3

7.6K 192 173
                                    


Zapewne znacie to znajome uczucie, kiedy smacznie śpicie pod rozgrzewającą was kołdrą, pogrążając się we własnym śnie, aż do momentu gdy usłyszycie ten koszmarny dźwięk - budzik, który rozbrzmiewa po waszym całym pokoju.

Przysięgam, że słysząc ten dobiegający wydźwięk z urządzenia odczuwałam niemałe pragnienie wyrzucenia go przez okno. Gdy tylko wstałam na sam początek rozciągnęłam swoje kończyny, które zaczęły strzelać, następnie otworzyłam balkon, żeby wywietrzyć mój pokój.

Świeże powietrze. Dzisiaj pierwszy dzień szkoły, czyli moment przełomowy w którym musisz uruchomić funkcję przetrwania.

Moje poranki znowu zaczną się denne I monotonne. Zaczynając od pójścia w stronę drzwi wyjściowych, aby rzecz jasna obudzić swojego brata. Nicholas, to leń, którego trzeba budzić zawsze I mimo, że ma włączone 20 budzików I co 10 minut dzwoni każdy po kolei, to I tak nigdy na niego nie wstaje, a jego wytłumaczenie, to "ten budzik, jest zepsuty".

Kładę dłoń na klamce, a następnie biorę głęboki wdech, aby już na starcie przygotować się na możliwy zawał . Lekko uchylam drzwi, a następnie spoglądam w stronę brata, który leży na brzuchu owinięty swoją kołdrą. Wokół niego oczywiście, jest bałagan w którym żyje jak król i przez który przewróciłam teatralnie oczami i pokręciłam głową z politowaniem.

— Wstawaj śmierdzący leniu! - krzyknęłam, rzucając w jego stronę poduszką, którą podniosłam chwilę wcześniej z podłogi. Cóż brak odpowiedzi, najwidoczniej zapadł w głęboki sen, jak zwykle.

Po krótkim zastanowieniu, wpadłam na pewien pomysł. No
trochę głupi pomysł, ale czemu by na nim nie zaryzykować? Myślę, że jest to idealny plan na pobudkę, bo innego nie widzę wyjścia, dzięki któremu się obudzi. W sumie, to mogłabym podejść I go szarpnąć, aby wstawał, ale nie byłoby to aż takie zabawne, jak plan, który przed chwilą obmyśliłam.

Plan słodki, jak puszysta śmietanka na gorącej czekoladzie.

Szybkim krokiem wbiegłam z powrotem do swojego pokoju, a następnie podeszłam do szafy gdzie znajduje się multum moich ubrań. Cóż, nie należę do osób, które są szczególnie skrupulatne, jeśli chodzi o utrzymanie porządku w szafie. Moje ubrania często zdają się mieć własne życie i układają się w niezrozumiałe sterty, które trudno odgadnąć. Niezależnie od tego, ile razy je poukładam, zawsze wydają się powracać do swojego nieporządku. Czyste szaleństwo.

Wyciągnęłam z dołu wielki megafon, który kiedyś pół żartem zamówiłam, aby wkurzać nim sąsiadów i uśmiechnęłam się do siebie diabolicznie. Następnie z pełnym entuzjazmem wróciłam z powrotem do pokoju brata, gdzie cichym krokiem podeszłam bliżej i pochyliłam się nad jego głową.

— Wstajemy, wstajemy. Szkoła czeka gnoju! - dźwięk podziałał, bo brat aż odskoczył z łóżka, przecierając swoje niewyspane gałki oczne.

— Co jest kurwa!?

— Idziemy do szkoły, przypominasz sobie w tej swojej tępej głowie? - zapytałam dumnie, zakładając ręce na klatce piersiowej I dodając swój ulubiony chytry uśmieszek.

— Nie idę nigdzie. - odparł stanowczo, zakładając sobie poduszkę na głowę.- A ty spieprzaj z mojego pokoju z tym gównem, bo dostaniesz kopa o jakim nie śniłaś.

— Słuchaj, musisz iść. Musisz nauczyć się jak zarabiać w przyszłości pieniądze na swoje lenistwo zasrańcu.

— A ty jak używać poprawnie mózgu - mruknął zirytowany, na co uniosłam brew i parsknęłam głośnym śmiechem.

CorruptionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz