Rozdział 15 - walka z przymusu i powrót wspomnień Wu

22 3 0
                                    

[Wu Kong]

Rozejrzałem się powoli po Dojo. Czuję jakąś dziwną aurę. Czyżby w końcu ktoś zaatakował?

Wyszedłem powoli z Dojo i rozejrzałem się. W mgnieniu oka zauważyłem Lazurę. Dziewczyna stoi sztywno i ma spuszczony ogon w dół. Zmarszczyłem lekko brwi. W momencie gdy chciałem podejść wokół niej pojawiła się bariera. Warknąłem pod nosem. Fioletowa bariera. Rozejrzałem się uważnie.

- Jeśli chcesz walczyć to wyłaź!- warknąłem wyczarowując golden staff. Kto tym razem atakuje? Nastał nagle dość silny wiatr, a przede mną, kilka kroków dalej stanęła jakaś postać.

- No witaj Wu...- odezwał się schrypnięty głos. Postać podniosła się i spojrzała na mnie. Znowu ta cholerna małpa?!

- Masz tupet - fuknąłem, wymierzając w niego z golden staffu. Ten wyczarował swój kij. Jednak nic nie odpowiedział.

[Macaque]

Spojrzałem tępo po rudej małpie. Wokół brzucha ma związane bandarze i na barku też. Czyli nadal musi...mieć problem z tymi rzebrami...

- No dalej, zbij go! - ciszę przerwał donośny głos LBD. Mój ogon zadrżał lekko. Naprawdę nie chcę go krzywdzić.

- Poddaj się lepiej...- mruknąłem i rzuciłem się na niego. Ten warknął, blokując mój atak. Skoczyłem momentalnie za niego i odrzuciłem - Przestań! Przestań walczyć! - dodałem, machając szybko ogonem. On za to się podniósł i warknął. Nie chcę by połamały mu się kości...

- W twoich snach...- mruknął, rzucając się w moją stronę. Skoczył na mnie ale ja w dobrym momencie odrzuciłem go w skałę i przyszpiliłem go do niej.

- Odpuść do cholery. Nie pokonasz mnie, a tylko się narażasz - warknąłem mu w twarz. Czuję bardzo dobrze aurę Lazuri. Jak cholernie boi się o tego idiotę! I ta cała aura przechodzi na mnie.

- Nie skorzystam, demonie - warknął, odrzucając mnie. Stanąłem skołowanyna ziemi. Demonie...on dalej w każdym kto używa czarnej magii będzie widział demona..w końcu to bohater...

[Lazura]

Wu nie odpuszcza Macaque. Cały czas go odrzuca i nie słucha. Ja nie mam jak ich dwóch teraz ogarnąć. Nie wyjdę stąd...

W tym momencie zauważyłam jak Macaque kuli się z bólu. Przez jego ciało przechodzi prąd. Westchnęłam cicho. Lady Bone Demon go męczy...

- A tobie co, potworze? Poddajesz się?- mruknął Wu, rzucajac się na niego. Czarnowłosy momentalnie teleportował się dalej. Spojrzał na Wu na co mój ogon zadrgał. Jest wyprany z emocji.

- Nie słuchasz. I nie dajesz mi wyboru, Sun Wu Kongu...- powiedział powoli. Rzucił się na niego i mocno go uderzył przez co poleciał na skały. Doskoczył do niego, zaczynając bić po całym ciele. Zadrżałam i odwróciłam wzrok. Zakryłam uszy by nie słyszeć krzyków Wu.

[Wu Kong]

Krzyknąłem z bólu gdy ten debil trafił w ranne rzebro. Skuliłem się próbując osłonić się przed atakami. Nie mam jak mu uciec. Zadrżałem na jego rękę która złapała mnie za twarz i zmusiła bym na niego spojrzał.

- Jesteś żałosny. Zamiast współpracować robisz wszystko by Lazura cierpiała - warknął, ciskając mmą o skałę na co zadrżałem i skrzywiłem się.

- Co ty o niej...możesz wiedzieć...- wychrypiałem cicho. On za to warknał i zbliżył się.

- ona jako jedyna próbuje mnie zrozumieć...- warknął, uderzając mnie w twarz.

[Wu Kong|Wspomnienia]

- Spokojnie...jestem tu...-  Powiedziałem cicho, głaszcząc go po futrze.

- Nawet nie wiesz jak się z tego cieszę...- przyznał cicho, machając wolno ogonem. Uśmiechając się lekko. Uwielbiam z nim leżeć...

-☆☆☆☆☆-

- Co ty tak uciekasz - przy sobie usłyszałem jeszcze zaspany głos Macaque, który wtulił się w moje plecy. Mimowolnie się uśmiechnąłem.

- I tak bym już nie zasnął..- przyznałem, odgarniając czarne włosy z jego zaspanej twarzy. Ten na to wtulił ją w moją szyję.

- Chodź jeszcze poleżeć..- mruknął, a ja w międzyczasie poczułem jak oplata mój ogon tym swoim. Uśmiechnąłem się lekko. Jakbym mógł mu odmówić?

-☆☆☆☆☆-

- N-Nie będę jej używał..ale błagam...nie odchodź już...- wydusił cicho w mój tors. Te kilka miesięcy to chyba za długi okres bez niego...

- Nie odejdę już...- mruknąłem w jego włosy. Nie chcę by doszło do tego, że będziemy walczyć między sobą.

Moon, Sun & Star | Monkie KidWhere stories live. Discover now