21

4.9K 148 39
                                    

C.d

Po całym męczącym dniu w końcu wjechałam przez bramę, gdzie moje oczy przykuł widok radiowozu policyjnego.

Zdziwiłam się, bo niby dlaczego miałaby u nas gościć policja? Czyżby coś się stało? Coś.. czy może komuś?

Chociaż nie, nie wiem. Matka się z nimi przyjaźni, wiec może zaprosiła na jakaś herbatę, czy coś? Ale czemu tak późno?

Wyszłam ze swojego mercedesa i skierowałam się w stronę drzwi wejściowych. Wszystko wydawało się normalne, ale wciąż czułam, że coś jest nie tak. Kiedy znalazłam się już w środku, moje uszy zaczęły słyszeć jakieś ciche dźwięki, które były niemal jak szept. Zdjęłam buty i powolnym krokiem zaczęłam iść, aby podsłuchać rozmowy, która strasznie mnie intrygowała.

— Wiedziałam, że prędzej czy później tak będzie..sukinsyn! - odparła zdenerwowanym głosem moja matka, co mnie nieco zdziwiło, bo ona rzadko kiedy używa takich słów.. - On będzie się mścił..

— Spokojnie Caroline, jeżeli zrobi się poważnie, to rozstawi się ochronę. Nic tobie nie będzie grozić i twoim dzieciom.

— Sam jego pobyt tutaj grozi im, Michael jest niebezpieczny..

Te słowa przewróciły mój świat do góry nogami. Imię "Michael" przewinęło się przez moją głowę, wzbudzając w podświadomości ciekawość, ale również pewien lęk. Moja matka brzmiała przerażona, co sugeruje, że jest to związane z czymś większym i bardziej niebezpiecznym, niż się spodziewać mogłam.

— Rozumiem twoje obawy, dlatego zrobimy wszystko co się da.

— Od jak dawna jest w Forest City?

— Nie jesteśmy pewni, ale.. prawdopodobnie od jakiegoś tygodnia.. - zaczął niepewnie, na co moja mama prychnęła.

— I od tygodnia nic nie wiedziałam? Co jeśli jego przyjazd ma jakiś cel?

— Nie wiem, ale miejmy nadzieję.. że nie ma żadnego, bo.. - nie dokończył, ponieważ moje ciało zbyt bardzo się wzdrygnęło i prawie się wywróciłam, ale przytrzymałam się szafki, co uniemożliwiło mi to, jednak hałasu narobiłam.

Dosłownie chwilę później na korytarzu pojawiła się Caroline, która z promiennym uśmiechem podeszła i przytuliła mnie.

Może nie powinno być to dla mnie zdziwienie, że matka mnie przytula, jednak po ostatniej imprezie nie wyjaśniłyśmy sobie nic i to nie to, że mam ochotę o tym rozmawiać, ale że ona nie chce, to mnie delikatnie szokuje. I ten nagły uścisk, jakby odetchnęła z ulgą, że mnie widzi?

Dziwne..

— Oh już wróciłaś? Wszystko dobrze kochanie? - zapytała, chwytając mnie za policzki, a ja zmarszczyłam brwi.

— Dlaczego miałoby nie być?

Na to pytanie chwilę się zapatrzyła i zamyśliła, tak jakby rozmyślała, który kit może mi wcisnąć, żebym za dużo nie wiedziała.

Już znam te wszystkie taktyki, bo w końcu mój ojciec jest policjantem i te sztuczki często na nas robił. Jednak mam 17 lat i nie jestem głupią, małą dziewczynką z którą można w ten sposób grać. Chcę wiedzieć o czym rozmawiali i kim jest Michael. Uniosłam brew pytająco, aby przyspieszyć jej proces odpowiedzi, a ona cicho westchnęła.

— Sama nie wiem córciu, trochę ostatnio złych ludzi kręci się wokół.. nie chcę by wam się krzywda stała.

— O jakiego Michaela chodziło? - zapytałam, na co ona zmarszczyła brwi i posłała mi miażdżące spojrzenie. Nie spodziewała się ewidentnie tego pytania, a ja sama nie wiem co mi strzeliło do głowy, aby w ogóle zadawać je. Caroline założyła ręce na klatce piersiowej i zacisnęła usta w wąską linię.

CorruptionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz