5 - bal

154 40 98
                                    

I po raz kolejny przebieranie to akurat najbardziej lubię. Te śliczne stroje dworzan.

Ta suknia wygląda tak strasznie niesamowicie!

Suknia ma krótki bufiasty rękaw o kolorze jasnego fioletu, który ciągnie się do bioder. Wtedy rozprasza się zaczynając zadymiony zielony i kończy się koronką. Przedłużeniem tego jest jasny zielony, który ciągnie się do ziemi, wokoło sukni ciągną się różne białe brylanty.

- Moja pani za godzinę jest bal mogę w czymś jeszcze pomóc?

- Tak, możesz mi dać jakieś spodnie? - pytam, a ona dłuższą chwilę się we mnie wpatruję.

- Przepraszam, ale nie mogę. Pański wujek musiałby się o tym dowiedzieć - mówi, a ja wzdycham no cóż obejdzie się bez tego.

Została godzina, czekam aż Dylan wyjdzie i narzucam na siebie czarny płaszcz z bawełny. Ciężko jest zakryć tą obszerną suknię, ale ostatecznie udaję mi się i siadam przy toaletce. Biorę kosmetyki i nakładam je tak, żeby postarzeć się o co najmniej piętnaście lat. Chowam wszystko i wychodzę z pokoju.

Kieruję się w stronę biura wujka. Nikt nie zwraca uwagi na kobietę w średnim wieku, przy wejściu rozglądam się dyskretnie, a gdy upewnię się, że nikogo nie ma pukam i uciekam za ścianę. Nikt nie otwiera więc wujka nie ma, albo jest i nie chcę mu się zobaczyć kto to. Zdecydowanie wolę tę pierwszą opcję. Biorę głęboki wdech i przypominam sobie szkolenie mamy.

- Skarbie jesteś przyszłą królową - mówi mama i podaję mi wsuwkę. - Musisz umieć grać w grę, które ci podają. Wyobraź sobie, że jesteś zamknięta w pokoju i musisz się wydostać - mówi, łapię moją rękę i prowadzi do zamka.

- Rozprostuj wsuwkę z jednej strony tak, żeby na początku był mały haczyk - mówi, a ja próbuję podążać za zgrabnymi rękami mamy. - Weź drugą wsuwkę i zegnij ją na początku tak, aby wyszło krzesło, włóż ją do zamka jak najbardziej w dół. Weź teraz tę pierwszą wsuwkę i włóż ją zagiętym końcem. Poszukaj zablokowanych styków i wciśnij je. Przekręć dźwignię i otwórz drzwi. - mówi, a mi chwilę zajmuję, zanim uda mi się otworzyć zamek.

- Udało się! - krzyczę i padam w objęcia mamy.

- Udało ci się skarbie.

Przypominając sobie wszystkie kroki po kolei otwieram drzwi co chwilę rozglądając się czy nikt nie idzie. Czysto. Wyciągam wsuwki i wchodzę do środka.

Moim oczom ukazuję się pięknie szafy z różnego rodzaju książkami. Obok dwa fotele o materiale satynowym, a pomiędzy mały stolik. Na środku pokoju stoi wielkie biurko z kolejnym fotelem. Idealne.

Szybkim krokiem idę do biurka. Przeszukuję szuflady w znalezieniu czegoś pożytecznego do mojej wyprawy. Pierwsza rzecz, która rzuca mi się w oczy jest to mapa całego Pertawis, biorę. Kolejne co znalazłam to kompas, biorę. Teraz muszę pomyśleć jak wpaść na trop taty. Ciche kroki się zbliżają w stronę biura. Rozglądam się rozpaczliwie po pokoju, jedyne wyjście to schowanie się pod biurkiem.

Trzy.

Kroki robią się coraz głośniejsze.

Dwa.

Klucz ląduje w zamku.

Jeden.

Drzwi z hukiem się otwierają, wujek. Wolnym krokiem zbliża się do dwóch foteli za mną, obok niego siada wysłannik, tylko kogo?

Królowa CierpieniaWhere stories live. Discover now