Rozdział 20 - dobry sen

22 5 0
                                    

[Lazura]

Oni myślą, że ja nie widzę...? Eh. Może i Macaque dystansuje się w stosunku do Wu to już dużo mniej niż wcześniej. Częściej widzę jak za nim patrzy, jak pilnuje by zjadł wszystko co ma na talerzu.

Wzięłam książkę i usiadłam na kanapie. Jest po 15³⁰ i obydwoje chyba poszli na drzemkę. Westchnęłam i zaczęłam czytać książkę. Mam jakieś takie wrażenie, że Macaque coraz więcej się odzywa. Nie siedzi tak cicho.

Tak czytając poczułam ciężar na nogach. Spojrzałam tam ukradkiem, a widząc Macaque, mimowolnie się uśmiechnęłam. Położył sobie głowę na moich nogach, skulił się i tak leży. Kanapę mamy dużą bo mogę mieć rozprostowane nogi i dalej są na niej. Więc jest dość spora.

- Wygodnie ci?- mruknęłam, zaczynając go powoli głaskać po włosach na głowie. On za to bardziej wtulił twarz w moje nogi.

- Nie umiem tego wytłumaczyć...ale czułem...taką potrzebę...by z tobą poleżeć...- powiedział cicho, machając powoli ogonem. Dalej go głaszcząc zaczęłam czytać książkę. Poczułam się trochę...tak jak kiedyś. Gdy siedzieliśmy razem i czy to ja byłam w niego wtulona czu on we mnie. Nim się zorientowałam usłyszałam jego spokojny oddech. Zasnął. Przetarłam mu delikatnie miejsce pod oczami i uśmiechnęłam się smutno na widok sinych worów. Wiedziałam dobrze, że ma problemy ze spaniem, a tabletki nic nie dają. Nie chciałam jednak mówić mu tego wprost...

- On śpi...?- przed sobą usłyszałam zdziwiony głos Wu. Spojrzałam na niego. Ma trochę roztrzepane futro. I też sińce...

- Mhm...chodź tu...- mruknęłam, klepiąc miejsce obok. - Musicie się w końcu jakoś wyspać...- dodałam. Wu podszedł powoli i usiadł obok.

- On się nie wysypia bo martwi się o mnie...a ja się nie wysypiam...

- bo boisz się do niego przytulać...? Przez to, że wiesz kim on dla ciebie jest...ale on nie pamięta nic? To cię blokuje, racja...?- dodałam za niego, patrząc mu w oczy. On za to lekko się uśmiechnął.

- Racja...chciałbym móc z nim spać znowu, tak jak kiedyś...ale jak on nie pamięta...- mruknął, spoglądając na śpiącego czarnowłosego. Przyciągnęłam go do siebie i przytuliłam. On położył głowę na moim ramieniu.

- Wkońcu sobie przypomni, Wu. I będzie tak jak kiedyś...napewno...- powiedziałam głaszcząc go powoli - Teraz się zdrzemnij. Całej naszej trójce się przyda drzemka...- dodałam, głaszcząc go dalej. Po chwili i on zasnął. Spojrzałam po tej dwójce. Eh te moje kochane małpki..
Przymknęłam oczy, opierając głowę o głowę Wu. Mając jedną rękę na boku Macaque, a drugą na plecach Wu. Po chwili odpłynęłam...

[W nocy|Macaque]

Otworzyłem powoli oczy. Gdy mój wzrok się wyostrzył zauważyłem, że leże wtulony w...Wu Konga..
Gdy oboje spaliśmy Lazura musiała pójść do siebie. Chciałem powoli wstać by go nie budzić ale ten przez sen mocniej mnie przytulił. Zamachałem powoli ogonem i spojrzałem po nim. Dalej śpi. Ma spokojny oddech. W sumie...to chyba nie zbrodnia...
Położyłem się trochę wyżej i schowałem twarz w zagłębieniu jego szyji. Mh...oby tylko jutro się nie wkurzył...eh wsumie to zobaczy się jutro..
Przymknąłem oczy, bardziej się wtulając. Poczułem jak jego ogon oplata ten mój na co moje policzki zaczęły piec. Z nikim nie miałem takiego kontaktu...! Dobra, zastanowimy się nad tym jutro. Moje myśli zaczęły się uspokajać, a ja sam po chwili odpłynąłem.

[Narrator]

Noc trwała w najlepsze. Lazura spała już w swoim pokoju. Z salonu wyszła o 20. Chciała sprawdzić czy ta dwójka się wyśpi.

Zaś małpki teraz spały w najlepsze. Macaque wtulony w szyję rudego, powoli oddychając i obejmując go przez sen. Od długiego czasu nie spał tak spokojnie.

Wu miał schowaną twarz w jego włosach. Ręką oplatał talię czarnowłosego, a swoim ogonkiem trzymał ten jego. Pierwszy raz od wrócenia mu wspomnień spał jak zabity.

Moon, Sun & Star | Monkie KidOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz