dwadzieścia dwa

212 20 9
                                    

are you ready for it?

...

Rosa

Doktorek: jestem na dole. mogę wejść?

Czytając tą wiadomość trzy minuty od jej wysłania, usłyszałam głośny dźwięk dzwonka do drzwi, który rozległ się w moim mieszkaniu.

Otworzyłam drzwi, ubrana w zwykły dresowy komplet i rozczochrane włosy, gdyż niedawno wstałam i dopiero szykowałam się do wyjścia. A wszystko po to, by po ich drugiej stronie ujrzeć uśmiechnięta twarz Davida.

- Ależ ty jesteś niecierpliwy - mruknęłam, mierząc go wzrokiem. - Jeszcze trochę i naprawdę będziesz musiał wziąć sobie coś na wstrzymanie.

Był ubrany klasycznie. Miał na sobie czarne spodnie i niebieską koszulę, niezapiętą do samej szyi, co niezwykle mnie cieszyło.

- Jedno twoje słowo i nie będę musiał się wstrzymywać ani chwili dłużej - odpowiedział, patrząc na mnie z błyskiem w oku.

- Wchodź - odparłam tylko, wiedząc, że już tak łatwo się go nie pozbędę - Ale nie na długo, bo jestem umówiona.

- Stawiasz mi wysoką poprzeczkę, różyczko.   Gdzie się wybierasz, jeśli mogę spytać? - David wszedł do mieszkania i zamknął za sobą drzwi.

Przeszedł przez mały korytarz i skręcił za mną do kuchni, gdzie na blacie stała moja niedopita kawa.

- Załatwienia służbowe - odpowiedzialności zwięźle, opierając się bokiem o kuchenny blat i upijając trochę swojego ulubionego napoju.

- Jesteś bardzo tajemnicza.

- Nie musisz wszystkiego wiedzieć. Podobno faceci lubią tajemnicze kobiety - rzuciłam ironicznie, na co uśmiechnął się pod nosem.

- A więc chcesz mi się przypodobać? - uniósł brwi, podchodząc bliżej mnie - Miło z twojej strony, ale już nie musisz tego robić.

- Nie? - przechyliłam lekko głowę, patrząc w jego błękitne tęczówki, głębokie jak ocean.

David pokręcił głową, opierając dłonie o blat po obu stronach moich bioder. Pochylił się nade mną, a nasze twarze dzieliły centymetry.

- Nie. Ponieważ już cię kocham - odpowiedział powoli, nie spuszczając przy tym wzroku z moich oczu. - I nie przestanę.

Boże. Te dwa słowa mocno cisnęły mi się na usta, ale...

Boję się. Zbyt bardzo się boję.

- Nie przestawaj. - wyszeptałam zamiast tego, przytrzymując się jego ramienia.

Czułam się przy nim malutka, kiedy wisiał tak nade mną, a jego dłonie mocno zaciskały się na brzegu blatu. Mogłam widzieć, jak żyły na jego dłoniach pulsują lekko.

Jego usta splotły się z moimi w słodkimi i długim pocałunku, pełnym ciepła i namiętności. David objął mnie w pasie, podnosząc mnie do góry i sadzając na blacie. Westchnęłam w jego usta, zarzucając ręce na jego szyję. Rozsunęłam nogi, robiąc mu miejsce, a on stanął między nimi, przylegając do mnie niemalże całym swoim ciałem.

- Jesteś taka dobra - mruknął prosto w moje usta między pocałunkami.

- David - szepnęłam, obejmując dłońmi jego plecy i przejeżdżając po nich paznokciami.

- Pragnę cię - wypowiedział ochryple, co sprawiło, że po moich plecach przebiegł chłodny dreszcz.

Przycisnął mnie mocniej do blatu, umiejscowiając się wygodniej pomiędzy nimi nogami. Był tak blisko, że mogłam czuć na sobie, jaki jest twardy.

ROSE GARDEN [18+]Where stories live. Discover now