1890r.

142 5 0
                                    

- I pomyśleć, że to było cały czas pod naszymi stopami...- Odezwał się Profesor Fig.

Kolejna wizja. Znowu ta komnata mapy. Widzę, że Marianne tym razem nie jest sama. Jest też Profesor Fig z tą księgą, o której mówił Rackham.

Położyli ją na podeście, który mienił się niczym najczystsze złoto. Gdy księga zetknęła się z kamiennym podestem, wystrzeliły niebieskie wiązki światła. Wyglądały jak te ślady starożytnej magii. Posadzka poniżej rozświetliła się przez co podłoga, która wcześniej wyglądała jak błękitnie zdobiony marmur, teraz rozświetlona wyglądało jak niebo. Mnóstwo było świecących się drobinek. Wyglądało to obłędnie.

Oboje zeszli niżej i szli po podłodze, która po ich nadepnięciu stopą sprawiała, że każdy ich krok wyglądał jakby chodzili po wodzie. Profesor Fig uważnie przyglądał się posadzce.

-Mapa. Tutaj.... to wygląda jak Hogsmead.- Mężczyzna wskazywał miejsca na podłodze.

- A tam zakazany las.... i... o tak...to Hogwart. Coś wspaniałego.-Przyglądał się ziemi ewidentnie pod nie małym wrażeniem, Profesor Fig.

Nagle w jednym z obrazów ukazał się Profesor Rackham. Marianne powiedziała o księdze, która już leżała na swoim miejscu. Przedstawiła mu również Profesora Fig'a.

-Jak się Pan miewa, Profesorze Fig. A ty młoda damo, już wiesz, dlaczego musiałaś tutaj wrócić z tą księgą?- Odezwał się Rackham.

-Tak. Wyjaśnia to także, dlaczego nazwano to Komnatą Mapy.- Uśmiechnęła się lekko Marianne.

-To, że udało ci się zajść tak daleko, mówi mi, że posiadasz nadzwyczajne zdolności magiczne....potencjał i moc, które zostaną uwolnione, jeśli się wykażesz. Miejsce każdej z czterech prób pojawi się na mapie w odpowiednim czasie. Dzięki próbom sprawdzisz się i otrzymasz dostęp do bezcennej wiedzy. Te próby musisz przejść samodzielnie.- Powiedział mężczyzna z obrazu.

-Pamiętasz wspomnienie z myślodsiewni z mojego skarbca w Banku Gringotta?- Spytał.

-Pan i pański przyjaciel Charles rozmawialiście o świstokliku i próbach przygotowanych dla tych. którzy widzą ślady starożytnej magii.- Odpowiedziała Marianne.

-Dokładnie. Charles to kolejny z obrońców... tak się nazywaliśmy wieki temu....w świetle wiedzy, którą przyrzekliśmy zachować w tajemnicy. Może aż do teraz.- Powiedział Rackham.

- Czyli przejście z ruin do Gringott, skrytka, dział ksiąg zakazanych, znalezienie tego pomieszczenia..... to nie były próby?- Spytała lekko zdziwiona dziewczyna.

-To były ważne etapy podróży, ale próby to coś innego. Dobrze wróży fakt, że udało ci się dotrzeć tak daleko. Próby powstały, by zagwarantować, że moc i wiedza, których od tak dawna strzeżemy, nie wpadły w niepowołane ręce. One sprawdzą twoje zdolności. Te wrodzone i te wyuczone. Ale jest coś równie ważnego: wszystko, co zobaczysz podczas prób, pokaże, co zrobisz z tym, co współdzielimy. Potrzebujesz cierpliwości. Dzięki próbom możesz się wiele nauczyć. To potrwa.- Skwitował Profesor Rackham.

-Obawiam się, że nie mamy tyle czasu.- Odezwał się Profesor Fig.

-Bardzo długo czekaliśmy, Profesorze Fig. Na pewno jeszcze parę.....- Nie dokończył, ponieważ przerwał mu Profesor Fig.

-Z całym szacunkiem, proszę Pan, ale choć nie znam tajemnicy, którą Pan skrywa, wiem, że ta młoda osoba widziała ślady........ ślady potężnej czarnej magii w rękach goblinów. A my spotkaliśmy nadzwyczaj potężnego goblina władającego tą magią, kiedy opuszczaliśmy Pańską skrytkę w Banku Gringotta. Być może już jest za późno.

Old Days Of Hogwarts /Tom RiddleWhere stories live. Discover now