C H A P T E R T W E N T Y

269 25 39
                                    

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne czy korektę

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne czy korektę. Nie zwracajcie uwagi :)

- Mam cię nauczyć posłuszeństwa ? Wracaj do szeregu!.- zaczął krzyczeć Quaritch.

- Czyli masz na myśli znęcania się nade mną ?.- odruchowo mocniej ścisnęłaś karabin.

- A jak inaczej ?.- zaczął powoli od  ciebie odchodzić.- Czyli jednak. Zdradziłaś nas.

- Owszem. Zdradziłam, ponieważ dostrzegłam prawdę. Prawdę, którą zamazywaliście mi przez cholerne piętnaście lat!

- Oh, czyli chcesz poznać prawdę, co ?.- zaśmiał się.

Kurna, tobie nie było do śmiechu.

- Co masz mi takiego ciekawego do powiedzenia ?!.- wykrzyknęłaś.

- Kłamstwo wypowiedziane tak wiele razy musiało zostać kiedyś prawdą, prawda ?.- uśmiechnął się wrednie pułkownik.- A prawda zostanie kłamstwem.

- Gadaj.- spojrzałaś na niego twardo. Kątem oka widziałaś jak twoi przyjaciele się denerwują.

- Mówiłem tyle razy, że twoi rodzice zginęli. Owszem, ale nie z rąk wojny, tylko z moich.

Czyli te krzyki, odgłos strzelanin...to...to wszystko ich wina.
To oni to zrobili.
Oni zabili moich rodziców, to oni mnie pozbawili szczęśliwego dzieciństwa.

- Czyli jednak...- powoli opuszczałaś gardę.- Nie...

- Dlaczego to robiłem?.- kontynuował.- Chciałem osobiście wychować swoich żołnierzy. Ty wydawałaś się wyjątkowa, myślałem, że będziesz osiągać sukcesy. Zabijałaś od kiedy zaczęłaś chodzić. I faktycznie, jesteś wyjątkowa, ponieważ nas zdradziłaś.

- Moje dzieciństwo to była katastrofa.- zaczęłaś powoli.- Ty mnie nie wychowałeś. Ty mnie zniszczyłeś.- wycedziłaś.

Zanim zrobiłaś cokolwiek, z wody wyłonił się Tulkun, który runął na statek i przygniótł twoją załogę.
Wykorzystując chwilę nieuwagi pułkownika ruszyłaś do swoich przyjaciół, aby ich rozplątać.
Jednak zanim cokolwiek zrobiłaś to zostałaś od nich odciągnięta i rzucona na drugą stronę.

Wstałaś natychmiast, lecz z lekkim bólem pleców.
Quaritch trzymał w rękach sztylet, a ty...cóż.
Byłaś bezbronna, dlatego przybrałaś pozę obronną.
Wiedziałaś, jak obalić nożownika, ale Quaritch to nie byle jaki żołnierz.

Ruszył na ciebie, ale sprytnie go wyminęłaś. Wzięłaś jego kamizelkę wojskową i popchnęłaś.

Uśmiechnęłaś się na swoje małe zwycięstwo. Pułkownik Miles był od ciebie cięższy, więc podczas treningów zawsze przegrywałaś.

Jednak twoje zwycięstwo nie trwało zbyt długo.
Poczułaś ciepło rozlewające się po całym twoim ciele. Spojrzałaś na swój lewy bok.
Miałaś wbity sztylet.

- Ups.- zaśmiał się.- No cóż.

- To mnie nie powstrzyma przed zabiciem cię.- warknęłaś.

- W takim razie...- wszedł do środka statku.- Zapraszam do gry.

Zniknął, tak samo jak reszta załogi.
Trzymałaś cały czas przy sobie nóż, więc nie wygodnie ci się chodziło.
(Ogólnie to jakby ktoś pytał, kiedy ktoś was zaatakował czymś ostrym, to nie zaleca się wyjmowania tego, ponieważ chroni to nas przed straceniem wiele krwi. Zatrzymuje to.)

- [T.I]!

Czy było kiedyś dane ci usłyszeć jego głos ?
Powoli obróciłaś się w stronę chłopaka.

- Odwiąż ich i uciekajcie stąd.- powiedziałaś spokojnie.

Chwycił cię za rękę.

- Chcę wiedzieć, co się z tobą stanie.

Twoje serce zaczęło niespokojnie bić.
I nie wiedziałaś czy to przez jego dotyk  głos czy może powoli czułaś panikę, że możesz umrzeć.

- Chyba nie powinno cię to obchodzić.- wyrwałaś się.- Zrób to, co mówię. Zaniedługo nie tylko on pójdzie z dymem.

- Nie pozwolę Ci umrzeć!.- krzyknął, obracając cię w twoją stronę.- Zaraz...co ?.- spojrzał na twój nóż wbity w twój brzuch.- Cholera, wracamy...

- Nie, ratuj swoją rodzinę. Ja już wszystkich straciłam, więc chodziaż ty miej dla kogo żyć.

I weszłaś do środka.
Zabarykadowałaś drzwi i obróciłaś się ze strachem w oczach.

- Zaczynajmy, Quaritch!

Dzisiaj wieczorem to dopiero się zacznie, ponieważ planuje dzisiaj skończyć książkę...
Jak się z tym czujecie ?

Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał!
Miłego dnia/nocy!❤

Love and betrayal | Avatar 2: Istota wodyWhere stories live. Discover now