORT STORY
☆3☆
Depuis le début
