Czwarty Rok : Zawody

Start from the beginning
                                    

Ku irytacji pani Pomfrey, James, Peter i Syriusz czekali pod drzwiami Skrzydła Szpitalnego na Remusa – co oznaczało, że sen będzie musiał być trochę odłożony w czasie.

– James, jak udało ci się zwlec ich z łóżek? – Remus uśmiechnął się do nich.

– To nie było łatwe – James wyszczerzył zęby w uśmiechu, a Syriusz stłumił ziewnięcie. – Musiałem uciec się do groźby przemocy.

– I rzeczywistej przemocy – powiedział Peter, pocierając swoje ramię, które było mocno zaczerwienione.

– Jak się czujesz, Moony? – zapytał Syriusz, mrugając dużo częściej niż zwykle, jakby chciał wyglądać czujnie.

– W porządku, dzięki – powiedział Remus, kiedy Pomfrey prowadziła go do środka.

Huncwoci czekali cierpliwie, podczas gdy Remus przebrał się za parawanem i położył się na tym samym łóżku, co zwykle, znajdującym się na samym końcu oddziału.

– Pięć minut! – oznajmiła pani Pomfrey, niosąc Eliksir Słodkiego Snu. – On potrzebuje odpoczynku, chłopcy.

– I tak nie możemy zostać zbyt długo – powiedział James. – Lekcje i w ogóle. Mamy twój nowy plan lekcji, Moony – wręczył mu pergamin.

Remus przestudiował go uważnie. Lekcje Feroxa były pod koniec tygodnia, więc przynajmniej ich nie przegapi. Ale tego dnia miał transmutację, runy i historię magii.

– Moglibyście... – zaczął.

– Zdobędziemy dla ciebie notatki, Moony, nie martw się – powiedział Syriusz z rozbawieniem. – Dobrze widzieć, że wróciłeś do normalności.

– Tak – Remus uniósł brew, podciągając rękaw piżamy i pokazując świeże ślady pazurów. – Nie mogę już bardziej wrócić do normalności.

* * *

Czuł się znacznie lepiej, kiedy już odespał poranek. Gniew, który targał nim przez ostatnie miesiące, wciąż był obecny – ale w jakiś sposób odrobinę zmalał i mógł myśleć o innych rzeczach. W Hogwarcie czuł się lepiej przygotowany do kontrolowania swojego temperamentu, czuł się uziemiony i nieco zdrowszy. Choć nie lubił się do tego przyznawać, Remus zaczynał czuć się bardziej jak w domu w świecie czarodziejów niż mugoli.

W dodatku czuł się zaskakująco dobrze z tym, że dał Syriuszowi wycinki z gazet. Przez całe lato wypalały mu dziurę w kieszeni i cieszył się, że może się ich pozbyć, że może wtajemniczyć w sekret kogoś innego.

Pomfrey pozwoliła mu wyjść na obiad, a on próbował wślizgnąć się do Wielkiej Sali bez większego zamieszania. Plan ten został jednak zniweczony, ponieważ został zaatakowany przez trzy bardzo podekscytowane dziewczyny.

– Reee–muus! – ucieszyły się wszystkie, zgniatając go w uścisku.

– Cześć! – wydusił, starając się nie krzywić, kiedy Marlene ściskała jego świeżo wyleczone żebra.

– Nie widziałyśmy cię w pociągu! – powiedziała Mary.

– I nie byłeś na runach! – dodała Lily.

– Dobrze spędziłeś wakacje? – zapytała Marlene, a jej głos stłumiło ramię Mary.

– Tak, świetne, dzięki! – Remus wygładził swoje ubrania, kiedy w końcu się odsunęły, szczerząc się do niego. – Źle się czułem, ale teraz jest dobrze. Jak wasze wakacje?

– Świetnie! – Mary pociągnęła go do stołu Gryffindoru, gdzie Huncwoci siedzieli, przypatrując się im z mieszaniną rozbawienia i zazdrości. Wzruszył ramionami bezradnie, gdy został odprowadzony na miejsce. – Poczekaj, aż usłyszysz, co ja i Darren robiliśmy...

All the Young Dudes 1-4Where stories live. Discover now