Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi :)
- O co chodzi, [T.I] ?.- zapytał Neteyam.
- Bo...
Tak trudno było ci się przyznać.
Musiałaś.
Chciałaś.- Bo ja tak naprawdę jestem...
Zostałaś odłączona.
O kurwa.~
Powoli otwierałaś kabinę, bojąc się, co może się stać za chwilę.
Nad tobą stali żołnierze, a w nich - Quaritch.- A jednak nas chciałaś zdradzić.
Zanim cokolwiek powiedziałaś zostałaś wyprowadzona z komory a następnie popchnięta na ścianę.
-
Ja...
- Oj oj oj.- zaczął pułkownik.- Nasza kochana [T.I] pokazała prawdziwą twarz.- kucnął przy tobie.- Masz dzień, aby się zmienić. Inaczej nie tylko wioska tych zdrajców będzie płonąć.
Przełknęłaś głośno ślinę.
- A teraz wracaj posłusznie do komory i pozwól im myśleć, że jesteś z nimi.
Byłaś bliska płaczu jak i ataku paniki. Chciałaś w tym momencie znaleźć się w ramionach Neteyama, a teraz wiesz, że nawet on będzie przeciwko ciebie.
Musiałaś powiedzieć w końcu prawdę.
Chodźby miało cię to kosztować wiele.~
Kilka minut trwało, kiedy w końcu zaczęłaś się budzić.
Kiedy już wyostrzył ci się wzrok chciałaś wstać, ale coś ci przeszkodziło.
Mianowicie łańcuchy, którymi zostałaś przykuta do jakiegoś drewna.
Zdezorientowana spojrzałaś na każdego, kto stał przed tobą.
Byłaś przestraszona.
To nie miało tak wyglądać.- Co...
- [T.I].- przerwał ci wódz Tonowari.- Jesteś człowiekiem z nieba, prawda ?
- Skąd wiecie ?
Odpowiedź została rzucona przed twoimi nogami.
Podsłuchwiwacz.
O kurwa, totalnie o tym zapomniałaś.- Ja...
- Zdradziłaś swoich przyjaciół, [T.I].
YOU ARE READING
Love and betrayal | Avatar 2: Istota wody
ספרות חובביםWszystko runęło, kiedy każdy dowiedział się prawdy... [T.I] pracuje dla ZPZ, wraz z pułkownikiem Milesem Quaritch'em i resztą załogi chce zniszczyć klan Omaticaya, z Jake'em Sully'm na czele. [T.I] kieruję swojego Avatara, aby zdobyć zaufanie Na'vi...