Rozdział 16 - chwilowe uciszenie problemu

24 5 1
                                    

[Macaque]

- Bardzo dobrze! Spisałeś sie - ciszę przerwał głos Lady Bone Demon. Spojrzałem tępo po rudej małpie, która teraz była nie przytomna. Przełknąłem gólę nie czując już aury tej wariatki. Momentalnie wypuściłem Lazurę z kuli. Zaś ona momentalnie podeszła do nas, kucając obok Wu Konga. Westchnąłem ciężko.

- Będzie żył...- powiedziała cicho, przygarniając jego ciało do siebie. Zamachałem powoli ogonem, zamyślony.

- Wiesz...chyba będzie lepiej jak...o mnie zapomnisz...- przyznałem cicho. W sekundę poczułem jej wzrok na sobie.

- Macaq, nie żartuj sobie...- powiedziała. Momentalnie znalazła się przede mną. Spojrzałem na nią - Macaque, nie...

- Tak będzie lepiej mała. Jednak nadal nie pamiętam waszej dwójki...a nie chcę was znowu narażać...- powiedziałem odwracając wzrok. Stworzyłem sobie portal - Pilnuj go mała...- dodałem i zniknąłem w portalu. Po chwili byłem w Dojo, a ze zdrowego oka poleciały mi łzy. Czemu AŻ tak ciężko było mi to mówić? Może przez fakt, że ją jednak polubiłem? W sumie wszystko możliwe...

Westchnąłem i położyłem się na łóżku. Polubiłem...ale to i tak by nie wyszło. Wu by nie pozwolił na to byśmy się przyjaźnili. Lady Bone Demon równie dobrze mogłaby mi kazać w każdym momencie skrzywdzić też Lazurę. Była zbyt narażona na atak w momencie gdy trzymałem się z nią. Tak po prostu...będzie najlepiej...

[Lazura]

Położyłam Wu na łóżku i przetarłam oczy od łez. Macaque odszedł. Nie chcę by to było na zawsze. Zaczynało być już powolutku dobrze. I nagle znowu wszystko się wali...

Wyszłam z Dojo i poszłam szybko do gaju. Spojrzałam tępo na kwiaty które zakwitły tutaj. Tak jak te kilkanaście lat temu gdy trzymaliśmy się we trójkę. Tak bardzo za tym tęsknię...

- Lazura?! - ciszę przerwał głos Wu. Rozejrzałam się i zauważyłam jak biegnie tu.

- Wu, co się stało?- zapytałam niepewnie. Jest naprawdę przerażony. - Powinieneś leżeć, twoje rzebra—

- G-Gdzie jest Macaque? - powiedział, na co mój ogon zamachał lekko, a ja sama zamilkłam. Chwila co? - Lazura no. Gdzie Macaq? W Dojo go nie ma - dodał, nerwowo machając ogonem. Zamrugałam kilka razy zszokowana.

- C-Chwila, ty pamiętasz o nim...?- wydusiłam zdziwiona. On o nim pamięta? Wspomnienia mu wróciły?!

- Tak, pamiętam. I powinien być w Dojo, a go nie ma - powiedział szybko. Zamachałam zszokowana ogonem. Macaque nie wróci tutaj tak szybko...

- Uh...musiał wyruszyć na wyprawę...i niestety na razie nie wróci- powiedziałam niepewnie. Teraz to dopiero będzie ciężko...

[Kilka dni późnjej|Wu Kong]

Macaque dalej nie wrócił. Naprawdę tego nie rozumiem. Przecież chyba nic złego się nie stało. Chociaż sam już nie wiem. Lazura jest bardzo zestresowana.

Położyłem się na trawie i spojrzałem w niebo. Pamiętam jak z nim i Lazurą leżałem w gaju, jak spałem z nim w naszym pokoju w Dojo. Czemu on tak nagle zniknął...? Co mogło się wydarzyć...?

[Lady Bone Demon]

Wyszłam przed swój zamek. Ten Macaque na razie mi się przydaje. Spojrzałam za siebie słysząc ćwierki. Okazało się, że to jakiś ptak. Z papierem w dziobie. Zabrałam mu go i otworzyłam :

"Hej Macaque. Od razu może napiszę, że nie chcę cię jakkolwiek zmuszać byś wracał. Nadal mnie to martwi ale nie chcę w to ingerować. Piszę ci ten list jednak z innego powodu. Wu przypomniał sobie wspomnienia sprzed tego jak się wybudził. Już całkiem pamięta mnie, Fruit Mountain czy miasto. Jednak...

On pamięta ciebie, Macaque. Na razie nie łączy jeszcze tego wszystkiego jednak teraz chodzi jak struty..przez to, że nie ma ciebie obok. Bo pamięta jak z tobą spał czy jak się wydurnialiście. Albo to jak ze mną siedziałeś w gaju, a on nas rozśmieszał. Nie mówię, że musisz teraz wracać. Jestem świadoma tego, że masz problemy z LBD jednak chciałam byś był tego świadomy. On naprawdę za tobą tęskni. I w sumie...nie tylko on...

Twoja Lazura"

Co proszę?! Lazura?! To pewnie ta cholerna mysica! Wu niby go pamięta?! Też mi coś. Ona coś napewno knuje! Muszę coś zrobić..

Moon, Sun & Star | Monkie KidWhere stories live. Discover now