11

2K 97 38
                                    

W nocy obudziłam się przez zły sen. Poderwałam się do siadu i złapałam głeboki oddech. Chłopak spał spokojnie jak gdyby nic. Ja natomiast ruszyłam do łazienki, musiałam się trochę przywołać do porządku.

- Czemu nie śpisz?- usłyszałam kiedy weszłam do pokoju.

- Miałam zły sen - powiedziałam a ten odchylił kołdrę. Szybko znalazłam się przy nim. Okrył nas szczelnie i leżeliśy tak przez jakiś czas w ciszy.

- Chcesz o tym opowiedzieć?- zapytał a ja pomręciłam przecząco głową. Czułam się tak bezpiecznie w jego ramionach, że nagle ogarnęło mnie zmęczenie. - Wiesz, tak sobie pomyślałem, że możemy dzisiaj iść na plażę, co ty na to?

- Tylko we dwoje?- zapytałam a ten się zaśmiał.

- Jeśli chcesz iść tylko we dwóch to jasne 

Po jego słowach się uśmiechnęłam i ucałowałam delikatnie w usta. Zanim zdążyłam wstać, poczulam jego ręce na swoich żebrach. Zaczełam się smiać próbując wyrwać ale mocno mnie trzymał. Odwróciłam się tyłem ale złapał mnie mocno w pasie i przyciągnął do siebie. Plecami dotykałam jego torsu a jego usta znalazły się przy moim uchu. Próbowałam zabrać jego ręce.

- Gdzie uciekasz? - zapytał skubiąc delikatnie zębami skórę na nojej szyji.

- Pablo!- zaśmiałam się lekko szarpiąc. - Przestań, puść mnie!

- Jak dostanę buziaka to cie wypuszcze - powiedział a ja wzięlam głęboki oddech. Odwróciłam się do niego przodem i ucałowałam w usta poraz kolejny tego dnia. Kiedy pogłębił pocałunek szybko się odsunęłam.

- Miał być tylko buziak! No chodźmy na śniadanie już - powiedziałam chcac znowu wyrwać się z jego uścisku.

- Ale mi się tak dobrze tu leży - mówił - z tobą

Po jego słowach poczułam jak moje policzki się czerwienią. Podniosłam się do siadu i uderzyłam go poduszką po głowie.

- A mi się z tobą leży tragicznie

- Widzę, że wróciła moja stara Ruby - Złożył pocałunek na moim karku - Daj mi dziesięć minut i zejdziemy na śniadanie.

Potem chłopak zniknął za drzwiami łazienki, w tym czasie zdążyłam pościelić łóżko i ogarnać trochę pokój. Po zjedzonym śniadaniu ubraliśmy stroje kąpielowe, wzielismy ręczniki i wszystkie potrzebne rzeczy aby potem ruszyć na obiecaną plażę.

- Chodź bo się wleczesz - powiedział łapiąc mnie za dłoń.

-  To ty chodzisz za szybko!- powiedziałam. - Myślisz, że będzie dużo ludzi?- zapytalam mocniej zaciskając jego dłoń.

- Raczej nie, większość już stadion obstawia - zaśmiał się i pociagnął w stronę plaży. Faktycznie nie była bardzo zatłoczona, razem więc znaleźliśmy jakiejś miejsce aby dookola nikogo nie było i rozłożyliśmy ręczniki. Kiedy ja smarowalam się kremem, Pablo już był w wodzie. Czasami wydawało mi się, że to mentalne dziecko jeszcze z niego nie wyszło. Położyłam się na ręczniku i przymknęlam oczy. Nie bardzo lubiłam się opalać ale teraz nie miałam co ze sobą zrobić. Nie zbyt często chodziłam na plażę.

Po około dwudziestu minutach poczułam zimne krople wody na swojej rozgrzanej skórze. Kiedy otworzylam oczy zobaczyłam nad sobą Gavirę. Potrząsnął głową a cała woda z jego włosów znalazła się na mojej twarzy.

- Jestes okropny - powiedziałam przecierajac twarz dłonią.

- A ty nudna, zamiast ze mną popływać wolisz się tu smażyć - odparł. Odsunełam go od siebie i podniosłam do siadu.

Ultima RosaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz