II

31 7 2
                                    

Alex obudził się w środku nocy z nogami na poduszce i obolałą głową. Wygrzebał się z pościeli i przełożył poduszkę na właściwe miejsce. Chwilę zajęło mu doprowadzenie kołdry do porządku, ale gdy z powrotem się położył, stwierdził, że nie chce mu się spać. Wstał, odrzucając kołdrę na bok i sprawdził godzinę, przyświecając sobie latarką. Była druga. 

Odłożył zegarek w to samo miejsce, gdzie leżał wcześniej, czyli na stos ubrań leżących na dywanie, po czym wyszedł na korytarz.

Poszedł tam, gdzie jeszcze go nie było - na drugie piętro. To było coś, o czym marzył przed snem, zanim tu przyjechali - chodzić nocą po wielkim, starym, pustym domu. No, może ten był nie do końca pusty, ale tylko PRAWIE.

Schody cicho skrzypiały, kiedy po nich szedł, a kurz został mu na palcach, gdy przeciągną dłonią po poręczy. Korytarz był ciemny, niemal opuszczony i Alex zastanawiał się, jakim cudem to wszystko zostało takie, jakie było lata temu - dokładnie, jakby mieszkańcy spakowali tylko parę rzeczy i wyjechali w pośpiechu, zostawiając całą resztę. Przed przyjazdem tutaj rodzice mówili, że dom, do którego się przeprowadzą, stoi pusty od kilkudziesięciu lat, meble prawdopodobnie są oryginalne, z czasów, kiedy mieszkał tu poprzedni właściciel, mają więc niemal sto lat.

Chłopak podszedł do pierwszych drzwi po lewej i uchylił je.

Zły pomysł.

Zawiasy zajęczały tak, że pewnie słychać je było na drugim końcu ulicy. Alex mruknął pod nosem swoje ulubione ,,cholera'' i wcisnął się do środka. W pomieszczeniu było jasno, ponieważ okno znajdowało się z przodu willi i wychodziło na północny zachód, tak więc księżyc o tej porze znajdował się mniej więcej nad bramą. Pod jedynym oknem naprzeciwko drzwi stało stare, zakurzone biurko i powycierany fotel, obok niego znajdowała się wyblakła stojąca lampa z frędzelkami, natomiast przy ścianach po prawej i lewej stronie stały regały pełne książek.

Alex na początku podszedł do biurka. Było puste, ale gdy chłopak otworzył szufladę pod blatem okazało się, że jest wypełniona zeszytami, kartkami, przyborami do pisania i mnóstwem jakichś pożółkłych papierów. Zamknął szufladę i szybko przeleciał wzrokiem rozpadające się książki stojące na regałach i odkrył, że znajdują się na nich całkiem niezłe tytuły, takie jak ,,Zabójcy z Czarnego Dworu'', czy ,,Ofiary Czarnej Wdowy''

Oby tak dalej. Uśmiechnął się z zadowoleniem, wychodząc na korytarz. Jeszcze się tu pojawię. Fajny ten dom, można znaleźć w nim różne interesujące rzeczy.

Ciekaw, co znajdzie dalej, ruszył do pokoju obok.

_________________

Koniec rozdziału.

Przepraszam, że długo nic nie pisałam i wiem, że ten fragment jest krótki, ale już piszę kolejny. Przygotujcie się na dużo opisów. 😥

Żarcik⬇

Znalazłam restaurację z tak pyszną pizzą, że gdybym miała znajomych, to bym się z nimi podzieliła. <<<

PS.: Pozdrawiam wszystkich obserwujących! ♥♥♥ (Edit: którzy tu wchodzą 😢)

BYE, lecę pisać dalej!

LightnessOnde as histórias ganham vida. Descobre agora