Rozdział 5

15 6 2
                                    

– Naprawdę nie było śladu? – zapytał Yoongi, mrużąc oczy na Jimina swoimi ciemnymi, kocimi oczami. – Żadnych śladów wskazujących na porwanie? Żadnych zaginionych służących? Nic nie skradziono?

Jimin powoli potrząsnął głową i usiadł bez życia na brzegu łóżka.

Min Yoongi, władca i obrońca Styksu, który służył na granicy między Ziemią a Zaświatami, miał na sobie imponujący płaszcz z jedwabistych kruczych piór i skórzany mundur ozdobiony srebrem. Jego blada, lekko niebieskawa skóra stanowiła wyraźny kontrast między jego całkowicie czarnym strojem. Mężczyzna zawsze wyglądał, jakby był pokryty lodem, a jego usta miały delikatny odcień fioletu, bez względu na pogodę.

U stóp Zimnego Króla leżał jego biały straszny wilk Boreas, którego duży brzuch unosił się i opadał w stałym rytmie podczas snu.

Olbrzymi wilk, nazwany na cześć boga północnego wiatru, został znaleziony jako szczenię porzucony i samotny podczas burzy śnieżnej i został podarowany królowi jako prezent urodzinowy.

Ta dwójka była od zawsze ze sobą nierozłączna, niemal połączona jakąś dziwną formą telepatii.

Jimin uważał to stworzenie zarówno za przerażające, jak i wspaniałe, ale jego duże zęby i ostre pazury z pewnością powstrzymywały go przed dostaniem się do Yoongiego.

– Cóż, pieprz mnie...– Król westchnął, pocierając brodę w głębokim zamyśleniu.

Taehyung prychnął, a na jego ustach pojawił się bezczelny uśmiech. –Trudno by mi było pomyśleć, że to jest właśnie ten właściwy moment na to, Yoongi – powiedział, siedząc na złotym biurku, które wyglądało na zbyt drogie, by mogło służyć jako krzesło.

– Masz umysł dziecka, czy jesteś tego świadomy? – syknął Yoongi na mężczyznę.

Książę Aten przewrócił oczami. – Lepszy umysł dziecka niż starego kozła – odparł bezczelnie.

Boreas natychmiast ożywił się ze snu. Podniósł głowę, by zamrugać na Taehyunga, ale patrzył tylko przez chwilę, zanim zdał sobie sprawę, że nie było prawdziwego niebezpieczeństwa i wrócił do odpoczynku.

Kim Taehyung był królem Aten, jednego z najbogatszych królestw na świecie. Był ubrany w czerwony garnitur, który pasował do jego charakterystycznych włosów w kolorze cukierkowego jabłka, a na obu szczupłych dłoniach nosił nadmierną liczbę pierścionków. Taehyung był znany w wielu królestwach ze swojej egzotycznej urody, szykownego stylu i towarzyskiej osobowości, ale księciu nie brakowało z tego powodu otaczających go skandali. Poczynając od plotek o jego zdolnościach magicznych, po szepty o tym, że planuje atak na Styks. O czarującym księciu Aten nigdy nie mówiono.

– Chłopaki – mruknął Jimin, przykładając dłoń do swojego czoła. – Wiecie, że zwykle uważam wasze kłótnie za bardzo przyjemne, ale nie spałem zbyt wiele ostatniej nocy…

– To poważna sprawa, Taehyung – syknął Yoongi. – Jeśli to nie było dzieło człowieka, to musieli być to bogowie, którzy postanowili sprowadzić chaos na nasz świat, a jeśli tak jest…

Yoongi zacisnął usta, fala niepokoju zalała niezwykle stoickiego mężczyznę. – Te przebiegłe dranie… Kiedy w końcu przestaną się znęcać nad ludźmi...

Boreas zaskomlał cicho, szturchając nogi Yoongiego swoją gigantyczną głową, a w pokoju zapanowała cisza, okropnie napięta, którą Taehyung szybko zakłócił.

– Och, zamknij się, idioto – wymamrotał, zeskakując z biurka Jimina.

– Dobranoc.

Taehyung chwycił ręce Jimina i szybko ściągnął zmęczonego mężczyznę z łóżka.

Mythos - JikookWhere stories live. Discover now