42

4.9K 152 122
                                    

Nigdy nie możemy przewidzieć, tego co los nam przyniesie.

To nieuchronna tajemnica, która trzyma w napięciu, a innym razem przyprawia o dreszcze strachu. Jakże często dochodzi do momentów, kiedy coś wydaje się nam być banalne, bez znaczenia, a potem staje się punktem zwrotnym naszej egzystencji.

Tak jak teraz, kiedy jestem tu, pod prysznicem, a moje myśli wciąż wracają do tamtego koszmarnego wieczoru na balu. Kto by pomyślał, że niewinna chwila tańca może przerodzić się w koszmar strzałów, przewracając nasze życie do góry nogami.

****

Czułam się jak we śnie, który był nieco dziwny, ale również pełen ekscytacji.

Po chwili, kiedy muzyka zamilkła Hugo spojrzał na moje usta, a następnie w budynku wybuchła bomba.

Tuż po tym usłyszałam strzały, które zaczęły rozchodzić się partiami, jak z karabinu maszynowego.

Okna eksplodowały, rozbijając się na miliony kawałków, a na horyzoncie pojawiło się dwóch mężczyzn w czarnych kominiarkach, trzymających olbrzymią broń w dłoniach.

W pierwszej chwili pomyślałam, że znajduję się we śnie, który za chwilę minie, a później poczułam na swojej talii pchnięcie na podłogę, a następnie ciepło od chłopaka, który zasłonił mnie swoim ciałem.

Leżeliśmy na ziemi, a wokół nas były tylko stłumione odgłosy krzyków i płacz.

Moje serce zamarło, nie potrafiłam wydobyć z siebie żadnej emocji, po prostu leżałam zdębiała na podłodze, objęta przez chłopaka. Czułam przerażenie, ale wszystko dookoła stało się zamglone.

W tym momencie czas i przestrzeń zlewały się w jedno. Jego zapach dawał mi spokój pomimo chaosu panującego dookoła.

Po dłuższej chwili nastała cisza. Strzały ucichły, jakby odeszły w nicość.

Powoli oderwałam się z mocnego objęcia i wstałam, podtrzymując się jego ramienia. Moje oczy skrzyżowały się z jego błękitnymi i ujrzałam w nich panikę i strach jakiej u niego nigdy nie widziałam.

Potem moje oczy przemierzały po całej sali, widząc innych, którzy desperacko ewakuowali się z tego przeklętego miejsca. Po chwili usłyszałam głos mężczyzny, był to ochroniarz, który poprosił o wyjście.

Stojąc na zewnątrz, czułam się strasznie dziwnie, jak pod adrenaliną, nie chciałam płakać, ale byłam otumaniona. Nie pojęłam jeszcze, co tak naprawdę się stało. Usłyszałam drżący głos mamy, która biegła w moją stronę zaniepokojona, a obok niej był mój brat.

— Boże kochanie, nic tobie się nie stało? - zapytała zdenerwowana, a drżącymi dłońmi zaczęła mnie dotykać i oglądać. Wyglądała źle, była blada i zestresowana, a ja nie potrafiłam odpowiedzieć, więc jedynie skinęłam głową. - Bogu dzięki, że nic wam nie jest.

— Co to było mamo? - zapytał po chwili Nico, lecz ona nie była w stanie odpowiedzieć.

Wszystko działo się zbyt szybko, a całej reszty nie pamiętam. Wróciłam do domu i położyłam się spać, nie będąc w stanie nic innego zrobić.

****

Ubrałam się w wygodny, czysty dres.

Kiedy spojrzałam w lustro delikatnie się spięłam, widząc moją bladą cerę i przekrwione oczy. A także niewielka ranę przy łuku brwiowym. Dotknęłam delikatnie swojej skóry, próbując złapać kontakt z rzeczywistością.

CorruptionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz