"The mission of all good"

Corporation

Rudowłosa kapitanka drużyny Gamma,, była zawsze pełna energii i determinacji. Jej treningi były znane z intensywności i profesjonalizmu, a tym razem nie było inaczej.

Trening rudowłosej kapitanki odbywał się w specjalnie przygotowanej sali treningowej w jej miejscu pracy. Sala ta była wyposażona w różnorodne sprzęty i przyrządy, które umożliwiały kompleksowe ćwiczenia zarówno siłowe, jak i kondycyjne.

Przed rozpoczęciem treningu dziewczyna dokładnie rozgrzewała się, wykonując serię dynamicznych rozciągnięć i krótki bieg na bieżni. Następnie przystępowała do głównego programu treningowego.

Kapitanka korzystała z różnych przyrządów, takich jak hantle, kettlebells czy maszyny do podnoszenia ciężarów. Wykonywała serię powtórzeń różnych ćwiczeń, takich jak przysiady, martwy ciąg czy wyciskanie sztangi. Jej determinacja i wytrzymałość sprawiały, że potrafiła pokonywać własne rekordy.

W pewnym momencie, gdy rudowłosa uczestniczka treningu siłowego intensywnie ćwiczyła deskę, nagle do sali treningowej wszedł William. Wchodząc, trzaskające drzwi wywołały gwałtowną reakcję, która zaskoczyła rudowłosą.

Z powodu nagłego hałasu i nieoczekiwanej obecności Williama, straciła ona równowagę i upadła na drewnianą podłogę sali.

Rudowłosa była tak skoncentrowana na swoim treningu, że nie zauważyła zbliżającego się Williama. Jego niespodziewane wejście spowodowało nagłe rozproszenie uwagi rudowłosej, co miało wpływ na jej stabilność podczas wykonywania ćwiczenia.

Trzaskające drzwi dodatkowo przyczyniły się do utraty równowagi, wywołując u niej chwilowy strach i dezorientację.

Po upadku rudowłosa natychmiast podniosła się i sprawdziła, czy nie odniosła żadnych obrażeń.

Mimo że była lekko zszokowana incydentem, szybko wróciła do treningu i kontynuowała swoje ćwiczenia. William przeprosił za swoje zachowanie, ale wyraził też chęć rozmowy z dziewczyną.

Rozmowa dowódcy Williama i kapitana Gammy na temat nowo przybyłych lekarzy i coraz większej ilości nowych ludzi w zespole jest nie lada zdziwieniem. Oboje zastanawiają się, dlaczego Bio Corporation zatrudnia tak dużo osób na wszystkie stanowiska.

- Kapitanie Elizabeth, zauważyłem, że w ostatnich tygodniach do naszego zespołu dołączyło wielu nowych lekarzy. Czy zdajesz sobie sprawę, dlaczego Bio Corporation zatrudnia tylu ludzi? - pyta się William siadając na jeden z ławek od podnoszenia ciężarów

- Tak, William, to jest naprawdę dziwne. Wydaje się, że firma ma duże plany lub potrzebuje dodatkowej siły roboczej. Może mają w planach rozszerzenie swojej działalności lub wprowadzenie nowych projektów. - stwierdza Elizabeth

- To prawda. Jednakże, czy nie uważasz, że to trochę przesada? Zatrudnienie tak wielu lekarzy wydaje się być nieproporcjonalne do naszych aktualnych potrzeb. - odpowiada w szybkim tępie William

- Masz rację, William. To może oznaczać, że Bio Corporation ma jakieś tajemnicze projekty lub badania, które wymagają większej liczby specjalistów. Może chcą skoncentrować się na badaniach medycznych lub rozwijać nowe technologie. - mówi Elizabeth i siada obok chłopaka

Po tych słowach nastała głucha cisza, która w krótkim czasie wypełniła całe pomieszczenie. Jednak że po chwili dziewczyna zaczęła mówić ponownie.

- Myślisz, że korporacja zatrudnia ludzi i informuje ich o tym co, będą tu robić? - pyta się Elizabeth, bruneta siedzące obok niej

- Trudno na to odpowiedzieć. Mi się zdaje, że wiedzą..., lecz skąd w takim razie tyle nowych. Wątpię że tyle ludzi by się podjęło tej pracy.... - mówi William przez chwilę się zawieszając

- A skąd Ci przyszedł taki pomysł na rozmyślenia? - pyta się William, dokańczając swoją wcześniejszą wypowiedź

- Dziś rano szedłam  przez piętro 12 z ciekawości, o której zaczynają pracę. Gdy przesłam obok szyby od sali 31 zauważył mnie z bronią jakiś lekarz. Jak lekko obróciłam się w jego stronę widziałam że jest wystaszony na ten widok. - opowiada Elizabeth

- Nie przesadzaj, ja też z rana wyglądam jak jakieś straszydło nie tylko Ty. - żartuje sobie z Elizabeth, William